W 100% się zgadzam. Film nasuwa masę pytań i na żadne z nich nie odpowiada, mam poczucie, jakby urwał się w połowie. Autorzy pewnie stwierdzili, że tego co nawymyślali nie da się już w żaden sposób wytłumaczyć, więc nawet nie próbowali. Wydaje mi się, że ten film został zrobiony w celach propagandowych, bo jedyna konkluzja którą można wyciągnąć z tego filmu jest taka, że jak coś się stanie, w sumie to nawet nie wiadomo co, to ludzie od razu chwycą za broń i zaczną się napadać i zabijać. Ten film jest jak kiepski żart, i do tego bez puenty. Nie polecam.

Litości... Te niedopowiedzenia właśnie stanowią urok tego filmu, podobnie jak chociażby w "Świt Żywych Trupów", gdzie też nic nie zostało wyjaśnione. Historię oglądamy z perspektywy zwykłych, losowych obywateli, którzy wiedzą tyle samo, co inni. To nie jest film, w którym gł. aktorem jest wysoko postawiony przystojniaczek, który już po paru minutach, wie co się dzieje (coś jak w "World War Z"). Od kogo mieli się czegokolwiek dowiedzieć? Na moje oko, to rację miał albo ten gość z końcówki filmu, albo był to początek wojny z użyciem technologii HAARP (polecam zapoznać się z tematem w necie). Innego wyjaśnienia raczej nie ma.

A co ma haarp do opadu radioaktywnego? Ot terroryści zdetonowali brudną bombę a przy okazji najechali ich kosmici :D

skąd wiesz, że był radio aktywny? ten pył wyglądał jak popiół wulkaniczny.

Już nie pamiętam, chyba założyłem tak po masce, ale możesz mieć rację - nie było to pewne.

to była zwykła maska jaką noszą strażacy, przed radioaktywnym powietrzem by nie ochroniła. chyba nawet nie ma takich masek, bo w filmach zawsze maja butle z tlenem jak wchodzą do skażonych stref. no i gdybyśmy potrafili neutralizować cząsteczki radioaktywne, to byśmy mogli odzyskać Czarnobyl, Pyryc i Fukishime ;)

Są wojskowe które filtrują.
Strażackie mają inne założenie po prostu blokują i doprowadzają powietrze z butli (nie tlen a powietrze) używane są np przy zadymieniu pożarach składów śmieci gdzie powietrze jest toksyczne

strażacy mają też po prostu maski, które ułatwiają oddychanie i filtrują powietrze np. z dymu, przez który może dojść do zatrucia (zaczadzenia).

Do tego przewidywalny do bólu jest ten film. Od początku było wiadome, że spotka swoją narzeczoną, tak samo jak to, że Jeremiah będzie chciał zabić Willa, żeby mu kobietę odbić. Jedyne co mnie zaskoczyło w tym filmie to to, że zabrakło zakończenia/wyjaśnienia, no ale to dlatego, że tego co nawymyślali nie dało się wyjaśnić, więc w sumie tego też można było się tego spodziewać.

Nie. Film postapoc jest jak dzieło naukowe, jego celem jt wyjaśnienie wszystkiego i odpowiedź na wszelkie pytania. W żadnym wypadku nie chodzi o przeżycie w wyobraźni pewnej możliwej sytuacji...

przyczyną katastrofy może być zanik pola elektromagnetycznego ziemi. Stąd problemy z łącznością, satelitami, upały i zorza polarna nad Seattle.

i jeszcze dziwne zachowanie ptaków może świadczyć o ich dezorientacji w związku z zaburzeniami elektromagnetycznymi.

tak na serio to to jest jak najbardziej NORMALNE zachowanie ptaków... wystarczy chwila na wyszukanie filmów na YT...

no i wariujący kompas

Jak wychodzisz z założenia, że film musi dawać jakieś odpowiedzi i opowiedzieć od początku do końca spójną historię, a nie może być tylko i aż ilustracją fragmentu ŻYCIA i jego beznadziejności, to masz rację.
I tak, rednecki i inne zjeby typu kibole i Sebixy o przekonaniu własnej siły i ważności, o grupach przestępczych nie wspominając, , chwycą za co popadnie i zaczną zabijać, podczas gdy Ty na pewno weźmiesz saperkę i pójdziesz do lasu kopać ziemiankę, żeby później jeść ziemię i kamienie. Ilość wytworzonych przez człowieka dóbr w najbliższym otoczeniu dla wszystkich wystarczy na kilka dni, może tygodni. Jak chcesz przeżyć dłużej to musisz zredukować ilość osób zużywających dobra. Kilka-kilkanaście zdeterminowanych osób z bronią palną (używaną tylko przeciwko stawiającym czynny opór, żeby oszczędzać amunicję) może zabić setki i tysiące w zdemilitaryzowanych społecznościach. I tyle.

Akurat Red necki raczej by zorganizowały się w społeczność tego typu co razem z szeryfem zabezpieczali te miasteczko. Co innego seby kibole itp

Również się zgadzam. Film jest nudny i wiele akcji jest bez sensu - np. dojeżdżają do strefy pożarów i zatrzymują się pomagać nieznajomym - WCAAALE NIE PODEJRZANE, chyba za mało filmów się bohaterowie naoglądali :) Murzyn też taki niby rambo a nie pomyślał żeby coś zrobić.

Podejrzewam, że zakończenie to celowy zabieg który miał złapać takich "naiwniaków" (nie chcę nikogo urazić ale brak mi lepszego słowa) jak sirserafin i slawmm którzy będą się zachwycać filmem który jest w zasadzie o niczym. Ot, jadą sobie 2 godziny, mają przygody i koniec. Fabuła praktycznie nie istnieje, a mógł to być ciekawie poprowadzony film - np. druga połowa filmu mogła być ucieczką z żoną przed inwazją obcych, docieraliby do bunkra i wtedy film by się kończył - nie wiadomo by było kto wygra wojnę z obcymi.

trochę profesjonalizmu, ten murzyn to FOREST WHITAKER. dziękuję

"...druga połowa filmu mogła być ucieczką z żoną przed inwazją obcych, docieraliby do bunkra i wtedy film by się kończył..."

Ja cie perniczeee, ale fwedy bylby to zaj..bisty filmmm....!

Czyli byłby schematyczny jak wiele filmów w tym typie (walka z obcymi)... Po prostu to nie ten gatunek i stąd niezrozumienie/znudzenie wśród niektórych oglądających...

mnie najbardziej zaskoczyło zakończenie ;) Aż dwa razy sprawdziłem, czy to czasem nie jest serial i właśnie skończył się pierwszy epizod ;)

Netflix te filmy wali taśmowo,zamiast na jakość to na ilośc.

magnesem są znane nazwiska a potem jest niedosyt i pytanie czemu ten człowiek w tym zagrał? kasa?

(możliwe spojlery) Film wręcz amatorski, drewniane aktorstwo, bez myśli przewodniej. Zlepek nic nie wnoszących wątków, do odhaczenia w tego typu filmach, czyli świr na drodze, walka o benzynę, pomoc nieznajomym. To wszystko dodatkowo nieudolnie posklejane, bez emocji. Absurdalne sceny, takie jak zabranie ze sobą Indianki tylko po to by uciekła następnego dnia. Skądinąd jej motywy też były bezsensowne, gdyż wyruszyła w podróż z dwoma obcymi by szukać szczęścia na zachodzie w sytuacji katastrofy?! Końcówka jest żenująca, tyle zachodu tylko po to by nie dowiedzieć się niczego.... Brałem udział w tej komicznej i głupkowatej podróży tylko po to by na końcu zobaczyć jakiś twist, coś szokującego, a tu nic... jedziemy dalej. Na koniec ocena - mocne 1/10, takie śmieci to regres dla kina.

Miała dostać 2000 $. W jej okolicy nic strasznego się nie działo, poza tym że wysiadło radio i tv. Czy to aż tak straszne, żeby nie zaryzykować podróży? Jak dotarło do niej, że to jednak niebezpieczne, to postanowiła się od nich odłączyć. Czy to naprawdę takie absurdalne?
Po prostu oczekiwałeś filmu innego gatunku i stąd widoczne rozczarowanie.

Netflixowe filmy fabularne są jakieś takie bezpłciowe. Po części to sprawa dość miernych scenariuszy, a po części dziwnego, suchego "stylu" realizacyjnego.

Myślę, że ten film jest przygotowaniem pod ewentualny serial. Netflix chce wybadać, czy ktoś miałby ochotę dowiedzieć się co, skąd i dlaczego?, stąd wiele niedokończonych wątków i niewyjaśniona katastrofa. Sądząc jednak po ocenie tego filmu nie ma na to szans, bo film jest po prostu słaby, nudny, nielogiczny i niewciągający. Oglądałem go "na raty" i z ulgą kiedy się skończył. Takie popłuczyny po Jerycho i TWD

Jest też sporo błędów logicznych, np. szukają paliwa w porzuconym transporcie wojskowym (porzucony transport wojskowy xD, od kiedy wojsko porzuca transport pełen zapasów), gdzie wiadomo, że wojsko do Humvee używa oleju napędowego, a oni wlewają ON do auta na benzynę... W ogóle brak jakiegokolwiek zainteresowania przez wojsko, w sumie przez cały film wojskowych widać było tylko przy wyjeździe na autostradę, dziwne USA ma armię na prawie 2 mln żołnierzy i ani śladu po nich. W ogóle brak jakiejkolwiek reakcji władz na zaistniałą sytuację, rozumiem brak łączności, ale do cholery od czego są awaryjnie źródła zasilania i sprzęt radiowy (krótkofalówki i radia na niskich falach działały i w pełni wystarczyłyby do komunikacji)
Również "naprawa" auta jest niedorzeczna - no przecież Indianka z zadupia wie jak naprawić nowe auto, zaklejenie chłodnicy pomoże dla auta bez elektryki, dla nowoczesnego auta to nic nie da bo trzeba jeszcze podpiąć pod komputer bo inaczej auto pozostanie w trybie awaryjnym...
Tyle km przejechali i nie zajechali do żadnego większego miasta aby uzupełnić zapasy, popytać ludzi etc., przez tysiące km nie ma stacji paliw, sklepów, etc (nawet jakby były zamknięte to zawsze można poszukać zapasów), w ogóle brak ludzi na drodze (w USA jest ponad 300 mln ludzi, więc ludzi podobnie podróżujących jak bohaterzy filmu byłoby dużo więcej), a jak są to tylko przestępcy, zabijający dla kanistra benzyny (wiadomo, brak prądu robi z ludzi bezwzględnych morderców).

Ehhh, jest dużo więcej takich błędów.

Tak, a kiedy teściu pośród pól zaczął się dusić to młody powiedział - poczekaj wezwiemy pomoc :D to mnie najbardziej chyba rozbawiło, tak sytuacyjnie

Do tego były wojskowy, który połamanych żeber nie zabandażował za to jak mu się płuco zapadło to rurka byłą pod ręką i można było odprowadzić powietrze z płuc. Nie zapominajmy o młodym prawniku, który po kilku dniach drogi stał się mistrzem kierownicy i świetnym strzelcem (akcja na moście). I dialogi. Poza przekleństwami prawie ze sobą nie rozmawiają.

I to całe zdziczenie nastąpiło zaledwie w przeciągu 5 dni... Aż strach pomyśleć, co by było po tygodniu.
Transport kolejowy: Też o tym pomyślałem, gdzie oni znajdą benzynę przy transporcie czołgów? Choć być może transportowano też paliwo do generatorów (zakładając, że one używają zwykłego paliwa).
Brak zainteresowania mógł wynikać z tego, że to niedawna katastrofa i wojsko jeszcze o tym się nie dowiedziało przez brak łączności (satelity padły, występowały też zakłócenia magnetyczne).
2 mln żołnierzy to jednak za mało, żeby pokryć cały obszar USA...
Skoro było takie zdziczenie na zadupiu, to strach było wjeżdżać w większe miasta.

To taka kategoria filmów katastroficznych. Gdyby kiedyś nadszedł armagedon, to tak by właśnie będzie wyglądał: nikt nie będzie wiedział co się dzieje, zapanuje chaos i anarchia.

Ja tylko nie rozumiem czemu Netflix robi takie dobre seriale a takie słabe filmy, po kilku obejrzanych filmach stwierdziłam, że nie obejrze więcej ani jednego ich filmu ;]

to nie "Netflix robi", tylko różne studia, z którymi mają nawiązaną współpracę.

Zgadza się 100% prawda.

Brawo za opinię! Zgadzam się.

to jest typowy film drogi, dlatego są "cały czas w samochodzie" i spotykani po drodze bohaterowie są epizodyczni.

mi się podobał ,spożo

jak dla mnie dobry film, wiele zagadek ale to właśnie o to chodzi, aby takie pustaki które tylko widzą aha ten aktor to roz...... wszystko i wszystkich i będzie happy end jak w każdym filmie, tutaj został zastosowany efekt Shepard ( polecam zagrać bądź przeczytać mass effect ) trochę mózgiem trzeba ruszyć, a nie przepraszam janusze muszą mieć od A do Z

Ale o to chodziło bo to film drogi i fajnie się ogląda. Zgadzam się jednak, że jak widać, że coś jest produkcji Netflix to zazwyczaj wiadomo już, że to będzie szmira, Netflix wschodzi na producenta filmów kategorii B i bardzo ciężko znaleźć perełki ale ten film do nich zaliczam.

Podzielam zdalnie. Dawno takiego gniota nie widziałem