Ciekawa teoria :)

Choć bardziej obstawiala bym HAARP

Zdecydowanie HAARP. Wszystkie zjawiska przedstawione czy też pojawiające się "między wierszami" wskazują na efekty nadużycia HAARP'u.
Abstrahując od pośpiesznej i nieciekawej końcówki - całość w kontekście efektów ubocznych (teorii o efektach działania) HAARP trzyma się przysłowiowej kupy - ale rozumiem też spekulacje części widzów o "kosmitach" - wszak to najpospolitsze "wyjaśnienie".

Możesz rozwinąć kwestię "między wierszami"?

Przecież Wy nie zdajecie sobie kompletnie sprawy czym było HAARP i powielacie spiskowy bełkot.

Prawdopodobnie wybuchł Yellowstone. To tłumaczy wszystko - zaburzenia magnetyzmu, chmurę pyłów (z falą uderzeniową włącznie) , super-burze, wstrząsy + wtórne i tsunami ;) [your welcome].

To nie tłumaczy dlaczego satelity przestały działać.

nie tłumaczy też cofki oceanu o której mówili. Na 99% jestem przekonany, że albo chodzi o przebiegunowanie albo co gorsza o zatrzymywania jądra ziemi co może doprowadzić do zaniku pola elektromagnetycznego. Wówczas dochodzi do przebiegunowań nawet kilka razy dziennie. Dlatego wariują przyrządy, satelity dostają w tyłek od promieniowania słonecznego oraz nietoperze i ptaki nie mają pojęcia gdzie lecieć. Drugiej części pewnie nie będzie. Film ma fatalne oceny.

Rekinado też miało fatalne oceny;P

To pole elektromagnetyczne chroni nas przed usmażeniem więc raczej nie to

był moment o ciepłej wodzie itp,wiec moze to był początek zaniku

Yellowstone nie jest na zachodnim wybrzeżu. Wybuch Yellowstone nie tłumaczyłby też zaburzeń magnetycznych ani tsunami.

W każdej chwili możemy się spodziewać zaniku pola magnetycznego lub przebiegunowania. W materiałach popularnonaukowych jako efekt tego procesu jest uszkadzanie satelit przez wiatr słoneczny, psucie się elektroniki, wzrost temperatury, dezorientacja zwierząt, zorze polarne.

Odpowiedź MOŻE być prostsza chyba powinno się napisać. Taka prosta, a podajesz dwie możliwości :D |
Przebiegunowanie to nie puszczenie bąka, tylko długi proces, pierwsze oznaki były by widoczne wcześniej, a nie jebut od razu z grubej rury jak tutaj.

Co do przebiegunowania to w odniesieniu do znanych nam danych zasadzie masz rację... jednak wiedzę opierasz na badaniach osadów. Samo zjawisko jest możliwe w czasie krótszym (nawet w ciągu jednego dnia) jednak musiałoby trwać setki lat by za lat tysiące dać się odczytać z osadu.

Tu akcja filmu trwa około tygodnia...

Jak przyjdzie to się dowiemy, tylko ,że do tego potrzebna by była reinkarnacja i to wielokrotna ;)

Historyczne pole magnetyczne odczytuje się też z niestosowanych skał wulkanicznych.

Historyczne pole magnetyczne odczytuje się też z niezerodowanych skał wulkanicznych, w których minerały krystalizując się układają się wzdłuż lini pola magnetycznego.

Ostatnie przebiegunowanie trwało kilkadziesiąt lat i było poprzedzone/w jego trakcie dochodziło do licznych anomalii, zaniku pola magnetycznego.

Teraz tak sobie wymyśliłem, że nie do przewidzenia są skutki działania wielkiego zderzacza hadronów i ma on wpływ na pole magnetyczne. Tylko film oglądałem jakiś czas temu i nie pamiętam czy te cuda działy się na całym świecie czy tylko w Stanach.

chyba na całym świecie, np. w tv mowa o fali upałów, która powoduje zgony w Europie.

No tak, było cos takiego.

jest też 3 możliwość, najbardziej prawdopodobna: aktywność Słońca. 1. na początku filmu na pasku wiadomości komunikat o tym, że w Europie z powodu upałów zginęło wiele osób. 2. wybuch na Słońcu i wiatr słoneczny likwiduje satelity, później brak prądu na świecie, zorze polarne w miejscach, gdzie nigdy nie występowały. 3. ogólny wzrost temperatury. nie wiem czy zauważyliście jak narzeczony podkręcał klimę w samochodzie. pożar lasu. 4. ruchy tektoniczne też mogą mieć związek ze Słońcem - być może się powiększało, wzrost grawitacji. 5. nie liczę na drugą część, zdziwiłem się że udało im się uciec od tego wybuchu. myślałem że to koniec jak w Knowning z Cagem.

osłabienie pola magnetycznego ziemi właśnie do tego prowadzi. Promieniowanie słoneczne = wyższa temperatura, osłabienie atmosfery. Natomiast trzęsienia ziemi mogą być wywołane powodem dla którego doszło do osłabienia pola magnetycznego. Np. zatrzymuje się jądro ziemi jak na Marsie. Boję się jednak, że powodem może być coś innego np. kosmici (amerykanie idą na łatwiznę) stąd te 2 myśliwce w powietrzu.

4. Słońce nie może zwiększać swojej grawitacji oddziałującej na Ziemię. Zwłaszcza gdyby się powiększało (zwiększało swoją objętość). Żeby oddziaływanie grawitacyjne Słońca na Ziemię miało się zwiększyć, to albo jego masa musiałaby się zwiększyć (coś ciężkiego musiałoby spaść na Słońce), albo odległość środka Słońca od środka Ziemi musiałaby spaść, co oznacza gwałtowną deorbitację Ziemi kompletnie bez powodu.

Myślę, że aktywność Słońca - rozbłysk najprawdopodobniej - spowodowałby, że całą elektronikę szlag by trafił. Czyli auta by nie jeździły, samoloty nie latały, komórki w ogóle by nie działały, itp.

Ludzie... żadne przebiegunowanie. Serio myślicie, że ziemia zacznie się kręcić w drugą stronę? To tak nie działa. Jedynym skutkiem przebiegunowania będzie "chwilowe" osłabienie się pola magnetycznego i zamiana biegunów pokazywanych przez kompasy. Oczywiście, ma to szereg innych, pośrednich konsekwencji jak zwiększona zachorowalność na raka, problemy z nawigacją, masowe wymieranie zwierząt (ptactwo, ryby) itp.

Jak dla mnie, to teoria o hiperaktywności słonecznej najbardziej tu pasuje. Seria silnych wybuchów na Słońcu bez problemu może spowodować:
• nagłe i niespodziewane kataklizmy (w przypadku niektórych CME wystarczy kilkanaście minut by dotarły do Ziemi)
• uszkodzenie satelit,
• uszkodzenie linii energetycznych i wszelkich urządzeń do niej wpiętych
• zorze polarne na każdej szerokości geograficznej
• zwiększoną aktywność sejsmiczną (Słońce bombarduje Ziemię wysokoenergetycznymi cząstkami, więc ta energia musi potem znaleźć ujście)
• wybuchy wulkanów (w tym przypadku zapewne yellowstone i jakieś okoliczne, nieznane)
• anomalie magnetyczne

Co do tych wielkich burz, możliwe, że też się to da wyjaśnić zwiększoną aktywnością słoneczną, ale pamiętajmy, że to tylko film. Choć w przypadku nagłego wzrostu temperatury pewnie byłyby takie możliwe, przy okazji połączone z zorzą (stąd ta poświata).
Praktycznie wszystkie zjawiska da się wytłumaczyć niespokojnym słońcem, więc myślę że autorzy dosyć mocno sugerowali się konsekwencjami takiego właśnie wydarzenia.

każda aktywność słoneczna niwelowana jest przez pole magnetyczne ziemi. W magnetosferze zlokalizowane są wszystkie satelity. Jeżeli promieniowanie słoneczne spaliło satelity to znaczy, że przedarło się przez nią. Jeżeli jest wysoka temperatura to znaczy, że dotarło do naszej atmosfery. Promieniowanie nie wyjaśnia tego co dzieje się z fiksującym polem, gdzie kompas nie może znaleźć północy. Jak dla mnie to osłabienie lub brak pola magnetycznego spowodowany np. zatrzymaniem jądra ziemi. Podobna sytuacja miała miejsce 2 miliardy lat temu na marsie. Niestety samoloty pokazane na początku filmu raczej mogą wskazywać na kosmitów. Zastanawiający jest brak rządu, wojska. Ten film jest właśnie słaby dlatego, że jest nierzeczywisty. W miejscu kataklizmu powinno być jakieś wojsko, straż, a tu nic nie ma.

Nigdzie nie ma prądu, nie ma łączności - jak dowodzić wojskiem, kiedy nie ma kontaktu z władzami? Każdy idzie do domu i zabiega o przetwanie swojej rodziny. Reszta organizuje się i sami sobie przydzielają zadania np. obrony miasteczka tak jak w filmie. Taki pomysł ;\0

Błagam, tylko nie kosmici... To by ten film zupełnie udu...
Wojsko stanęło w pełnej gotowości, bo tak zawsze się dzieje przy takich katastrofach - zwłaszcza w Stanach, gdzie mają fizia na punkcie bezpieczeństwa. Przecież ktoś mógł wykorzystać sytuację i zaatakować (żart).
Potem to wojsko znika.
Brak kanałów informacyjnych, bo przecież każdy wierzy w nowoczesną elektronikę, a tymczasem Indianie w rezerwacie korzystają z niskiej częstotliwości... Ale przecież wojkowi wierzą tylko w GPS i srajfony.

przebiegunowanie nie polega na tym, że Ziemia zaczyna się kręcić w drugą stronę. Zmiana położenia bieguna ma miejsce na Ziemi nawet w obecnych czasach gdy straciliśmy 2/3 pola magnetycznego z czasów Chrystusa. A wynika nie z obrotu , a z rozłożenia mas żelaza w jądrze planety...

Mówi się, ze zmiany klimatu wynikają nie z efektu cieplarnianego, czy emisji CO2 a właśnie z osłabienia pola megnetycznego z nałożoną zmianą aktywności Słońca...

Może i prosta, tylko powinna pojawić się w filmie.

Wtedy nie byłoby tego wątku i jakże ciekawej wymiany zdań :-)

powinna, bo? żeby wszystko było wyłożone jak na tacy dla ciemnych mas? film nie był rewelacyjny, ale otwarte zakończenie dodaje mu punktów.

pomijają to, że "co się wydarzyło" jest w tym filmie kompletnie bez znaczenia, to opcja pierwsza ma więcej sensu ;) Twórcy chcieli nam pokazać coś innego, ale z jakąś katastrofą w tle - wyszło bardzo średnio, do czego nas Netflix przyzwyczaja. Oczywiście jeśli chodzi o filmy, seriali ogólnie nie oglądam wiec o serialach od nich się nie wypowiem - filmów robić nie potrafią póki co...

A jak wytłumaczyć dziwne, powtarzające się zjawisko polegające na tym, że filmy realizowane przez Netflix są dziwnie "suche"? Upały, brak klimatyzacji, przegrzanie organizmu, drobne udary?

Jakaś propozycja?

Globalne ocieplenie klimatu.
Cały czas wskazują, że dążymy w tą stronę.

To ja może wyjdę z alternatywną teorią. Mianowicie przechodząca w pobliżu układu słonecznego czarna dziura. Z pewnością mogłaby spowodować zwiększoną aktywność słoneczną, zmianę orbity planet, gwałtowne przebiegunowanie i cała masę innych katastrof.
Słabym punktem tej teorii jest to, że już wcześniej pojawiłyby się pewne symptomy, ale można to wyjaśnić jej gigantyczną prędkością (gdyby np. została wystrzelona z układu potrójnego czarnych dziur). Uczeni pewnie i tak by coś zaobserwowali, ale nim by ogarnęli co się dzieje i zdążyli to ogłosić, to byłoby już po ptakach.

przyroda nie wariuje, ptaki tak się zachowują. nie zawsze ale powód jest znany i przyziemny.

chyba, że nie o to chodzi ;D

Oczywista oczywistość, że to jednak atak kosmitów. I faza. W następnej części zaatakują. :)

obawiam się, że nie będzie następnej części. Film został słabo przyjęty.

Nie. Błagam, nie.