Fajnie pokazana praca FBI, nie jakoś w stylu który teraz hollywood stosuje ale film nie nudzi
się i to jest ważne. Wszystkie sprawy z którymi Chip Hardesty musi się uporać są ciekawe a
co ważne prawdziwe. Od gangsterów lat 30-tych do powojennych szpiegów
komunistycznych, do tego narracja Jimmiego Stewarta!
Jedyne, malutkie ale: James Stewart jakoś do końca mi nie pasował do roli agenta FBI...
Wszystkie inne jego kreacje aktorskie zawsze mi do gustu przypadały. Jednak co do
poziomu jaki pokazał, nie mam zastrzeżeń.
Aha, jeszcze mała prośba. Czy mógłby ktoś plakat zmienić? Ten 'azjatycki' psuje wizerunek
filmu jak się do pierwszy raz widzi i zniechęca do oglądania jakoś... THX