Ja nie potrafię pojąć jak ktokolwiek mógłby uwierzyć, że warto zainwestować jedną złotówkę w taką produkcję. A jednak znowu się znaleźli producenci, którzy zrobili to coś. Główny bohater rewelacyjnie zagrał opóźnionego intelektualnie aktora. Tonacja głosu wskazująca na debila po prostu perfekcyjna. Był lepszy od DiCaprio w "Co gryzie Gilberta Grape'a". Problem polega na tym, że prawdopodobnie wcale tego nie chciał. W każdym razie dla mnie to jeden z większych obciachowców wśród polskich aktorów. Film po prostu dno.