PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=142402}

Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
7,5 317 525
ocen
7,5 10 1 317525
6,1 29
ocen krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Jak to jest możliwe, że ofiary Voldemorta dawały mu się zabić, skoro mogły się natychmiast deportować po tym, jak się spostrzegły, kto się zbliża. Np. przed śmiercią Potterów James krzyknął do Lily, żeby uciekała z Harrym. Dlaczego u licha oni wszyscy się nie deportowali? Oczywiście wiadomo, że są miejsca w których teleportacja jest niemożliwa, ale... nie wszystkie te zbrodnie miały miejsce w Hogwarcie czy gmachu Ministerstwa Magii, a zabicie Lily i Jamesa- na pewno nie.

ocenił(a) film na 4

Zdaje się, że to się działo w jakiejś dolinie.
Nie słyszałem i nie wyczytałem nigdzie, żeby stamtąd nie można było się teleportować.

Lord_Satham

Potterowie nie mogli sie teleportowac bo na dom najprawdopodobnirj nałożone było zaklęcię, tak jak na Norę. to sposób ochorony czarodziejów przed nieporządanymi goścmi, a zaważając na sytuacje Potterów to raczej oczywiste że mieli takie zaklęcie

a filmem byłam bardzo rozcarowana, liczyłam na cos innego.

ocenił(a) film na 8

W ostatniej części dokładnie jest opisana scena ataku na Potterów.
Żadne z nich nie miało akurat przy sobie różdżki.

ocenił(a) film na 4
Stilnes

A od kiedy różdżka potrzebna jest do teleportacji???
--------------------------------------

Lord_Satham

No, chyba nie jest potrzebna. Ale myślę, że Voldi Mistrz Oklumencji kapnął by się, gdzie się teleportowali, poleciałby za nimi i to by jeszcze bardziej pogorszyło sprawę.

A, i przypomniała mi się jeszcze jedna drobnostka z filmie. Katie Bell była na eliksirach z HP, HG, RW, DM itp... czyż nie jest ona rok starsza? Ale to już normalka, jeśli Padma Patil może być Gryfonką, jak jej siostra, to i takie błędy można sobie strzelić -.-'.

użytkownik usunięty
Vickynella

W legilimencji ważny jest kontakt wzrokowy. Skąd Voldi by mógł odczytać za pomocą legilimencji miejsce, do którego się teleportowali, skoro Potterów już by nie było? Żeby Czarny Pan mógł dowiedzieć się dokąd się udali musiałoby stać się coś takiego, jak wtedy kiedy Hermiona ściągnęła Yaxleya na Grimmuald Place. I w czym by to pogorszyło sprawę? To by była jedyna szansa, aby uratować życie!

Po części przekonuje mnie argument, że ich dom mógł być chroniony zaklęciem, ale... wydaje mi się, że najpraktyczniej byłoby uniemożliwić tylko aportację DO ich domu a nie deportację Z niego, żeby właśnie w razie czego można było uciec.

Co do Katie to zauważyłem. Co więcej widziałem tam też Romildę Vane- dwa lata młodszą.

Odczytałby to zanim się teleportowali, bo chyba, żeby to zrobić, trzeba najpierw pomyśleć o miejscu, do którego chce się teleportować.

użytkownik usunięty
Vickynella

To musiałby włamać się do ich umysłów w bardzo szybkim tempie. Deportacja nie trwa długo. A poza tym... James powiedział Lily, żeby uciekała podczas gdy on spróbuje go zatrzymać. Czyli chociaż Lily powinna się deportować z Harrym (teleportacją łączną), podczas gdy James próbował powstrzymać Voldemorta.

Myślę, że Voldi by zdążył, a Lily powinna zrobić tak, jak piszesz.

ocenił(a) film na 1

Ty dopatrzyłeś się tylko tej jednej nieścisłości? Było ich o wiele więcej... Przykłady? OK
Choćby fakt "zostawania" po śmierci portretem. Czemu ludzie bali się tak śmierci, skoro mieli perspektywę "zostania na Ziemii"? Pomijam już to, że w tych kilku tysiącach stron wypełnionych bzdurami autorka nawet tego nie wyjaśniła. Czemu np. Harry po śmierci Dumbledore'a pod koniec 6 tomu nie porozmawiał z dyrektorem, skoro jego portret wisiał w gabinecie? OK, w momencie kiedy Harry tam był, dyrektor akurat "spał" ale czy nie mógł go obudzić(tak jak robiła Hermiona z portretem Blacka), albo poczekać?
Kolejną nieścisłością bez wątpienia jest fragment, kiedy Harry i Dumbledore znajdują się przy eliksirze, pod którym ukryty jest medalion. Dlaczego nikt nie próbował wylać eliskiru?
Nie dość, że autorka i tak miała wielkie pole do popisu, lejąc wodę bez ograniczneń, to jeszcze popełniła mnóstwo błędów rzeczowych. To co tu podałem to tylko przykłady, bo nie mam ochoty wszystkiego wypisywać.
Sama książka dobra dla dzieci w wieku 7-12 lat. Starszym nie polecam.

ocenił(a) film na 4
Fish_6

1. Wypicie eliksiru wyzwalało coś w Czarodzieju, co odblokowywało zaklęcie.
Wylanie nie wchodziło w grę.

2. HP był kulturalny, dlatego nie zbudził D.

3. Jeśli ludziska wierzą, że śmierć to tylko przejście ze świata do świata, to się nie boją.

ocenił(a) film na 1
Lord_Satham

1. A co niby wyzwalało? "Czarodziej" nie miał tu nic do rzeczy. Chodziło tylko i wyłącznie o to, aby opróżnić misę, a przy okazji osłabić przeciwnika.

2. Tak, kultura była ważniejsza od przyszłych losów świata(zarówno tego czarodziejskiego, jak i mugolskiego) ;P W siódmym tomie za dużo było zgadywania i domyślania się(bardzo naciągane były te zbiegi okoliczności i nagłe olśnienia)

3. A co to ma do rzeczy? Gdyby społeczność świata wykreowanego w HP nie bała się śmierci, to jaki sens miały by te książi? Cały "klimat" zbudowany jest na strachu, głównie przed Voldemortem(i była to jedyna postać, której pojawienie się wzbudzało u mnie jakiekolwiek emocje)
To może inny przykład w takim razie: "żywe" wizerunki czarodziejów na kartach z czekoladowych żal - przeczy to samemu sobie ale widocznie już nawet autorka doszła do wniosku, że to był beznadziejny pomysł i zrezygnowała z niego zaraz po pierwszym tomie. Pozostały natomiast ruchome fotografie i portrety prowadzące "ziemskie" życie(wychodzą sobie z ram, idą do innych portretów na "wino", odczuwają emocje, a także pamiętają ze szczegółami swoje ziemskie życie). Toż to się kupy nie trzyma. O duchach biegających po Hogwarcie już nie wspomnę.

Wybaczcie, ale dla mnie jest to książka tylko dla dzieci. Co więcej, dla dzieci naiwnych. Jeśli ktoś uważa inaczej, to ja to szanuję, ale jednocześnie zastrzegam sobie prawo do własnej opini.

ocenił(a) film na 4
Fish_6

1. Oj, to takie moje przypuszczenie. Jeśli tak jest jak piszesz, to niedopatrzenie.

2. Etykieta w każdym miejscu i w każdym czasie. To staropolska zasada.

3. A co mi przychodzi Ci odpowiedzieć? Masz rację, to książki dla dzieci.
Ale mimo iż nie jestem już dzieckiem lubię czasem takie coś poczytać.

Mnie się wydaje, że tu chodzi o "bycie człowiekiem" w sensie fizycznym.
I o możność doświadczania życia na własnej skórze.

W filmie umiera Nick, zero reakcji z mojej strony. A z książce (mimo iż wiedziałem, że duch nie może umrzeć) żal mi się go zrobiło.
*HP2 - petryfikacja.

ocenił(a) film na 9
Lord_Satham

Ksiązka, wyraźnie opisuje, dlaczego trzeba było wypić eliksir. Misa kiedy się wylewało napełniała się z powrotem. Mam wrażenie, że z książką poznałaś się po łebkach czystając Twoje wypowiedzi. Poza tym, wszystko jest opisane w świecie magicznym, więc niektóre nieścisłości, tylko pozwalają nam pomyśleć. ;)

Fish_6

Dumbledore najwyraźniej wiedział jakich zaklęć użył Voldemort na tym eliksirze, dlaczego miałby próbować wylać go, jeżeli znał te czary i tylko wypicie eliksiru wchodziło w grę?
Obrazy wcale nie muszą być ludźmi, może to być tylko OBRAZ egzystencji człowieka. PUSTY OBRAZ, ODBICIE. Nie czuje przyjemności, emocji, ani niczego. Ich ewentualne emocje mogą być wyłącznie marnym śladem tych prawdziwych za życia. Ma wyłącznie pewną wiedzę (całą lub część) jaką miał człowiek za życia. Coś w stylu odbicia esencji życiowej. Czarodzieje używali magii, może zostawiała ślad i czarodziej po śmierci "wchodził" w obraz? Coś jak robot w filmach sci-fi. Może być nauczony odpowiednio reagować na pewne bodźce, ale nigdy nie będzie taki jak człowiek.
To o strachu przed śmiercią to totalna GŁUPOTA. O co Ci chodzi? Wyruszając w podróż wielu ludzi odczuwa strach. PRZED NIEZNANYM. Życie po śmierci jest RÓWNIE STRASZNE jak nicość. Przecież widząc duchy nie wiesz jak się czują, jak wygląda ich życie. To jak próby opisania doświadczenia psychodelicznego. ŻADEN, nawet najbarwniejszy opis przeżycia po LSD, nie odda nawet 10% tego co człowiek wtedy czuje.

Vickynella

Właśnie, sorry, Mistrz Legilimencji ^^. Ale i tak nie pobije prof. Snape'a.

ocenił(a) film na 6
Lord_Satham

Było, że tylko niektórzy mogli teleportować się bez różdżki.

ocenił(a) film na 6

masz racje ! a nawet jak nie uciekać przed voldemortem to choć próbować z nim walczyć (nawet gdyby skutek był opłakany). Bo większość poprostu dała się zabić. A na miejscu potterów to bym w domu zostawiła jakąś pułapke w domu i uciekła gdzieś gdzie voldi nie znajdzie. A co do lenigmencji czy jak to szło to najpierw mogli sie deportować w jedno miejsce a potem szybko gdzieś indziej. ( żeby vold nie mógł jak przeczytać ich myśli)
I jeszcze zdziwiło mnie jak James Potter powiedział że idzie zatrzymać voldemorta. Jak on go zatrzymał skoro vold prawie od razu go zabił ? marnie mu to wyszło naprawde...
W książce jest naprawde DUŻO nieścisłości i błędów. a bohaterowie nie myślą... no może poza hermioną

szepcik

Moim zdaniem James, nie był za bardzo inteligentny...
Bo niby jak miał zatrzymać Voldemorta nie mając różdżki? Z resztą Lily też jej nie miała...
A mi się wydaję, że trzeba mieć różdżkę, aby się deportować :D

użytkownik usunięty
Nika76

właśnie chodzi o to, że nie trzeba mieć. W każdym razie w książce nic nie pisze, aby trzeba było jej użyć do deportacji.

użytkownik usunięty
szepcik

Jaką pułapkę w domu? Ten dom miał być najbezpieczniejszym miejscem. Nie spodziewali się, że Peter ich zdradzi, a gdyby tego nie zrobił, to moc Zaklęcia Fideliusa by ich ochroniła. Więc po co mieli planować jakąś pułapkę skoro byli pewni, że przebywają w najbezpieczniejszym miejscu na świecie? Co nie zmienia postaci rzeczy, że powinni się deportować.
Ale jeszcze mała uwaga o Zaklęciu Fideliusa. Wiemy dlaczego Strażnikiem Tajemnicy nie chciał zostać Syriusz, ale mi się wydaje, że zdecydowanie najbezpieczniejsze byłoby powierzenie tej tajemnicy Dumbledore'owi. Co z tego, że Voldemort by się dowiedział, że Albus jest tym Strażnikiem, skoro raczej by z niego tej informacji nie wyciągnął?

ocenił(a) film na 6

Może przesadziłam z tą pułapką. I rzeczywiście pomysł, żeby dumbledore byłby strażnikiem tajemnicy Potterów był dość rozsądny.
Mogli też użyć felix felicis ( tego eliksiru szczęścia). Ja bym go użyła i poszła 'budzić' w voldim wyrzuty sumienia. Przecież on gwarantuje powodzenie we wszystkim co się robi więc nie wiem czemu w tak krytycznej sytuacji nie mogli go wypić?

ocenił(a) film na 8
szepcik

Myslę, że James był zbyt odważny by po prostu uciec Voldemortowi choć w tym przypadku była to prawie, że głupota... Lily chyba mogła się deportować aczkolwiek gdy jesteś w zagrożeniu śmierci trudno myśleć racjonalnie... Harry nie mógł WYLAĆ eliksiru z misy w której był medalion : Dumbledor swoimi czarami sprawdził to i okazało się, że eliksiru nie da się WYLAĆ, transmutować, wypompować, sprawić by zniknął czy coś z tych rzeczy.

ocenił(a) film na 5
aneczkao_O

"Myslę, że James był zbyt odważny by po prostu uciec Voldemortowi choć w tym przypadku była to prawie, że głupota..."

Taak, bo każdy jak ma do wyboru śmierć lub życie to wybiera pewną śmierć. W takim momencie robi się tylko jedno - SPIER****! A kiedy jesteś w zagrożeniu, to właśnie jedyne o czym myślisz to ucieczka, więc aż tak głupi by nie byli, żeby w szoku nie wiedzieć żeby się teleportować. Szczerze najbardziej przychyliłbym się do stwierdzenia vanillkaa16, że na dom nałożone zostały zaklęcia ochronne.

Też kiedyś zauważyłem z tymi portretami, wkurzało mnie, że Harry już normalnie gadał z Dumbledorem na końcu 7 tomu, a Snapeowi wydawał nawet polecenia, więc myślał logicznie. Jak dla mnie to jeden z najpoważniejszych błędów, bo resztę tu wymienionych "jakoś" można wyjaśnić, choć też trochę naciągane.

ocenił(a) film na 8

w siódmym tomie było to wyjaśnione. Aby móc się deportować z Muszelki, bohaterowie musieli opuścić obszar pod działaniem zaklęcia Fideliusa.

ocenił(a) film na 8
Ryczbo09

Poza tym trzeba pamietać, że śmierciożercy, a już na pewno Voldemort mógłby rzucić zaklęcie uniemożliwiające deportację przed samym atakiem... Działali z zaskoczenia...
To wszystko wyjaśniałoby dlaczego tak popularne w tamtych czasach były tzwn. znikające szafki...najwyraźniej były odporne na takie zaklęcia... mogli się ukryć przed atakiem...

użytkownik usunięty
Ryczbo09

nie jestem pewny czy to tak działa, ale wydaje mi się, że w momencie, w który Pettigriew zdradził powierzoną mu tajemnicę, zaklęcie Fideliusa przestało działać.

ocenił(a) film na 3

Przestało działać, ale tylko na Voldemorta ;) Inni dalej nie mogli znaleźć Potterów.

ocenił(a) film na 9
Znawca_

A nie mogli by ponastawiać w domu świstokliki? Voldemort lub inny jego zwolennik dotknęli by i trafili np. prosto do celi w Azkabanie.

Przeszkodą chyba był refleks Voldemorta... Żeby się teleportować trzeba się obrócić w miejscu więc ktoś patrzący prosto na przeciwnika zdążyłby uprzedzić ten ruch i rzucić zaklęcie. Nie mówiąc o tym, że teleportacja wymaga skupienia, o które trudno w takiej sytuacji ;-). Dumbledore i Voldemort podczas pojedynku w V części pojawiali się w róznych miejscach, zapewne za pomocą teleportacji, ale oni byli najpotężniejszymi czarodziejami na świecie ;-).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones