Cóż, niby się z Tobą zgadzam, jednak srogo zawiodła mnie końcówka omawianego filmu....

Film faktycznie, ogląda się miło i z zaciekawieniem. Zwróciłem uwagę na np. niekonwencjonalne przedstawienie wyobraźni chłopca - szalenie oryginalne i wymowne, a zarazem artystyczne i dosłowne (mam na myśli wstawki z animacją komputerową).
I wszystko to układa się w film, któremu po ok. 2h oglądania miałem ochotę wystawić notę 10/10.

Niestety nadszedł czas zakończenia filmu z głupawym happy endem (których w większości nie cierpię - stąd moja awersja do gro produkcji amerykańskich). Cóż zakończenie banalne, naiwne i totalnie nie realne. Zakończenie w typowo amerykańskim stylu (tylko tam zazwyczaj trzepocze jankeska flaga w akompaniamencie doniosłej muzyki, ewentualnie przemówienia prezydenta...) Nie chcę zdradzać fabuły dlatego nie będę rozpisywał się nad płycizną owego zakończenia.

Dlatego też ocenę obniżam z 10 na 9. Film jednakże gorąco polecam - naprawdę ciekawa historia przedstawiona w fajny sposób, świetne aktorstwo, GENIALNA ścieżka dźwiękowa - prawie arcydzieło.
I tylko gdyby nie ta końcówka...

Zakończenie było sympatyczne. Takie pozytywne. Mnie osobiście utwierdziło w fakcie, że dziecko, dla którego pozornie nie ma już ratunku i przyszłości, może stać się szczęśliwe.

Zgadzam się z Tobą. Happy end mógłby być, ale o te parę deko cukru było za dużo i to przesłodzenie popsuło mi odrobinę końcówkę.
Pozdrawiam

Przez ostatnie 10 minut filmu łzy leciały mi przez cały czas, mam całe oczy czerwone.
Już po "3 Idiots" doceniłam sztukę Aamira, a ten film potwierdził to jeszcze bardziej.

Niesamowita gra aktorska, cała fabuła jest ciekawa i te ponad 2 godz. szybko zleciały.
Końcówkę uważam za realną - wszystko zależy od tego jak patrzysz na świat.

Każdy z nas jest diamentem :)

"Końcówkę uważam za realną - wszystko zależy od tego jak patrzysz na świat"

Realnie, zdecydowanie realnie