To bardzo prosta komedia wykorzystująca wszelkie możliwe kalki. Jednak sam pomysł starcia kulturalnego w połączeniu z erotyczną dwuznacznością okraszoną dowcipami o bogaczach i biedakach sprawdza się bardzo dobrze. Oglądając zupełnie nie myśli się o tym, że takich filmów powatało setki. Film jest zabawny, nie nudzi, a wtrącenia taneczne prosto z hinduskiego kina są wprost rewelacyjne. Owszem można narzekać, że cały czas dają tę samą piosenkę i tańczą ten sam taniec - jednak po co. To tylko zabawa prosta i przyjemna i tak należy "Guru" traktować.