Jak zawsze - książka zdecydowanie lepsza. Pomimo całej sympatii, jaką darzę Krystynę Jandę. No i po co aż taki nacisk położony na te sceny erotyczne? Przecież nie to było istotą książki.
Otóż to! Zgadzam się. Najpotworniejsza ekranizacja lektury. A książka przecież taka fajna. Może nakręcą nowy film?
oj, w tym przypadku można nakręcić nową wersję, bo ta z 1977 zupełnie nie wykorzystuje powieściowego potencjału. Nie rozumiem dlaczego Rybkowski tak to uprościł i pominął wiele ciekawych wątków. CZEKAM NA REMAKE :)
Ale chętnie obejrzę wersję z 1938 roku J. Lejtesa. Podobno lepsza.
A ja sie z Wami nie zgodzę. Uważam ze ekranizacja jest bardzo dobra - w typowym, akademickim stylu robienia filmów, ale jednak bardzo porzadnie zrobiona. Świetnie aktorstwo, sceny łóżkowe dobrze zmontowane co oddaje spontanicznośc, powierzchowność i regularnośc kontaktów Zenona z Justyną. Zauważcie że sceny erotyczne z Elżbietą wyglądały zupelnie inaczej.
Fakt ze wiele watkow jest pominiętych - ale film trwa tylko 90 minut i reżyser (słusznie zresztą) postawił bardziej na watek roamtyczno-psycholoiczny niż społeczny. Moze troche przesadzany wątek polityczny, ale cóż, taka wizja.