PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014818}
6,9 15 879
ocen
6,9 10 1 15879
6,1 14
ocen krytyków
Gran Turismo
powrót do forum filmu Gran Turismo

Ciekawe ile osób wiem, że taki film w ogóle powstał albo ma premierę teraz. Promocja jest wątła, choć widziałem przebitki na ekranie przy wejściu do jednej z galerii, gdzie akurat byłem, ale poza tym chyba żadnych plakatów na mieście czy czegoś innego. Jak już ktoś się wgłębiał to mógł się zdziwić, że dali go do IMAX i zabrali seanse Oppenheimerowi. Nie wiem czy ten drugi jeszcze tak wypełnia sale, ale spodziewam się że Gran Turismo tego nie zrobi.

Chyba nikt nie spodziewał się że to będzie dobry film. No i nie jest, choć może moje podejście jest nietypowe, bo nie jestem fanem GT, ale bardzo dobrze znam tę prawdziwą historię. Reżyserem jest dawno nie widziany Neill Blomkamp, którego kariera się wyraźnie zatrzymała. Alien się nie udał i poza tym kręci jakieś niszowe rzeczy albo wcale.

Chciałem to z siebie wylać i zapewne rozpiszę się bardziej, niż to jest wymagane w takim przypadku. To nawet nie wynika z wielkiej frustracji, ale to trochę jak ekranizacja Twojej ulubionej książki, gdzie wiele rzeczy jest zupełnie inaczej, bo tak się w filmach robi albo inaczej się nie da. To jazda.

Film nazywa się tak, jak seria gier, ale nie można powiedzieć, że to jest ekranizacja gdyż raczej trudno byłoby to zrobić z grą wyścigową bez fabuły. Chyba, że jakaś jest? Przyznaję, że nigdy nie grałem w żadne GT i to może zaskakiwać w tej sytuacji. W ten sam sposób pewnie można by zrobić film "FIFA" i pokazać nasz występ na ostatnim mundialu, dramatyczne czekanie do ostatnich chwil, prośby Argentyńczyków o litość, a potem afera premiowa, wyszydzanie trenera i jego ostateczny upadek. Człowieka z podejrzaną przeszłością, a jednocześnie "jednego z 16 najlepszych trenerów świata, skoro byliśmy wśród 16 najlepszych drużyn świata" (autentyczne słowa Michała Probierza z ostatnich dni). Czy to nie jest materiał na film? Okej, sroga dygresja. Jednak tak się dobrze składa, że była prawdziwa i dość niesamowita historia, w którą producenci tej serii gier byli zaangażowani. Chodzi o program GT Academy wymyślony przez Nissana, aby wybrać najlepszych simracerów i przenieść ich do prawdziwych wyścigów. To się udało, program trwał kilka lat i wykreował grupę kierowców, którzy odnosili mniejsze czy większe sukcesy w różnych seriach wyścigowych. Tak w skrócie. Film skupia się na jednym z nich, który co prawda nie był pierwszy (jak film pokazuje), ale w zasadzie zrobił największą karierę, trwającą prawie 10 lat. Od 2021 roku chyba już się nie ściga. Jest to dość typowa historia od zera do bohatera, przechodzi przez te szczeble, brak zrozumienia w domu, brak pomysłu na przyszłość, wielkie marzenie o ściganiu się itd. Potem jest konkurs, wybrani trafiają na taki obóz wyścigowy, gość wygrywa i ściga się w prawdziwych wyścigach. To jest cały film. Fabuła jest banalna i dość płaska, jak papier na którym ja napisali. Oczywiście skoro jego droga była właśnie taka, to może nie trzeba cudować. Ale jednak trzeba, bo muszą być emocje. Więc mamy ledwo zarysowane wątki społeczne, bohater jest z rodziny mieszanej rasowo, wyścigi to "nie jest ich świat", ojciec był niezbyt udanym piłkarzem i teraz pracuje na kolei, a matka nic nie robi i nazywa się Geri Halliwell. Tak, ta ze Spice Girls. Przynajmniej dobrze się trzyma. Potem trafia do wyścigów, wszyscy mówią że jest noobem, że to naprawdę nie jego świat, nawet jeden z jego własnych mechaników. Pewnie samo ściganie dla ścigania nie byłoby wystarczająco atrakcyjne więc musieli je zrobić bardziej dramatycznym. Jak? Dać mu okropnie złego rywala. Nicki Lauda miał Jamesa Hunta, a nasz bohater ma...jakiegoś kolesia. Jest on nadęty i wygląda trochę jak Max Verstappen (przypadek?), ma kasę i jego zespół ściga się złotym Lambo. Serio? Ok, można sobie wybrać takie barwy zespołowe, kto zabroni. Tak więc koleś robi złe miny, rzuca złośliwe teksty i akurat zawsze znajduje się tuż przed naszym gierojem w decydującym momencie wyścigu i walczą do linii mety. Masakra. Ja wiem, że w historii wyścigów, zwłaszcza Formuły 1, były takie rywalizacje, ale to nie ten poziom i ten film o Laudzie robił to lepiej. Niestety tu wypada to bardzo topornie i tak cringe'owo. W filmie mamy też Orlando Blooma w roli marketingowca firmy Nissan, który rzekomo wymyśla tę całą imprezę, ale potem okazuje się raczej cyniczny i przebiegły, zależy mu tylko na sukcesie wizerunkowym. David Harbour z kolei gra uznanego, ale lekko zapomnianego kierowcę i inżyniera wyścigowego, który ma wyszkolić tych młodzików. Oczywiście jest zgryźliwy i w ogóle nie wierzy w ten projekt, ale jeść trzeba. A wcześniej pracował dla tego złotego bad guya i już miał dość ich pozerstwa. Brzmi mało filmowo? Kariera naszego bohatera jest również mocno skompresowana, poszczególne wyścigi i wydarzenia, które mają miejsce w filmie sprawiają wrażenie jakby toczyły się w ciągu kilku miesięcy, a tak naprawdę były to jakieś 3 lata. Jedno z nich, ten tragiczny wypadek, w ogóle było jeszcze później, a tu jest wstawione w środku w celu dodatkowego nadania dramaturgii fabuły i motywacji dla bohatera. To są takie właśnie filmowe przekłamania, np wyniki, okoliczności wyścigów, które można zauważyć, jeśli zna się tę historię i kierowce, śledziło jego karierę. Na początku ścigają się w GT7 na PS5, chociaż akcja miała miejsce chyba w 2011 roku, a jednocześnie używają walkmanów i mp3. Wiadomo, że nie będą pokazywac GT5 czy które wtedy było, ale to powoduje taką niespójność.

No dobra, powiedzmy że idzie się na taki film, żeby zobaczyć jak są nakręcone sceny wyścigowe. Powiedzmy sobie od razu, że nie jest to Top Gun ze świata motorsportu. W sumie nie wiem jak mam to oceniać, bo tak naprawdę to jest bardzo mało filmów o wyścigach i jakoś brak odniesienia. O myśliwcach może też, ale jak siedzisz w IMAX i oglądasz Top Gun to zapewne myślisz, że jest wyrąbany. Tutaj tego nie czuje. Właśnie w tym miejscu pojawiają się moje największe zarzuty, a dotyczą sposobu jak ten film został nakręcony. Może nie tyle jak, a w jakich okolicznościach. Często jest taka umowność, z jaką kręci się filmy, techniczne oszustwa. Jedno miasto udaje drugie, a tutaj pewne tory wyścigowe udają inne. To można zauważyć, jeśli ktoś się interesuje i zauważy albo przeczyta jakie to miejsca. Może dla większości ludzi to będzie bez znaczenia, tak jak z tymi miastami, ale jako fan motorsportu jednak nie mogłem tego przeboleć. Jest kilka prawdziwych torów, na których ma miejsce akcja, jak Nurburgring, Spielberg czy Dubai, ale gdy przychodzi do kulminacji - 24H Le Mans, to już mamy jakiś przedziwny miks oryginalnego toru i Hungaroringu, na którym kręcili też sceny udające Silverstone. Wygląda jednak na to, że niektóre sceny są z prawdziwego toru w Le Mans, bardziej takie przebitki, a większość udaje. Niestety jest to tak słynny i charakterystyczny tor, szybki i wymagający, że nie można powiedzieć -"nieważne, zrobimy to gdziekolwiek, Toronto udaje Nowy Jork.". Nie! Tutaj tor jest niejako głównym bohaterem. Jak masz kręcić na losowej ulicy w Nowym Jorku to możesz nakręcić w Toronto, ale jak masz zrobić Statuę Wolności albo coś takiego, to chyba nie będziesz budował w studiu. Oczywiście tak się też robi, nad czym można ubolewać. Dodatkowo niektóre sceny są takie, że ja nie wiem czy to jest w tym momencie obraz z gry, CGI czy prawdziwe sceny wyścigowe. To pewnie nie powinien być zarzut w czasach filmów pełnych efektów, ale wydawałoby się że nakręcenie w miarę realistycznych scen wyścigów samochodowych to jednak nie walka myśliwców. A tutaj naprawdę to nie wiem co oglądam, czasem to wygląda dziwnie.

Kończąc. Ja właśnie podchodziłem do tego filmu nie jako gracz i fan Gran turismo, ale jako fan Motorsportu i konkretnie teamu Nissan (z tego powodu, że od początku bardzo mi się podobał ich wyścigowy Nissan GT-R, bardziej niż wszelkie Porsche, Ferrari i Lambo). Od kiedy usłyszałem o tym całym programie, jakoś po 2010, to zacząłem go śledzić, tych kierowców i ich wyniki, oglądałem wiele z nich. Le Mans staram się oglądać co roku od lat, na ile mogę, różne serie GT też oglądałem i oglądam. No i co? Nie mogłem nie zauważyć tych wszystkich zmian. Natomiast czy to będzie dobry film dla laików? Też nie sądze. Historia mimo wszystko dość banalna, aktorstwo trochę drewno i cringe, a o scenach wyścigowych to nie wiem co myśleć, nawet tak na sucho, tylko o tym jak są zrobione. Nie są zbyt porywające. To nie jest tragiczny film, ale po prostu nijaki. Trochę bardziej jak długa reklama, zwłaszcza że pojawia się też twórca serii GT i tak to pokazują, że to było jego marzenie, które udało się zrealizować z pomocą Nissana. No, to grajcie w naszą grę i kupujcie Nissany!

ocenił(a) film na 5
maxplastic

Sprawdziłem ten Imax w Warszawie - na jutro na Oppenheimera bilety prawie wyprzedane, na GT dużo mniejsze zainteresowanie.

maxplastic

Świetne podsumowanie. Lepiej bym tego nie ujął.

ocenił(a) film na 4
maxplastic

Popieram. Byłem wczoraj, jeszcze się zastanawiam, ale chyba rozczarowanie

ocenił(a) film na 6
Kr3tz

Bardzo dobry film

ocenił(a) film na 6
maxplastic

Kurczę, ująłeś to wszystko lepiej niż niejedna recenzja. Ciekawe spostrzeżenia.

ocenił(a) film na 3
maxplastic

"matka nic nie robi i nazywa się Geri Halliwell. Tak, ta ze Spice Girls. Przynajmniej dobrze się trzyma"

A tak prywatnie jest żoną Christiana Hornera szefa zespołu Formuły 1( Red Bull Racing ) z którym zdobył 6 tytułów mistrza świata konstruktorów a jego kierowcy, Seba i obecnie Max, zdobyli łącznie 7 indywidualnych tytułów mistrza świata F1.
Więc trochę babka siedzi w tej otoczce świata wyścigów (chyba jako jedyna z obsady ale mogę się mylić)

ocenił(a) film na 5
maxplastic

Jestem po seansie i szczerze to się rozczarowałem. Mam swoją opinię o Gran Turismo sport i 7 bo tylko w te tytuły cyklu dłużej grałem z użyciem kierownicy, troszkę tylko pada. Więc ten film tak ładnie traktuje o wyścigach jak fizyka w tej grze z prawdziwą. Laikowi podejdzie a doświadczony uśmiechnie się pod nosem i co najwyżej przytaknie żeby innym nie było przykro.
Film ma sporo niedociągnięć i scenarzyści strasznie szli na skróty, sztucznie robiąc napięcie tam gdzie go nie ma a pomijając to prawdziwe jakie wg mnie jest w wyścigach. Wymienię te które pamiętam:
-początki GT academy w filmie, mają Nissany GT-R drogowe, biegi są na łopatkach ale ujęcie ze startu wyścigu było jak wrzucają bieg drążkiem. No chyba że na start na D przełączali z N/P. Ale to chyba nie tak się startuje automatem w wyścigu tylko D, hamulec i dzida jak zielone. 
-Nissany dla uczestników były różne (inne przednie zderzaki na ujęciu jak stoją rzędem. Tak więc wspólny wyścig różnymi wariacjami tego modelu nie jest raczej miarodajny. 
-jeden błąd i wypadasz z gry, to chyba każdy z nich by odpadł, jedziesz na krawędzi to błąd się zdarzy. Chyba że stosowali szybki odsiew  niczym z 1 roku studiów. Ale to tylko wyłoni kogoś kto ma szczęście albo jest urodzony z zimną krwią i mega odpornością na presję. Za krótko na wybranie kogoś najlepszego. 
-zaraz po GT academy pakują chłopaka niby w tego samego Nissana GT-R. Otóż nie, to już nie drogowy a auto GT klasy 3 lub 4. Klatka, inna masa, zawieszenie, opony, tak po prawdzie to zupełnie inny pojazd który wymaga innego stylu jazdy i na pewno praktyki by skutecznie się nim ścigać.
-zachowanie kierowcy "złola" ze złotego auta. Widać że łamie granice toru, wyjeżdża sypiąc piach na tor, potem doprowadza do incydentu wyścigowego na Red Bull Ring. Raczej by karę dostał za takie zachowanie. Potem inne ewidentne przypadki spychania z toru czy wciskania auta bohatera w barierkę. No nie przeszło by to bez dotkliwej kary lub nawet czarnej flagi. 
Ale jak bohater na Nordschleife się rozbija i to sam z uwagi na wiatr to nagle wielka afera, petycja że simracerzy to niebezpieczeństwo dla prawdziwych kierowców. No bzdura totalna i argument z tyłka jak ten sam typ sam się rozwalał i przeginał co wyścig. 
-większość scen wyprzedzania, jakieś w stylu straty 6 sekund do lidera i odrobienia tej różnicy i wyprzedzenia na 1 okrążeniu? To by się lider musiał rozbić, zajechać doszczętnie opony albo mieć koniec paliwa i toczyć się na luzie do mety. 
Jeżdżę mocno amatorsko w simracing i tam różnicę 6 sekund to się zdarzają pomiędzy kierowcami ale na kilka okrążeń. Jak ktoś nie zrobi babola (a widuję i sam robię to często, chyba presja plus dużo amatorów jak ja) to odrobienie sekundy do rywala potrafi zająć kilka okrążeń. 
Inne manewry wyprzedzania gdzie nasz bohater jedzie poza wyznaczoną optymalną linią bo jego jest bardziej optymalna. Prędkości z jakimi to robi i jak skręca, fizyka nie ogarnia. Jakby nagle inny kierowcy z latami doświadczenia nie wiedzieli jaka jest optymalna linia na suchym. Na mokrym się zmienia to prawda, jest dynamicznie. Ale nawet na suchym masz linię główną nagumowaną od opon gdzie jest super klejąco ale obok są zdarte strzępy opon i na nich się rolujesz jak w nie wjedziesz. 
-palenie gumy w pit stop w gtr. Zależnie czy to grupa 3 lub 4 to jest albo AWD albo RWD i w AWD by nie był w stanie tak spalić kapcia ruszając z miejsca. No ale ma być widowiskowo.
-270 km/h na 5. biegu na Nordschleife.  Chyba te auta mają krótsze skrzynie, nawet jak się da nimi tyle jechać to raczej na 6. biegu i rzadko na jakim torze ustawia się tak długie przełożenia i obniża docisk aby dochodzić do wyższych prędkości jak 260 i to na 6.
-Potem hop jeszcze dalej na LeMans do klasy prototyp lub LMP2. 
Trochę dziwne że każdy zespół i kierowca się znalazł nagle z mistrzostw gt3 w LeMans w niemal topowej klasie.
I ogólna przesiadka bohatera z krótkich wyścigów do endurance. No to są 2 totalnie inne rzeczy. Wspólne może być tylko tor i auto. Podobnie jak WRC a Dakar. 
-zaraz po starcie bohater będąc w klasie wysokiej nagle musi wyprzedzić auto klasy niższej. Oj to by trwało wiele okrążeń zanim zaczną ich dublować, nie ma opcji żeby stawka na początku wyścigu tak wyglądała że się gdzieś zawieruszy auto niższej klasy. Czasy kwalifikacji na to nie pozwolą. 
-jedno ujęcie obręczy w aucie (kierownicy) gdzie pokazane są lampki obrotów pochodzi z auta Cosworth (widać kilka liter i charakterystyczną czcionkę). No a Nissan nie używa silników Cosworth więc skąd taka obręcz u nich w aucie? 
-Te różnice kilku sekund na koniec LeMans, błagam, tam różnicę są liczone w okrążeniach a nie między miejscami 1 2 i 3 jest po kilka sekund. 
Jako fan wyścigów się zawiodłem srogo na filmie. Ale jako młody ok 14 letni narybek będący fanem Gran Turismo i PlayStation byłbym zachwycony. I chyba do nich kierowany jest ten film. Ja czułem się jakbym oglądał 2 godzinną reklamę Sony, Nissana i PlayStation. Z fizyką jeszcze prostszą niż w samym Gran Turismo. 
Mała dygresja:
Film będący kampanią reklamową ale traktujący o realiach wyścigów i początkach amatora - obejrzyjcie na YouTube (nie ma reklam) "Road to LeMans" na kanale Porsche z udziałem aktora Michaela Fassbendera.
Oglądasz i chcesz być jak on, czujesz ten stres w pit stopie przed startem i przez cały wyścig. Miód. 
Najpierw sezony serialu a na koniec jest jeszcze pełnometrażowy film. Pokazuje ile trzeba pracy by wystartować w LeMans i czym różni się zwykłe ściganie (np godzinny wyścig) od endurance. 

wisniatd

Też miałem niewaską beke z głównego "złola" który tam odwalał na całego, spychał auta, taranował, obijał, rozbijał i nic, żadnych kar, mimo takiej liczby kolizji, a już umarłem ze śmiechu jak potem idzie do szefa ekipy Nissana "uuu po co wracałeś na tor" po ich wypadku xD Typ był tak przezabawnie czarno-biały i źle napisany, że mógł jeszcze jeść dzieci w przerwach od wyścigów żebyśmy nie pomyśleli że ma jakieś pozytywne cechy charakteru przypadkiem. 

ocenił(a) film na 7
maxplastic

Ja przedstawię inny punkt widzenia. Nie jestem fanem motosportów, co więcej oglądanie w tv relacji z wyścigów samochodowych jest dla mnie nudne. Partia szachów ma więcej dynamiki niż formuła1, chociaż kierowcy pędzą 300 km/h.
Szukając na HBO filmu miałem chęć na coś niezobowiązującego. Wybrałam GT przewidując że po paru minutach wyłączę tą reklamę PS. Te familijno-rozrywkowy film oglądało się z przyjemnością. Oczywiście fabuła została mocno podkolorowana a wyścigi są jak z gry. Jednak tego dnia widać miałem na to chęć.
PS. Podziwiam i doceniam wiedzę.

ocenił(a) film na 3
w_ig

Film jest zrobiony dla nastolatków i im moze sie podobac

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones