zgromadzone w jednym miejscu. Nierealne? Nie do końca. Google Books podjęło się tego zadania i skrupulatnie je realizowało. Wszystko opracowane do perfekcji, ludzie którzy skanują książki za pomocą profesjonalnego, specjalnie przygotowanego sprzętu skanującego. Trzy adresy na świeci, które są zastrzeżone zajmują się tym zadaniem. Ciekawe jest jednak to, że nie dbając o prawa autorskie pisarzy, skanowali i fragmentami publikowali na swoim portalu książki. Wyszło z tego niezłe zamieszanie i związane z tym pozwy o odszkodowanie. Dodatkowo można zauważyć z tego ciekawego dokumentu, że powstaje europejska biblioteka EUROPEANA, która wraz z biblioteką w USA ma podjąć współpracę i stworzyć bibliotekę światową. Dokument warty uwagi.