Film z mocno zaniżoną oceną, przekazuje pewne uniwersalne wartości, których nie sposób nie
dostrzec. Lata 90'te, piękna kobieta, zakochany Kukiz i jego muzyka w tle. Ciekawie się go ogląda.
Jeszcze Trebunie Tutki, tata w góralskim stroju czytający przed chatą "Dziennik Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej", "za młody na wódkę" syn w wieku na oko lat 30, stojący na baczność przed progiem drzwii
i wreszcie Józek Galica jadący odwiedzić sąsiada traktorem...
To se ne wrati...