PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=683180}

Furia

Fury
7,3 167 889
ocen
7,3 10 1 167889
6,5 21
ocen krytyków
Furia
powrót do forum filmu Furia

Film ma pokazać okrucieństwo wojny i je pokazuje natomiast pełen jest tak rażących błędów że aż muszę o tym napisać. Filmy wojenne oglądam od lat, II Wojną Światową interesuję się od dziecka i mam co nieco pojęcia jak to wszystko powinno mniej więcej wyglądać.
1) Sama czołówka. Brad Pitt czyli Wejście Smoka. Pole bitwy, wraki, trupy i nagle niemiecki oficer na koniu. Chyba na przejażdżce. Brad spada na niego jak Indianin na wojennej ścieżce i równie szybko zabija. Super otwarcie. Co robił samotny niemiecki oficer na białym koniu na środku pola bitwy? Odpowiedź zna chyba tylko scenarzysta.
2) Kolumna czołgów zaatakowana na skraju lasu przez wyrostka z pancerfaustem. Chyba najsensowniejsza scena batalistyczna w filmie. Zasadzka, szybka strata czołgu, rozwałka uciekających szczeniaków z Hitlerjugend. Można by się przyczepić tylko do tego że Brad używa niemieckiego Stg. 44. Być może jacyś Amerykanie używali owej zdobycznej broni ale takie zwyczaje nie były raczej praktykowane.
3) Odsiecz przygwożdżonych oddziałów piechoty. To co tu zobaczyłem to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Bzdura na bzdurze. 4 czołgi z piechotą postępującą z tyłu atakują od frontu niemieckie pozycje żeby uratować leżących na środku pola innych amerykańskich żołnierzy. Ci ostatni leżą tam widoczni jak na patelni, w ogóle się nawet nie okopali. Zresztą po co jak nikt do nich nie strzela. Bo Niemcy zaczynają strzelać dopiero jak cała ta hałastra czołgowa podjeżdża na kilkaset metrów. Ogień otwierają mg42 a dopiero potem działa p-panc. Zwykle gdy jakieś pozycje są bronione przez stanowiska dział p-panc to te ostatnie otwierają ogień z maksymalnej odległości żeby utrudnić załogom nadjeżdżających czołgów wykrycie i bezpiecznie wystrzelać je z daleka. Tutaj Pak 40 kal. 75 (one to bowiem były) strzeliły raptem z odległości kilkuset metrów 4 razy uzyskując magiczną celność na poziomie 25% (1 pocisk który zrykoszetował). Same zostały następnie zniszczone z będących w ciągłym ruchu Shermanów. Bzdura niesamowita. W rzeczywistości gdyby Amerykanie przeprowadzili taką paradę na polu to dotarliby może na odległość 1 km od pozycji niemieckich i zostali zniszczeni. Ale dobra. P-pance zniszczone, czas na eliminację niemieckiej piechoty. Tutaj pokaz amerykańskiej piechoty która wysypuje się zza pancerzy czołgów niczym banda pijanych wieśniaków na rozróbie w karczmie. Okey, Szkopy martwe, pole bitwy opanowane. Teraz czas na pokaz samego Wardaddiego (czyli Brada Pitta) który zmusza młodego Logana, Morgana (nie pamiętam jak mu było) do zastrzelenia Bogu ducha winnego niemieckiego jeńca. Zgoda, wszyscy rozwalali jeńców. Polacy, Jankesi, Rosjanie, sami Niemcy itd. Ale raz dwa i po cichu. Tutaj mamy kilkudziesięciu świadków i podoficera który zachowuje się jakby miał zespół Downa. Nawet gdyby go (przy tylu świadkach) nie skazano później za zbrodnię wojenną, to po tym co zaprezentował zostałby wydalony z armii jako nierównoważony psychicznie.
4) Atak na miasto. Brad Pitt pyta grzecznie niemieckiego dziadka gdzie są niemieccy żołnierze, dziadek uprzejmie pokazuje po czym zostaje zastrzelony przez niemieckiego snajpera. Dlaczego snajper zabił dziadka, kiedy miał również widocznego jak na dłoni Brada Pitta? Oto kolejne pytanie retoryczne do scenarzysty. Ale dobra. Wymiana ognia, padają trupy, czołgi rozwalają pół dzielnicy. Dlaczego Niemcy ani razu nie użyli Pancerfastów, idealnych do walk w mieście? Nawet mimo tego że amerykańska piechota w ogóle swoich czołgów nie osłaniała? A powinna bo to jej obowiązek w mieście gdzie z każdego balkonu może paść strzał. Kolejne pytania bez odpowiedzi. No ale okey. Sherman Furia wyjeżdża na plac i napotyka stanowisko działa p-panc. Odległość tak jakoś 70-80 metrów. Niemcy celują, trafiają i… rykoszet. No na litość boską! Sherman to nie był Abrams. Z takiej odległości to pocisk 75 mm wysłałby Shermana w podróż do sąsiedniego powiatu. W tym momencie zacząłem się już na tym filmie głośno śmiać.
5) Bitwa z Dzikim Kotem. 4 Shermany jadą sobie jeden za drugim drogą i nagle ostatni zostaje trafiony przez zaczajonego w zasadzce Tygrysa. Dlaczego akurat ostatni, kiedy powinno się celować w pierwszego, chociażby po to żeby zatrzymać całą kolumnę? Już nie wspominam o tym że właśnie zwykle w pierwszym czołgu jechał dowódca kolumny. Ale dobra, to pierdoła. Szkopy rozwaliły jednego Shermana. Reszta wykonuje dziwny manewr. Dlaczego dziwny? Bo w rzeczywistości nie miałyby czasu żeby bawić się w jazdę tyłem gdzieś w kierunku lasu żeby zyskać te pare metrów odległości. Dla Kwk43 L71 (działo Tygrysa jakby ktoś nie wiedział) nie miała większego znaczenia odległość 500 czy 800 metrów. Manewr bez sensu. Mało tego, wykonywany chyba przez minutę. W tym czasie Tygrys strzelił jeszcze tylko raz (i nie trafił) . Szybkostrzelność działa zainstalowanego w Tygrysie wynosiła ok. 6 pocisków na minutę. Czyli strzał co 10 sekund. Czyli kolejna bzdura bo Tygrys jak napisałem strzelił tylko jeszcze raz. Czołgi amerykańskie strzelają następnie pociskami dymnymi aby zasłonić widok Tygrysowi. Po czym ruszają do ataku. I to w zwartej grupie. Facepalm. Każdy dowódca plutonu pancernego podzieliłby w takim przypadku swoje maszyny aby oflankować tego potwora i pojechał na niego różnymi drogami. Mało tego, jak już się stosuje zasłonę dymną to dlaczego walneli ją tylko raz przed nosem Tygrysa? Przecież mogli spokojnie obstawić dymnymi cały obszar i podjechać w tym dymie bliżej. Zamiast tego atakują jak banda straceńców. A końcowa scena walki z Kotem to już totalna przeginka. No tylko aby mu wyjść na tyłek, tylko od tyłu tego Tygrysa, jeszcze trochę i będziemy na jego szóstej. Żenada na maksa utrwalona propagandą. Tygrys miał w rzeczywistości już boczny pancerz dość słaby i nie trzeba było takich wygibasów żeby go zniszczyć. Mało tego, nawet słabe działa 75 w Shermanach mogły go już uszkodzić od frontu z bliskiej odległości. To absolutnie nie był jakiś niezniszczalny czołg. Jego legenda wzięła się ze znakomitej armaty oraz najlepszych załóg z całej Panzerwaffe przydzielanych do tych maszyn.
6) Grande Finale czyli 5 pancernych kontra śpiewający batalion Waffen SS złożony z idiotów. I tyle w temacie. Szkoda nawet tej sceny komentować.

Błędów jest oczywiście o wiele więcej. Ogólnie samo pokazanie tak zaciętych walk na Froncie Zachodnim pod koniec wojny jest mocno dyskusyjne. Niemcy się w zasadzie w 1945 r. na Zachodzie hurtowo poddawali żeby nie wpaść w ręce tych na Wschodzie. Na poczatku filmu jest też informacja że niemieckie czołgi przewyższały alianckie pod względem pancerza i dział. Twórcy zapomnieli tylko dodać że na jeden niemiecki czołg przypadało z 10 alianckich ale to przecież nieistotny szczegół. Samo trafienie na Tygrysa na Zachodnim Froncie to zresztą było jak wylosowanie szóstki w totka. Tych maszyn było naprawdę mało i walczyły pod koniec wojny głównie na wschodzie.
Generalnie dla ludzi którzy nie interesują się wojskowością to film ten będzie wydawał się dobry. Jak dla mnie wyjątkowo słabiutko...

ocenił(a) film na 7
Czuper1000

zwykle takie wywody na cala strone koncze czytac po 2 linijkach tekstow, ale twoja krytyke przeczytalem z przyjemnoscia. Choc nie ukrywam, ze film calkiem mi sie podobal, a na bzdury troche przymrozylem oczy bo fajnie zrobiony.

Czuper1000

Ładnie to wypunktowałeś, mam podobne przemyślenia.

ocenił(a) film na 1
Czuper1000

Ad1.To jest scena czysto symboliczna.Oficer niemiecki symbolizuje tu jednego z jeżdżców apokalipsy " I ujrzałem:
oto koń trupio blady,
a imię siedzącego na nim Śmierć,
i Otchłań mu towarzyszyła.
I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi,
by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta. " AD2.Jak najbardziej praktykowanym było używanie broni wroga jeśli się lepiej spisywała.Np.Ak-47 używane przez żolnierzy USA w Wietnamie.Zresztą na polu bitwy czasami nie ma czasu na uzupełnienia, które muszą dojechać z tyłów, więc najlepiej dozbrajać się na pokonanym wrogu.Takie hasła z II wojny światowej "Bijemy wroga jego własną bronią" też mówią za siebie.Co do pozostałych punktów pełna zgoda.

ocenił(a) film na 4
Ayrton

Wszystko pięknie i ładnie tylko StG 44 był w cholerę rzadko używany. Pomimo iż wyposażano w niego przede wszystkim jednostki SS, to ich dowódcy i tak kręcili nosami na tą broń. I to nie z powodu jej skuteczności, gdyż był to wyśmienity karabin do walki na bliski i średni dystans. Było tak z powodu problemów z dostępnością amunicji, gdyż StG 44 miał kaliber 7.92x33, a była to naprawdę rzadkość. Więc naprawdę chciałbym się dowiedzieć po co dowódcy czołgu karabin, do którego strasznie ciężko o amunicję?

Paul_von_Nod

Err...znalazł go przy trupie i zatrzymał jako trofeum? Są nawet zdjęcia Amerykanów paradujących z tą bronią. Brali ją właśnie dlatego, że to rzadkość - teraz można za niego dostać niemałe pieniądze, jeśli jest w dobrym stanie.

Pewnie zabrał trupowi też kilka magazynków, albo jakiś przedsiębiorczy rusznikarz przerobił mu tę broń na amerykańskie .30 carbine (ta sama długość łuski, kaliber tylko trochę mniejszy). Nie takie rzeczy się działy na tej wojnie.

ocenił(a) film na 4
PeZook_FB

Zdaję sobie sprawę z wartości "kolekcjonerskiej" StG. Ale tu chodzi o praktyczność danej broni. Co innego latać z Mp 40 a co innego z StG. Dostęp do amunicji to bardzo ważny aspekt.

Paul_von_Nod

Wg. filmu załoga była razem od Afryki Północnej, więc jeśli tego Stg zdobył tam, to była kupa czasu żeby podłubać i przerobić go na .30 carbine :)

Chociaż może akurat zmiana kalibru nie byłaby pewnie najprostsza, ale z drugiej strony w 1945 volkssturm już dostawał Volkssturmgewehry na tą samą amunicję, co Stg 44, a że poddawał się masowo...

Poza tym czołgiści bardzo rzadko używali broni osobistej, więc to że mogło mu zostać trochę oryginalnej amunicji nie jest aż takie dziwne.

ocenił(a) film na 4
PeZook_FB

Co do Afryki, to ryzykowne stwierdzenie że znalazłby tam StG - zwłaszcza że cyferka w nazwie mówi o roku stworzenia tej konkretnej wersji. Mimo to - dalej uważam to za niepraktyczne. I to jest mój największy problem.

Paul_von_Nod

[Co do Afryki, to ryzykowne stwierdzenie że znalazłby tam StG]

A, fakt, racja :D

ocenił(a) film na 7
Ayrton

Bzdura poczytaj sobie w jakich sytuacjach i oddziałach był używany ak-47 w Wietnamie.
A stg-44 jako pamiątka pewnie, jako broń możliwa ale mało praktyczna, bo raczej kwatermistrzostwo US army nie miało niemieckich naboi ;)

ocenił(a) film na 10
Czuper1000

Wszystko ładnie wypisałeś tylko że pierwszy tygrys miał działo 8,8 cm KwK 36 a 'Kwk43 L71' Tygrys 2 (Królewski).

ocenił(a) film na 4
pawel111525

Wiem, zauważyłem już po tym jak napisałem posta z rozpędu. Tylko że dla biednego Shermana to miało i tak żadnego znaczenia czy Tygrys "zwykły" czy Królewski :) Rezultat był ten sam.

ocenił(a) film na 9
Czuper1000

To jest film, nie musi być wszystko według praw fizyki czy historii gdzie walczyli ze sobą alianci i naziści lub też doskonale odwzorowanych walk pomiędzy czołgami. Tutaj bardziej chodzi o aspekt samej wojny, chociaż w pełni pewnie też nie pokazuje tego co się działo naprawdę w tan tym okresie czy na jakiejkolwiek wojnie. Jeżeli film pokazywał by jak było naprawdę w walkach pomiędzy tygrysem a shermanem czy z działami niemieckimi film skończył by się po parunastu minutach jak nie w 1 scenie gdzie uciekają w czasie bombardowania.

ocenił(a) film na 4
frems

W takim razie jeśli nie wszystko musi być być według praw fizyki i historii to powinno się zmienić klasyfikację tego filmu na science-fiction. Albo się do czegoś przykłada albo odwala fuszerkę. Na parę baboli można przymrużyć oko ale to co zostało pokazane na tym filmie to urąga zdrowemu rozsądkowi. Gdyby przeciętna załoga każdego amerykańskiego czołgu radziła sobie w taki sposób to Niemcy przegraliby wojnę jeszcze w 1943/44 r. Propaganda dobra dla amerykańskich nastolatków. Bez urazy oczywiście.

ocenił(a) film na 8
Czuper1000

Strasznie się przyczepiłeś do realizmu. To jest film fabularny a nie dokument. To, że rzeczy w nim przedstawione są mniej lub bardziej nieprawdopodobne nie ma znaczenia. Jest to film rozrywkowy, ma ciekawą fabułę i mega trzyma w napięciu... po to robi się takie filmy,
Zauważ też, że to nie była przeciętna amerykańska załoga to byli bohaterowie albo nawet bohaterzy ;-) Oglądaj i przeżywaj emocję, spuść trochę pary i zobaczysz, że to fajny film.
Bez urazy.

ocenił(a) film na 3
darthmaius

No właśnie nie. Widać że intencją twórców tego filmu jest zrobienie filmu oddajacego realia i tu jest problem - film jest niekoherentny, niespójny. To o czym mówisz było bardzo dobrze oddane w "Bękarty Wojny". Film z założenia odbiega od historii i faktów ale zrobiony genialnie. Na domiar wszystkiego w samych scenach ostatecznie jest więcej realizmu niż w furii.

ocenił(a) film na 8
nimportequoi

Dobrze,ale nie jest to dokument i Twoja ocena (1) jest dla mnie kompletnie nie zrozumiała, bo to tak jakby wszystko w tym filmie leżało, a tak przecież nie jest. Fajne zdjęcia, dobrze prowadzona kamera i aktorzy, w miarę ciekawe postacie.
Ja nie przeczę, że w tym filmie jest wiele rzeczy, które nie miały prawa się wydarzyć, ale to tylko film i do tego dobrze zrobiony i wkurza mnie jak nagle specjaliści od militariów i wojny, którzy nigdy prochu nie wąchali patrzą na film rozrywkowy przez pryzmat wydarzeń na froncie i tego co tam można było a czego nie można było zrobić. Nigdzie w napisach nie widziałem, żeby była informacja, że film oparty jest na faktach. To amerykańska historia o kilku pancernych bez psa i dlatego uważam, że Twoja ocena jest bezsensowna.

ocenił(a) film na 3
darthmaius

Rzeczywiscie bylem surowy pondad miare. Wynika to z mojego duzego rozczarowania... moze mu dodam jedno, gora dwa oczka... Nie zgodze sie jednak z twoim podejsciem. Wedlug jakich kryterii oceniasz filmy? Tak sobie mysle ze z twoim podejsciem nigdy nie mozna powiedziec ze jakis film jest zly. Kazdy film to film. Z tego co widze, dla Ciebie jest wazna tylko strona techniczna - zdjecia, gra aktorow itd. A co z zawartoscia? Wedlug jakich kryterii oceniasz zawartosc? Rzeczywiscie nikt nie mowi ze film jest na faktach ale tez nie jest powiedziane ze jest to film sience fiction. Przeciwnie, miedzy wierszami jest bardzo wyraznie powiedziane ze to film o drugiej wojnie swiatowej (na co wskazuja dobra charakteryzacja, zdjecia itd). I tak, jezeli robi sie film o drugiej wojnie swatowej, to trzeba przedstawiac sceny z drugiej wojny swiatowej i nie mozna tam pokazywac samolotow F16. Podaje przejaskrawiony przyklad. W "Furii" sa wlasnie takie bledy (oczywiscie mniej jaskrawe). To jest niekoherentnosc, czyli brak spojnosci, sprzecznosci w filmie. W jakiejs mierze to sie nie trzyma kupy i to mi mocno przeszkadza. Nie jest to moj subiektywny problem. To tak jak zrobic samochod ktory nie jezdzi. Nie mam nic przeciwko filma sience fiction ale te tez musza byc spojne, calosc musi sie trzymac kupy. Albo film historyczny. Jak kreci sie "Krzyzakow", to aktorzy nie moga miec zegarkow na rekach w kreconych scenach. Nie wiem jaki jest twoj punkt widzenia ale mam nadzieje ze przynajmniej mnie rozumiesz. Wez tez pod uwage ilosc komentarzy z podobna krytyka. Musi cos w tym byc nie uwazasz?

Pozdrawiam

Ps. Ja akurat wachalem proch :)

ocenił(a) film na 8
nimportequoi

pouczasz i oceniasz na 1?
gratuluje, weź się najpierw za siebie

ocenił(a) film na 3
kokroucz

???????????????????????????

ocenił(a) film na 3
darthmaius

i w dodatku jezdzilem czolgiem

ocenił(a) film na 8
nimportequoi

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie mogę się z nim zgodzić dlatego, że ocena 1 coś oznacza a to nie jest tak słaby film aby móc ocenić go na taką właśnie. Film składa się z wielu składników. Załóżmy, że podpisuję się pod tym co napisałeś czterema łapami (dla potrzeb przykładu), to i tak nie zgodzę się z Twoją oceną, bo mimo nie zachowania pełnego realizmu jest to ciągle kino wojenne, jak choćby "Parszywa 12" czy "Pearl Harbor" oba te filmy mają swoje "ciekawostki".
Podsumowując rozumiem Twoje uwagi, wiem, że film ma wpadki naukowo-techniczne, ale jak się go ogląda! Jak fajnie zrobione są zdjęcia, jak ciekawą postacią jest redneck z Virgini (mechanik) - jego nie da się lubić przez cały film a jednak podskakujemy w fotelu kiedy ginie.
Odbieram kino jak rozrywkę, która jeżeli dostarcza mi emocji i pozwala bawić się przeróżnymi konwencjami dla mojego fanu - to ja to kupuję, a jak będę chciał realizmu to puszcze sobie "Wielką Wojnę na wschodzie" i posłucham co mają do powiedzenia historycy i weterani walk.
Zresztą ten film ma bardzo jasny anywojenny wydźwięk, pokazuje ludzi w sytuacji ekstremalnej i ich emocje i zachowania w czasie zbiorowego zabijania, które nazywamy wojną i właśnie dlatego jest to film wojenny.
Bo idąc Twoim tokiem myślenia "Jarhead" nie jest kinem wojennym, tylko kinem drogi, bo wszyscy tylko idą i idą i jeżeli mnie pamięć nie myli to chyba pada tam tylko jeden strzał...

ocenił(a) film na 2
darthmaius

Zrozum że nie każdy posiada tajemniczy przycisk którym wyłączy sobie pracę mózgu na czas seansu żeby po skończeniu znowu przywrócić go do działania:)

ocenił(a) film na 5
Czuper1000

popieram, jestem historykiem z wykształcenia, moją specjalnością co prawda nie jest historia broni pancernej, ale film powinien być sklasyfikowany jako science-fiction a nie film wojenny! z takim oporem w kwietniu 1945 roku to się Amerykanie raczej nigdzie nie spotkali, zahartowane oddziały ss idące na rzeź przeciw jednemu czołgowi, walka pancerna na długość lufy, bzdura bzdurą poganiana....

ocenił(a) film na 8
longin1985

Jesteś historykiem, więc powinieneś wiedzieć, że na wojnie dzieją się różne rzeczy i gówno chodzi po ludziach, a poza tym filmy mają pewną konwencję. Nie przesadzałbym z tym science-fictionowaniem. Trochę też słabo z Twoją wiedzą skoro uważasz, że w kwietniu 45 Niemcy nie stawiali oporu...no co Ty?
walka pancerna na długość lufy - no co Ty (po raz drugi) - historia zna mnóstwo takich sytuacji.

ocenił(a) film na 5
darthmaius

nie napisałem, że nie stawiali oporu w ogóle, ale nie takiego, że zdobycie każdego niemieckiego miasteczka prowadziło do rzezi i nie Amerykanom zwłaszcza, przeciętny niemiecki żołnierz z tego okresu chciał poddać się zachodnim aliantom, bo wyczyny armii czerwonej były Niemcom już doskonale znane i dodatkowo nagłośnione przez propagandę,
z walką na długość lufy się zgodzę, na pewno dochodziło do takich sytuacji, ale ta scena, w tym filmie mnie nie przekonuje
zgodzę się z Tobą, że to film, i ma prawo do swojej konwencji, więc przekonałeś mnie i dodam jednak jedno oczko do oceny filmu,

ocenił(a) film na 4
longin1985

Dowódcą Tygrysów zostawali najlepsi Pancerniacy. A ten w tym filmie to jakaś malpa po trepanacji czaszki bo jego zachowanie jest iracjonalne.

longin1985

Kurde, kiedyś na filmach to bohaterzy padali po strzałach które nawet nie zostawiały śladów, a teraz grono specjalistów analizuje czy nóż ssmana był turecki czy niemiecki a jak się okaże że turecki to wielki błąd w filmie. Ok, ja tez się nieco zawiodłem na tym filmie, ale denerwuje mnie trochę takie krytykanckie podejście. To tak jakby zawodowy muzyk skrytykował Pianistę ze względu na niewłaściwe odegranie kilku utworów.

A to że film został sklasyfikowany jako film wojenny znaczy tylko tyle ze film porusza tematykę wojenną, a nie że ma przedstawiać prawdę historyczną. Ludzie niby tacy szczegółowi a trochę mylą pojęcia. Film wojenny a film historyczny to różnica (chociaż historyczny też może przedstawiać wizję reżysera).

ocenił(a) film na 9
longin1985

Oczywiście, że się spotykali, rzadko ale jednak. Walka na długość - jak najbardziej się zdarzała, a pod Kurskiem to momentami nawet się taranowali, głównie przez przypadek. Ostatnia walka z SS i atak na działa to najbardziej naciągane sceny, ale film i tak powala klimatem.

ocenił(a) film na 4
Czuper1000

Lepiej bym tego nie ujął. 4/10 za kilka scen. Spodziewałem się dobrego widowiska na miarę Szeregowca Ryana. Niestety srogo się zawiodłem.

ocenił(a) film na 7
Czuper1000

Ogólnie dużo racji, ale:
ad 2) Żołnierze każdej armii na świecie chętnie używali zdobycznej broni jeżeli tylko była lepsza, lub brakowało własnej. Amerykanie wydawali nawet instrukcję obsługi do MG 42 dla własnych żołnierzy.
ad 3) Czytałem gdzieś, że tak żałosna celność miała się brać z tego, że na końcowym etapie wojny Wermacht w dużym stopniu składał się z pośpiesznie wyszkolonych rekrutów, często dzieci, starszych, lub siłą wcielonych obcokrajowców, ale to bardzo wygodne wytłumaczenie i IMO naciągane.
ad 5) Tygrys użyty w filmie miał z przodu pancerz o grubości 10cm, natomiast z boków i z tyłu 8cm, więc to wcale nie jest to dość słaby wynik. Podejrzewam, że ten błąd bierze się to stąd, że Pantera miała z boku cieńszy (a z tyłu jeszcze bardziej) i mniej pochylony pancerz, więc łatwiejszy do przebicia. Tygrys używając każdej amunicji przeciwpancernej przebijał pancerz Shermana (w użytych w filmie wersjach) praktycznie jeżeli tylko w niego trafił (mógł go przebić z odległości ponad 1,5km). Sherman był w znacznie gorszej sytuacji, bo by przebić pancerz Tygrysa musiał strzelać lepszą amunicją APCR (która wcale nie była standardową amunicją tych czołgów, ale z tego co pamiętam, czołgiści mieli 2-3 pociski "na specjalne okazję") lub podjechać bliżej, bo poniżej 500m mieli już szansę przebić pancerz Tygrysa zwykłą amunicją.

ocenił(a) film na 4
radek258258

Odnośnie pkt. 5 to właśnie o tym napisałem że końcowa scena walki z Tygrysem jest o tyle żałosna, że Sherman absolutnie nie musiał w ogóle wychodzić na jego tyłek żeby go zniszczyć. Spokojnie można było walić w bok i efekt byłby ten sam. Tym bardziej że była to walka właściwie "z przyłożenia". W tym filmie to wygląda jak pojedynek dwóch myśliwców usiłujących wyjść sobie na ogon.

ocenił(a) film na 3
Czuper1000

Świetne porównania przedstawionego sprzętu który tam był użyty oraz konkretnie podane parametrów technicznych jasno przedstawiając nonsens tego filmu.

Wierząc "Furii" to III rzesza kiepska była - wystarczyłoby 10 Bradów Pittów w shermanach i wojna skończyła by się w miesiąc.

ocenił(a) film na 3
kakatoshi

jedyny realizm w filmie to że czołgi się brudzą (aż za bardo ha ha), sama ściema, około 30 minuta filmu akcja atakują Niemców aby uratować swoich w potrzasku wiedza że w krzakach jakieś 1 km są ukryte działa pp i niszczyciele czołgów (czyli wiedzą gdzie jest wróg) i teraz przeanalizuje co jest rażącą nieprawdą brakiem realizmu wrę idiotyzmem:
1)wyjeżdżają ok 1.5 km spokojne prosto pod lufy nieprzyjaciela na nieosłoniętym równym teranie tyraliera 4 czołgami
2)piechota sobie leży na polu nieokopana co oni tam robią (widoczni jak na patelni)
3)pociski laserowe no lol
4)czołgi podjeżdżają na dystans ok 0.5 km do Niemców dopiero zaczyna strzelać MG 42 a gdzie te działa
5)co ten żołnierz wyprawia na wierzy M4 podczas ostrzału
6) karabiny maszynowe w M4 w ogóle brak dymu w trakcie strzelania brak odrzutu drgań
7) brak odrzutu w trakcie wystrzału z działa m4 ja by nigdy nic o zatrzymani nie wspomnę w trakcie wystrzału(super stabilizatory to jest to)
8)niecelność dział niemieckich
9) oczyszczanie niszczenie okopanych jednostek niemieckich maszynowymi karabinami
itd...
film to dno jest na to bardzo piękne określeni "gniot"

ocenił(a) film na 3
krysiek25

Te 'pociski laserowe' to zdaje się amunicja smugowa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amunicja_smugowa

Dimitriev

pociski laserowe są tylko na torentach

ocenił(a) film na 7
Czuper1000

Kiedyś czytałam, że amerykańscy żołnierze przywieźli do USA masę zdobycznych stg 43 i nadal jest ich tam tak dużo, że nawet jakiejś firmie opłaca się produkować amunicję. Więc pewnie jak któremuś się dostał w ręce z sensowną ilością amunicji, też go używał na froncie.

ocenił(a) film na 4
VolfinaDeVolf

W Iraku w 2007 roku STG 44 byl używany nawet

ocenił(a) film na 6
Czuper1000

Też zwykle szkoda mi czasu na czytanie takich wywodów no ale masz 100% rację. Ja wybaczałem wszystkie błędy aż do ostatniej sceny. Liczyłem na coś lepszego, ale to tak razi w oczy że 6....

Czuper1000

Proponuję szanowny koleżko nie oglądać filmów a zająć się wertowaniem kolejnych stosów książek i sklejaniem modeli. Ja może nie jestem takim fanatykiem jak ty, ale też trochę podpatrywałem wszelkie źródła w swoim życiu i doszedłem do wniosku, że NIE MA i NIE BĘDZIE filmu oddającego realizm wojny. Bo tego się nie da oddać, nawet od strony technicznej. W każdym razie takie filmy będę oglądał i pomimo wszelkich błędów czy fantastyki - NIGDY mnie nie zrażą. Dlaczego? Bo to TYLKO filmy, które służą do oglądania i zabawiania (w pewnym sensie), a nie ślinienia się i przeglądania klatka po klatce całego obrazu w poszukiwaniu gafy. Zwyczajnie obrzydzasz oglądanie takich filmów ludziom niewtajemniczonym w II wojnę. Załóżcie sobie gdzieś indziej klub wzajemnego wsparcia i adoracji oraz rozprawiania o kalesonach używanych w tym czy innym czołgu. Chcesz precyzji to sobie pooglądaj Discovery i stare nagrania, a nie amerykańskie filmy. Tyle mam do powiedzenia odnośnie twojej bełkotliwej litanii i popisów wiedzy. Dorośnij.

ocenił(a) film na 4
flathead

"Koleżko"? No, no za takie coś to u nas w m.... leją. Film to tylko film, prawda. Ale każdy film powinien trzymać się pewnej konwencji. Po fabularnym filmie wojennym, nie oczekuję ścisłego trzymania się historii i tzw. "realizmu". Ale odrobina logiki by się przydała. Zbyt wiele bzdur i film staje się farsą. Ten film niestety o farsę się ociera. A szkoda, bo potencjał był imponujący. Na marginesie trochę mi przypomina klimatem "czterech pancernych i psa" w pigułce, ze współczesnymi efektami i za dużo większą kasę ale jednak.

ocenił(a) film na 5
MAW_69

Mi w ogóle nie przypomina "Czterech pancernych". Tam romantyzm wojny i przyjaźń, tu zgroza wojny i podłość.

ocenił(a) film na 4
flathead

Koleżko, że tak nazwę ciebie jak ty mnie, bełkotem to sobie możesz nazywać przemówienia polityków. Masz jakieś kontrargumenty to je konkretnie przedstaw. Film obejrzałem RAZ i to co tu wypisałem poszło z głowy kilka dni po seansie. Ten film jest totalną bzdurą robiącą ludziom wodę z mózgu i przekłamującą historię iście w hoolywódzkim stylu. Argumenty masz wyżej. Zresztą nie tylko moje. A co do obrzydzania filmu to masz w tytule posta wyraźne napisane "Spoiler".

Czuper1000

Kontrargumenty? A po co mi one tutaj? Nie jestem specem od II wojny czy broni w niej użytej, ale coś tam wiem i to nie jest zwykła wiedza laika typu "odróżniam Niemca od Jankesa". Ja się tylko pytam po co oglądasz "hollywoodzkie" filmy skoro dosłownie KAŻDY "robi ludziom wodę z mózgu i przekłamuje historię". Ewidentnie to ty masz problem bo mnie błędy w filmie (które sam zauważyłem) nie przerażały. Myślisz, że przeciętny człowieczek czegoś sie nauczy na precyzyjnie skonstruowanym filmie historycznym? G... prawda! Przyznaj lepiej, że sam masz z tym problem i jakaś chora ambicja nie pozwala ci siedzieć cicho tylko szczekać i popisywać się wiedzą historyczną. Argumenty? Czemu one właściwie mają służyć? Chyba tylko psychicznemu "zwaleniu gruchy" bo raczej nie ocenie filmu. Właśnie tak to wygląda i niech nie nakręcają cię inni krytykanci bo tak czy inaczej wszyscy się ośmieszacie. Poza tym kolejny raz złamałem swoją żelazną zasadę i dyskutuję z fanatykiem lekko podchodzącym pod oszołoma. Żegnam.

ocenił(a) film na 4
flathead

Weź parę pigułek na uspokojenie bo fanatyzmem i chamstwem to zalatuje ale raczej po twoich postach. Nikt cię tu do tego wątku nie zapraszał, nikt nie kazał ci nic pisać, więc pozwól że sam cie teraz ozięble pożegnam.

ocenił(a) film na 7
flathead

Zupełnie nie masz racji i to co pisze Czuper1000 jest podparte wiedzą i na logikę nikt by tak nie walczył, jak to jest pokazane. Co w pewnym sensie jest przekłamywaniem historii, a nie jest to dobre, bo duża grupa ludzi, swoją wiedze o przeszłości, czerpie z mediów/kina.

użytkownik usunięty
flathead

Obejrzyj Kompanie Braci i wtedy pisz, że filmy fabularne nie mogą być realistyczne.

flathead

" NIE MA i NIE BĘDZIE filmu oddającego realizm wojny"

Chyba jednak jest ....... Idi i Smotri http://www.filmweb.pl/film/Id%C5%BA+i+patrz-1985-35185

Czuper1000

No lepiej tego nie można było wypunktować, ale i tak niszczy ocena tego filmu [pobity]

użytkownik usunięty
Czuper1000

Jako laik, na okoliczność seansu sięgnęłam na półeczkę mego męża. Tam znalazłam takie cuda jak Barwa i Broń, zeszyt Nr 8 „Niemieckie pancerzownice Panzerschreck i Pazerfaust 1943-1945” Leszka Rościszewskiego, Bellony „Taktyka działań przeciwpancernych piechoty w II wojnie światowej” Gordona L. Rottmana, oraz wydane przez Alma-Press, Andrzeja Zasiecznego „Czołgi II wojny światowej”. Faktycznie, zważywszy na zasięg indywidualnej niemieckiej broni przeciwpancernej, unieruchomiony czołg powinien w krótkim czasie zostać zasypany pociskami kumulacyjnymi, zwłaszcza gdy piechota mogła liczyć na osłonę drzew, rowów no i ciemności. Sherman na tle płonących ruin był doskonałym celem (bitwa finałowa). Z tego, czego się dowiedziałam, wynika, że Niemcy mieli też w swym arsenale 3-kg Haft-Hohlladung (ręczne miny mocowane do pancerza za pomocą silnych magnesów). W 1944 uznano je za przestarzałe i zaprzestano ich produkcji, ale zapasy były tak duże, a w końcowej fazie walk zapotrzebowanie na wszelkie środki zwalczania czołgów tak wielkie, że owe miny pozostały w użyciu do końca wojny. Ponoć mogły przepalić 140 mm litego pancerza i około pół metra betonu. Wykorzystywano także Panzerwurfmine 1, miotane miny stabilizowane w locie płóciennymi statecznikami, zdolne przepalić pancerz o grubości od 80-100 mm. Autorzy zwracają uwagę, iż była to tak zwana broń „ostatniej szansy”, jednak do zniszczenia unieruchomionego czołgu jak znalazł. Dziwne, że oddział SS nie dysponował ani wspomnianymi minami, ani Panzerscheckami. Trudno też przyjąć do wiadomości, że spośród dziesiątków egzemplarzy Panzerfaustów (zapewne również w wersji 100) pozostających w dyspozycji atakujących Niemców, tylko jeden strzał sięgnął celu. Ostatecznie, do zniszczenia czołgu (zwłaszcza uszkodzonego) mogły posłużyć nawet wiązki zwykłych granatów lub butelki zapalające. Fury nie miał prawa utrzymać się na bronionym skrzyżowaniu wystarczająco długo, aby zdziesiątkować niemiecką piechotę w sposób jaki pokazano na ekranie. Pomimo ewidentnych błędów daję produkcji wysoką ocenę. Scena rozmowy przy stole po prostu genialna, tak samo jak kreacja Pitta i spółki. Film zakłamuje taktykę działań frontowych, ale znakomicie oddaje ducha pola bitwy. Nie sprawdza się jako podręcznikowa ekranizacja historyczna, jednak, moim zdaniem, świetnie pokazuje coś o wiele istotniejszego: psychiczny rozpad jednostki w obliczu wszechogarniającego strachu i okrucieństwa. Warto zobaczyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones