Mam podobne odczucia...
Film był obrzydliwy w wielu momentach i podobnie nudny jak Parnassus... (Nie wiem jak wyszedł temu reżyserowi tak kapitalny film jak 12 małp).
Jak dla mnie, to najlepiej zagrał Jeff Bridges (oddał bardzo różne stany emocjonalne i w każdym był przekonujący).
Co do roli Williamsa, to nie mam pozytywnych odczuć. Jak dla mnie, to po prostu wydurniał się na ekranie... trochę jakby był mocno pijany... można moim zdaniem docenić odwagę wejścia w tak paskudną rolę, ale nagradzanie jej globem to moim zdaniem nietakt.
Amanda Plummer też nie wiem czy była autentyczna, raczej oboje sztuczni. Wyszła z tego filmu komedia romantyczna o nudnym początku. Taplanie się w gównie i szczynach w celu obejrzenia komedii romantycznej z pseudofilozoficznymi wstawkami to zdecydowanie nie jest propozycja dla mnie.
A Mercedes Ruehl dostała Oscara chyba za przebywanie na planie z 3 świrami (bo Bridges też przecież przez część seansu świrował). Rola dobra, ale nie jakoś bardzo i naprawdę szokuje mnie ten Oscar. Pewnie dlatego nigdy wcześniej nie słyszałem o tej aktorce.

Wspaniali są ludzie , którzy nie oceniają innych, ponieważ wiedzą, że każdy ma coś do zaoferowania. To wolność aby nie iść za schematem zachowań, które narzuciło nam wychowanie, obyczajowość.
Zamienię jednego ważniaka na 100 wariatów. To dla mnie właśnie jest szczęście być w zgodzie ze soba. Odnajdywać satysfakcję i przyjemność z własnego życia, a nie z tego co inni ludzie pomyślą o nas.
Szczęśliwi ludzie potrafią nagradzać i chwalić innych, i widzą dużo cudownych rzeczy u innych.
Taki był właśnie Parry.
Dla mnie wszystko było znakomicie zagrane . Zdawałam sobie sprawę jaki może być tu scenariusz. Dobrze się bawiłam mimo jego lekkiej banalności. Miał równe tępo i był spójny.
I może zacytuję "
"...zbawienne dla człowieka może być szaleństwo, jeśli naturalnie człowiek potrafi sie z nim właściwie obchodzić"
Jak chce kino psychologiczne, refleksyjne, w którym z pozoru niewiele się dzieje. to sobie wybieram kino europejskie. Oczywiście to żadna reguła.

Jakim ignorantem trzeba być, żeby pisać takie rzeczy... Niewiarygodne jak bardzo można nie rozumieć treści tak oczywistych. Koleś, nic nie zrozumiałeś z tego filmu. To film o stracie , o traumie, która jest kapsułą czasu....

PS. też daję 6 za aktorstwo właśnie...

Gra aktorska bardzo dobra. Sam film zbyt dosłowny, za mało subtelny. Temat z potencjałem, ale reżyser trochę zbyt topornie z nim się obszedł, ale czego można spodziewać się po człowieku, który reżyserował "Jabberwocky" ;) Co do Mercedes Ruehl to bez wątpienia rola jej życia. Bardzo mi się w tym filmie podobała.

Piękny film :)

No.
Witaj zbuku.
A film ...piękny, aktorzy pierwsza klasa. Trafiłem na ten tytuł przypadkiem. Hej!

No powitać
Polecam całego Gilliama