w sumie sporo jest filmów o podobnej tematyce..podałabym jeszcze np Zapaśnika. Ale z nich wszystkich jednak Fighter podobał mi się najbardziej ze względu na odpowiednią złożoność, dobry dobór aktorów, nadzieję, którą zostawia i nauczkę którą daje.
"warrior" nie ma startu do "fightera", jest przy nim płaski jak stół, ale to kwestia gustu :)
Chyba jest odwrotnie, "Warrior" to film dobry, ale wszystko psuje "hollywodzkie" zakończenie, po którym zostaje rozczarowanie, bo przez 3/4 czasu film trzyma bardzo wysoki poziom. Od strony aktorskiej "Warrior" do "The Fighter" nawet nie ma co porównywać, co nie oznacza, że jest źle zagrany.
Hollywodzkie zakończenie? Ok. masz racje, psuje cały film, ale czy Fighter nie kończy się happy endem ?
Kończy, ale po 1 ten happy end nie jest tak naciągany i wciśnięty jak w "Warrior". Po 2 "The Fighter" to film na faktach.
Jak dla mnie warrior to film dla małolatów, po obejrzeniu chciałem o nim jak najszybciej zapomnieć .Nie umywa się do takiego filmu jak np Człowiek ringu z Russelem Crowe. Ten film był tak emocjonujący , że przed końcem musiałem przerwać i sprawdzić w wikipedii jak się potoczyły losy bohatera , bo nie mogłem wytrzymać napięcia.
tylko dlatego , ze akurat jestem w temacie filmu "fighter" i to ty i kilku innych przypomnieliście mi o nim.