Podobała mi się gra drugoplanowych postaci, montaż i praca kamery przywodząca na myśl naturalne relacje ekip telewizyjnych z lat '80.
Minusów w zasadzie za dużo nie ma. Bale zagrał ok ale jakoś nie mogłem tej jego nieirlandzkiej facjaty dokleić do reszty ucharakteryzowanych na typowych Ajriszów aktorów grających familię głównego bohatera.
Całość jako dramat gra i trąbi choć w sumie scenariusz z życia wzięty moim zdaniem dość taki sobie.
Reżyser jednak stanął na wysokości zadania a aktorzy naprawdę się postarali zagrać jak najlepiej więc wyszło na 7/10.