Film familijny, przewidywalny. Obejrzałem tylko ze względu na rolę Millie, którą chyba wszyscy znają z Stranger Things. W zasadzie nie ma żadnych emocji, czy czegoś co by przyciągało do tego filmu. Przeciętny i do obejrzenia jeden raz.
Stranger Things był ciekawym wydarzeniem. Czy jest słaby to zależy od pokolenia. Jest to serial bez sprzecznie bazujący na sentymentalizmie lat 80-90 tych i jest zrealizowany znakomicie pod tym względem. Nie jest to serial jakiego można się by spodziewać współcześnie. Enola Holmes na swoje nie szczęście jest serialem współczesnym opowiadającym o czasach dawnych co się nie udało zupełnie. Nie mniej nie sposób oddać hołd choćby paru elementom filmu stąd ocena 5 czyli między gniotem a arcydziełem tak coś nie pykło. Słabe seriale zwykle się ogląda ale nie kończy. Może jesteś za młody albo za stary by zrozumieć fenomen Stranger Things. Podobnie jak Enola Holmes to twory dla specyficznej grupy odbiorców. Nie mniej niewątpliwie w ST Millie Bobby Brown pokazała znacznie więcej umiejętności aktorskich i była tam fenomenalna. W EH to tylko cień jej możliwości i typowa popisówa.