Zawsze powtarzam że zagrożeniem dla ludzkości nigdy nie byli ateiści/agnostycy ani ludzie wierzący w Boga, czy będzie to Jahwe czy Allah nie ma znaczenia, lecz kryptoateiści, czyli ludzie którzy w ogóle w Boga nie wierzą lecz wykorzystują religię dla swoich egoistycznych interesów, zarówno w wymiarze indywidualnym jak i zbiorowym.

Ale jakby nie było, ci kaznodzieje wnoszą do religii coś nowego. Miałem okazję widzieć coś zbliżonego u Zielonoświątkowców i muszę przyznać, że mimo iż nie jestem zbyt religijny, to ludzi w to zaangażowanych jak najbardziej rozumiem. Oni naprawdę pomagają swoim wiernym. Niejednokrotnie ratując życie. Mojego znajomego wyciągnęli modlitwą tak "na pstyk" z poważnego alkoholizmu. Fakt, że został po tym uzdrowieniu fanatykiem. Ale kto na jego miejscu by nie został? Tam jest mnóstwo takich ludzi. Czy są oszukiwani? Myślę że nie są. Człowiek ma potężne zdolności, również uzdrowicielskie i będąc w odpowiednim stanie potrafi je wyzwolić. Czy robi to zatem człowiek czy Bóg? Myślę, że i jedno i drugie. Ale z religią bym tego nie mieszał, bo to co jest rzeczywistym Bogiem z religią raczej ma nie wiele wspólnego. Myślę że na pewnym etapie człowiek wyzbywa się tego "co dziecięce" i zaczyna widzieć jak takie procesy przebiegają.

7 nie oznacza świetny