bardzo ciekawa historia. ujawnia pewne malzenskie tabu. przez 98% czasu dajemy wiare. calosc wciaga. niestety ostatnia scena rozklada, banalizuje i bardzo niszczy, ten konflikt, ktory tak koronkowo byl wczesniej budowany.
szkoda.
A ja mam wręcz odwrotne wrażenie. Zaburzona relacja między nimi wynikała z braku szczerej rozmowy. W ostatniej scenie bariera pęka i facet, rozklejając się, mówi co mu leży na sercu. Następuje to po moralnym upadku obojga. Myślę, że jest to zamysł twórców. Zamknięcie opowieści.
Inna sprawa, że film jest na podstawie sztuki. Ja tej sztuki nie widziałem, nie wiem jak to tam wygląda.
Jak dla mnie historia tysięcy małżeństw. Zarazem nic odkrywczego, a jednocześnie dość rzadko podejmowany w stosunku do zapotrzebowania.