Film o niczym... Cały czas myślałem, że mnie czymś zaskoczy na koniec... I co? I nic... po prostu się nagle skończył.

Polecam zaznajomić się z tematem, a potem oceniać film w ten sposób.

Popieram, przecież postać Kempa jest inspirowana przeżyciami Huntera w Portoryko sama to już jest wartością tego filmu.

Film to film. Oceniaj film, a nie historię. Film jest nędzny i tyle. Nie sposób się nie zgodzić z przedmówcami.

Czemu ktoś wziął się za robienie tego filmu? Skoro historia z życia tej osoby jest tak czerstwa, nie ma podstaw do porządnej fabuły :O

Dokładnie, nie sztuką jest zrobić film na podstawie gotowej historii, sztuką jest zrobić na jej podstawie DOBRY film. Ten jest po prostu nudny, z bardzo nielicznymi przebłyskami (jak scena plucia ogniem, na moment udało mi się przy niej obudzić :>).

Film to jest inne medium niż książka. Oceniamy tutaj film a nie książkę. Polecam zaznajomić się z filmem i ocenić film a nie książkę w filmie

Dokładnie. Oglądałem na 3 razy i zawsze usypiałem, straszne nudy.

ja ten film tylko przeleciałam scenami, bo chciałam się dowiedzieć, o co tyle szumy z Amber Heard i nim... nie oceniam, bo nie mam w zwyczaju oceniać filmów, w których nie widziałam wszystkich scen ciągiem, ale z tego co zdążyłam się zorientować, wierz mi, że Depp ma gorsze filmy ;p Polecam... a raczej mocno odradzam... obejrzenie filmu Na żywo z 1995, aż się dziwię, jak jego fani są zaślepieni żeby taką filmową kupę ocenić na 7,0 ;/

Rozśmieszyła mnie jedynie scena, gdy jechali w samochodzie jeden na drugim. Ale to za mało, żeby uratować "Dziennik zakrapiany rumem". Z jednej strony nie nastawiałem się na nic wybitnego, ale i tak poniżej niskich oczekiwać, więc dałem trójkę.

Zgadzam sie . Zwykle filmy z J.Depp sa dobre a ten byl nudny i o niczym