Film ewidentnie krystalizujący polityczne sympatie Chaplina, nie! to film przedstawiający obawy społeczeństw zachodnich tym co działo się w Europie. Chaplin użycza im tylko swoich ust do wykrzyczenia ich pokojowego manifestu i wyrażenia niepokoju który urósł w ich sercach. Finałowa przemowa mnie poruszyła, Charles w pełnym zapale wygłasza credo na którym opiera się cywilizacja nam współczesna, wyrosła niestety dopiero na doświadczeniach drugowojennych. W tym momencie film już mało go obchodzi jako artystyczna całość; korzystając z tego że stoi na scenie w centrum kadru MÓWI to co uważał za słuszne w imieniu eksterminowanego narodu i ludzkości w ogóle. Chaplin zyskał moją dozgonną sympatię i uznanie. Reżyser świetnie trafił w czas swoim obrazem, w dodatku zrobił to brawurowo i odważnie wyśmiewając upiornego dyktatora! Zadziwił mnie ten film. Mniej tu komedii, a więcej dramatu narodu żydowskiego i patologii władzy totalnej.