Wczoraj widziałem po raz pierwszy ten film.Naprawdę nieprzeciętny.
Końcówka super,Anthony Quinn po prostu zmiażdżył aktorsko Henry'ego
Fondę,który przecież też jest wspaniałym aktorem.Do niedawna nie doceniałem A.Quinn'a jako aktora,ale jest genialny momentami.
Brawo dla TV4 za cykl piątkowych westernów i w dodatku lektorem był
J.Szydłowski,tekst Wojciech Graf,zauważyłem kilka drobnych pominięć
co do tekstu oryginalnego,ale że nie pamiętam tego filmu sprzed lat
jako dzieciak w innej wersji i przekładzie,to mi to nie przeszkadzało.

Najlepsza scena tuż przed pojedynkiem praktycznie monolog A.Quinn'a,trochę go skrócę:

A.Q.-Hallo Clay.Pozwól mi go zabić.
H.F.-Nie Morg.
A.Q.-Dlaczego?Jesteś to winien Lily?
H.F.-Nie!Nie możesz tym razem oszukiwać Morg.Wyjedź z miasta.
A.Q.-Wygrałem.Skoro ty mnie wypędzasz-wyjadę.Wyjdziesz na bohatera,tak jak chciałem.Wygrałem.
H.F.-Ok.Niech będzie wygrałeś.Mówię ci-wyjedź z miasta!
A.Q.-Alright.Spotkamy się w Profery City.
H.F.-Nie.
A.Q.-Pojedziesz tam.
H.F.-Nie Morg.
A.Q.-Będę czekał.
A.Quinn spaceruje koło tłumu,który zaczyna go wyszydzać,spogląda na Lily,zadowoloną z takiego obrotu sprawy i coś w nim pęka lub chce udowodnić,że to on stoi za sukcesem swojego przyjaciela,jak również to iż Lily popełniła ogromny błąd rezygnując w przeszłości z niego,a może po prostu chciał dowieść że jest najlepszy.

A.Q.-Wiesz co Clay?
H.F.-Tak Morg?
A.Q.-Jestem szybszy niż ty.Zawsze byłem.Mogę cię pokonać.Wyciągnij broń,tak szybko jak potrafisz.

Reszty nie zdradzam.W oryginale świetnie to brzmi,ale w tym przekładzie
z TV4 także jest super.