obcości, bogu pieniądzu, bogu gadżecie. Człowiek przegrywa z ekonomią. Uczucie przegrywa z chęcią posiadania. Nie ma miejsca dla człowieka wrażliwego, przyzwoitego. Tzn. taki człowiek musi przegrać. A sam film niewątpliwie ważny ale w wyglądzie taki dogorywający i sztuczny, jak i ten pokazany świat.
A oglądałaś/eś film? I nie zauważyłaś/eś? Ona idzie do ludzi, z którymi na co dzień pracuje i odzywa się do nich jak petent (a nie koleżanka z pracy), mówi bonjour (rozumiem do szefa lub tego 2 razy starszego od siebie kolegi ale do równolatków albo młodszych?) Sztuczny całus w policzek - bez sensu jeśli nie ma zażyłości ani serdeczności. Dialogi jak z kursu języka obcego a nie z życia. Drętwe i sztuczne.
Oglądałem. Takie przywitanie to we Francji normalne (zarówno bonjour jak i całus w policzek).
Co do relacji ze współpracownikami:
1) kobieta pracowała w fabryce, każdy tam wykonywał swoje zadanie. Jak w każdej pracy masz w niej swoich "przyjaciół" (czyli lepszych kolegów), "kolegów" (jesteście na cześć i nic więcej) oraz ludzi, z którymi nie zamieniłeś ani jednego słowa bo już na wstępie jest między wami antypatia - chyba, że jeszcze się uczysz to pewnie o tym nie wiesz. Film pokazuje jakie są właśnie relacje w pracy - ci "koledzy" i reszta pozwolą utopić Cię w szklance wody w zamian za premię/nagrodę/awans/poparcie szefa. To fabryka a nie urząd, szpital, uczelnia gdzie liczy się wykształcenie, dorobek naukowy, tytuły. Tu masz być "od do" i robić za trzech a jak nie to spadaj - przyjdą następni.
2) odzywa się do nich jak petent bo: jest jej wstyd (każda rozmowa dla niej to poniżenie), rozmawia nie tylko z lepszymi kolegami ale też z ludźmi, którzy mają ją daleko gdzieś - jak ma wg Ciebie odbyć taką rozmowę? W przyjacielskiej, serdecznej, żartobliwej dyskusji jeśli jej temat to dla bohaterki być albo nie być? Tu jest pokazany dramat - jak jedna sytuacja (utrata pracy w zwykłej fabryce) może wpłynąć na podatną, słabą jednostkę i zmusić ją do ostatecznego (próba samobójcza mimo rodziny, dzieci). Większość z samobójstw to egoizm ale nie nam to osądzać - wydać opinie jest bardzo łatwo ze swojej kanapy kiedy mamy inaczej poukładane w głowie niż ci co są słabi i nie potrafią sobie poradzić z codziennością. Więcej empatii.
Ależ to wszystko jest oczywiste, jak napisałem film ważny - własnie przez to. Niestety to nie zmienia u mnie wrażenia sztuczności. To jest właśnie ten nieludzki sztuczny świat. Ta nieludzkość nie jest naturalna. To jest to co ludzie sobie wypracowali. Tak chyba kończy się nasza cywilizacja.
Dla mnie ta nieludzkość jest naturalna. A z ostatnim zdaniem - pełna zgoda. Pozdrawiam :-)
No to ja jestem szczęściarzem. Przebywam dużo wśród młodzieży więc widzę jeszcze dużo szczerości, autentyzmu. Oprócz tych wielu młodych biedaków nie widzących nic poza wyświetlaczem telefonu, są tacy, co ze sobą rozmawiają, czymś się interesują, cieszą się prawdziwym życiem. Chce się żyć. Pozdrawiam :)