PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682082}

Dwa dni, jedna noc

Deux jours, une nuit
6,4 10 133
oceny
6,4 10 1 10133
7,0 15
ocen krytyków
Dwa dni, jedna noc
powrót do forum filmu Dwa dni, jedna noc

16 gniewnych ludzi

ocenił(a) film na 6

Film bliski mi w obecnej chwili, bo minione 2 miesiące spędziłem na bezrobociu. Znam więc wagę pracy. Jest cenniejsza niż niejeden kruszec.

Marion Cotillard gra kobietę, która tuż po ciężkiej chorobie (chyba to tajemnica jakiej, więc nie będę "spoilerował") na dzień dobry dostaje od szefa wymówienie. Wszystko za sprawą głosowania jej współpracowników: mieli do wyboru "ona zostaje w zakładzie albo premia 1000 euro". Bohaterce udaje się jednak ubłagać szefa o powtórne wybory. W 2 dni postanawia przekonać 16 znajomych by zrezygnowali z dodatkowych pieniędzy na jej korzyść. Niczym Henry Fonda w "12 gniewnych ludziach" zaczyna budzić wątpliwości kolejnych postaci co do słuszności wcześniejszej decyzji.

To ciepły i miły film. Może i porusza poważny temat, ale zrobiony jest z lekkością, dzięki czemu półtorej godziny ogląda się jak epizod dobrego serialu. Wrażenie robi przede wszystkim zakończenie w którym cała podróż bohaterki owocuje nie tylko zmianą jej poglądu na świat, ale również spojrzenia całej reszty postaci. Nie da się więc ukryć: ten obraz ma swój sens.

Dziwnie wygląda natomiast poczucie humoru twórców. Pojawia się tu kilka sekwencji zupełnie niedorzecznych oraz wyrwanych jakby z innej bajki. Do takich należy choćby bójka współpracowników. Nie łapię? To jakaś zagrywka braci Dardenne, że od czasu do czasu scenariusz wymyka się w stronę farsy? Nie do końca to zaakceptowałem.

Podobnie rzecz ma się z centralną postacią. Porównałem ją do Henrego Fondy, ale to nie do końca trafny wniosek. Marion Cotillard kreuje raczej szarą myszkę, niż świetnego dyskutanta. Brak jej języka w gębie i przez to połowa rozmów ze współpracownikami wygląda tak samo. Nie zarzucam aktorce słabej gry. Raczej nie podoba mi się jak napisano jej postać. Owszem: takie osoby istnieją, ale oglądanie ich na ekranie nie wywołuje większych emocji. A zakładam że o nie tu chodziło.

Poza tym polecam. Rewelacyjny pomysł na film nie urodził tu arcydzieła, ale kino wystarczająco dobre by je obejrzeć.

użytkownik usunięty
Lucky_luke

Spoilery w moim poście, kto nie oglądał czyta na własną odpowiedzialność.

Również uważam, że głównym problemem w tym filmie jest brak różnorodności. To mnie właśnie najbardziej ciekawiło - jak bracia Dardenne pokażą walkę głównej bohaterki z próbą przekonania innych ludzi. Szczerze? Nie wiem czy mnie bohaterka taka jak w tym filmie przekonałaby do tego, zeby na nią zagłosować. Nie było mniej determinacji, chęci walki o pozostanie na stanowisku. Wydaje się, że dużo ciekawszą postacią był już jej mąż, aniżeli ona. Szkoda, że twórcy nie poszli w kilku spotkaniach w tym kierunku i główna bohaterka nie odwiedziła kogoś z mężem. Same spotkania mało emocjonujące, jedyne, które jako tako mnie poruszyły to moment kiedy Sandra spotyka się z mężczyzną trenującym dzieci oraz Murzynem w pralni.

A ocena u mnie tak wysoka głównie za kreacje Marion (chociaż nie będę ukrywał - Sandra przez niemalże cały film jest nieznośna, jej zachowanie irytuje, dlatego brawo dla Marion za tę rolę, oczywiście pod warunkiem, że tak właśnie miało być), sam pomysł który jest bardzo ciekawy oraz ostateczne, finałowe rozstrzygnięcie. Jeśli chodzi o głosowanie od początku stawiałem na remis, myślałem że później potoczy się to trochę inaczej, ale ostatecznie bracia Dardenne postawili główną bohaterkę w podobnej sytuacji jak ona swoim kolegów z pracy. No i to jest główne pytanie, ktore zadają bracia w tym filmie - a co ty byś zrobił?

7/10

Lucky_luke

Ów "ciężka choroba" głównej bohaterki to była depresja. W jednym z dialogów (bodaj z mężem) mówi, że już nie ma depresji. Dodatkowo zażywa Xanax.

ocenił(a) film na 6
marcin261287

Wiem, ale nie pisałem o tym, bo to spoiler :p

Lucky_luke

Nie większy, niż ten o bójce.

ocenił(a) film na 9
Lucky_luke

Cieply i miły film? Serio?

Dla mnie emocje aż kipialy a na final czekalem tak jak na final Ligi Mistrzów :-)

ocenił(a) film na 6
sten44

Absolutnie szczerze Ci powiem, że czułem jakbym oglądał południowy telewizyjny film, a nie rzecz która walczyła o nagrodę w Cannes. Temat świetny, ale wielkich emocji niestety nie uświadczyłem.

Lucky_luke

Samo porównanie do siebie schematów akcji tych filmów jest moim zdaniem trafne i cieszę się, że ktoś też to sobie połączył, ale te punkty wspólne nie implikują tego, że postać Sandry musiała zostać obdarzona charyzmą przysięgłego (wtedy cały portret psychologiczny postaci nie trzymałby się kupy). To, że walczyła w swojej sprawie, a nie w cudzej, też ma niebagatelne znaczenie.

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

A nie 14 ?

ocenił(a) film na 6
maciekb80

Chyba Sandrę i Manu też liczyłem ;)

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Kurde zle liczyłem. Miałeś rację;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones