Ja nie uwierzyłem, przecież od początku ten klon był jej zupełnym przeciwieństwem i tu też nie postawiła na trening sztuk walki, tylko słabe strony oryginału. Oryginalna Sara miała sporo problemów, ale wydaje mi się, że była dobrą osobą, zabójstwo miało być z konieczności, natomiast "kloniara" dobrze się bawiła z jej facetem, zagarnęła Sarze życie i uczyniła je "lepszym dla bliskich". W ostatecznym rozrachunku kloniara też nie do końca wygrała, bo tym razem musiała zachowywać się jak oryginał (przynajmniej w świecie zewnętrznym), a pewnie wolałaby być sobą (francuska kuchnia itp). Trochę za bardzo pokazali motyw tej butelki - od razu zjarzyłem co będzie, a mogli nas trzymać w napięciu do końca filmu.
no dobra otrucie woda z butelki ale o co chodzilo z wypadkiem samochodowym i kuleniem ?
przeciez to nie wypadek samochodowy. ona nie umiała prowadzić, więc rozbijała auto gdzie popadnie, ale faktycznie pytanie czemu kulała
bo w aucie z Sarą na ten temat rozmawiała, pytała, który pedał co robi i tak dalej. Dodatkowo jak opisywała jak się jedzie to nie nazwała kierownicy kierownicą, a kólkiem do skręcania. To kolejny dowód na to, że to nie Sara, a klon przeżył. Kulała bo w sumie się obijając w aucie, pewnie jakoś się zraniła
kulała bo nie trenowała, a stara kazała otruć oryginał i tak wyszło.. Że na końcu klon przejrzał na oczy. I podejrzewam że dalej by klon zamordował matke i faceta xd
Pewnie, że oryginał przeżył. Specjalnie pokazane jest na końcu, że nawet na rondzie jedzie pod prąd. Załatwiła ją mimo trucizny(za mało widocznie też wypiła).
A nie było tam czasem sceny w lesie, gdzie się potknęła? Szczerze to już nie pamiętam dokładnie.
potknął się oryginał :) i nie miało to wpływu na chodzenie. Potem podróbka zamieniła ciuchy
Przecież przeżył oryginał! Specjalnie powiedziała że nie wiedziała jak prowadzić. Na końcu dzwoni jej mama, a ona nie chce odebrać, czyli jak oryginał (kopia by odebrała). Na końcu laska płacze, bo zrozumiała że jej ex oraz jej matka wiedzieli że klon chce ją zabić.
Specjalnie na pojedynku powiedziała że nie umie prowadzić i że miała wypadek, żeby ex i matka uwierzyli że to klon. Nie rozumiem tylko dlaczego oficjalnie "kłamała" (przed sądem itd) że jest oryginałem. Czemu nie mogła powiedzieć że jest klonem?
Z tego co kojarzę to podczas treningów rozmawiała z trenerem coś tam o truciźnie, ale nie pamiętam dokładnie... Może to była sugestia dla widza, że potrafiła jakoś być na to przygotowana. Szkoda że nie pokazali jak załatwiła klona w lesie, ale strzelam że właśnie coś w ten deseń: mogła umieć pozbyć się trucizny, była dobrze wyszkolona pod każdym względem. Nie bez powodu cały film powtarzała że zabije klona. W końcu naprawdę to zrobiła.
Też tego nie kapuje. Oryginał ma związane włosy (prawie zawsze). Na stadion przychodzi klon/oryginał w ubraniach klona, w kurtce oryginału. Nie mogę dopatrzeć się, jakie ma buty.
Po pierwsze zakończenie jest tu otwarte. Cześć szczegółów sugeruje, że to klon, część, że oryginał i widzowie się podzielili po połowie, co też jest plusem filmu.
Po drugie, być oryginałem zatwierdzonym przez sąd ma dużo plusów, jest się pełnoprawnym człowiekiem. Z tego co można wywnioskować, klony nie miały pełni praw, były tworem na pocieszenie dla rodziny, nie mogły być też już klonowane. Nie jest to powiedziane wprost, ale na kółku wsparcia koleś twierdzi, że nie może już żyć życiem swojego oryginału i ma depresję, więc klonowi nie jest łatwo się wyrwać z narzuconej roli.
Co w takim razie oznaczała nagrana na poczcie głosowej wiadomość od matki, że ta kupiła jej zapas soczewek do oczu? Matka i chłopak nastawili kopię, by ta podstępem załatwiła oryginał, a ta na końcu zdała sobie sprawę, że życie z nimi wcale nie jest takie kolorowe i w dodatku dotarło do niej, w jak haniebny sposób pozbyła się rywalki i stąd jej płacz w samochodzie.
Dokładnie tak, można snuć różne ciekawe teorie ale jednak to klon zabił oryginał. Moim zdaniem to był celowy zabieg ze sceną osoby otrutej, tak żeby nieco zmylić ale jednak według mnie rozwiązanie jest prostsze, nawet ten moment w lesie kiedy klon złapał oryginał przed upadkiem oznaczał że wbrew pozorom klon bił się z myślami czy dobrze robi, te potajemne spotkania nie były przypadkowe, to co powiedziała oryginałowi też było prawdą, że nie dogaduje się z facetem a matka ją męczy. Zabiła oryginał lecz doszło do niej że zrobiła źle i jej życie jednak nie będzie takie jakie chciała.