Uważam inaczej. Moim zdaniem przeżył oryginał a świadczy o tym ostatnia scena. Rozpłakała się gdy uświadamia sobie, że nawet rodzona matka wolała klona od niej.

Przecież przeżył oryginał! Specjalnie powiedziała że nie wiedziała jak prowadzić. Na końcu dzwoni jej mama, a ona nie chce odebrać, czyli jak oryginał (kopia by odebrała). Na końcu laska płacze, bo zrozumiała że jej ex oraz jej matka wiedzieli że klon chce ją zabić.

Miałbyś rację, ale w ostatniej scenie gdy nikt już nie patrzył, też nie potrafiła jechać samochodem. Wszystkie sceny wskazują na to że przeżył klon, jednak fabuła jest tak poprowadzona, aby mniej uważny widz, sądził że to oryginał wygrał.

a sąd był tak głupi,że nie sprawdził,że klon miał niebieskie oczy?Wystarczyło sprawdzić czy dziewczyna nosi soczewki,po zdjęciu byłoby wszystko jasne. W momencie kiedy dzwoni matka i informują ją o zakupie kolorowych soczewek dotarło do niej,że matka pragnęła jej śmierci i w stresie zatrzymuje auto na rondzie. Gdyby nie znała przepisów zatrzymałaby się a następnie ruszyłaby dalej i zjechała z ronda. Nie twierdzę,że Twoja wersja jest zła, a moja najlepsza ale "na dwoje babka wróżyła" czyli można i tak i tak interpretować-każda wersja ma błędy.

A oryginał lubił francuskie jedzenie??? Bo ten lubi je jak klon. Poczytajcie inne komentarze. To był klon

Po części masz rację, a po części nie. Można płakać z wielu powodów, a tutaj nie jest to wprost płacz, bo mama wolała klona. Klon do Sary wcześniej wspominał, jak jej matka staje się męcząca i w tej rozmowie nie tylko o soczewkach mówi, ale także, że zadzwoni wtedy i wtedy i się na brunch umówi - natrętna i życie już klona dominuje. Klon po prostu płaczę z rozpaczy bo źle zrobiła i powoli się do tego sama przekonuje. Życie, które tak pragnęła okazało się okropne. Zabiła kogoś, kto ją rozumiał. Happy end ucieczki był o wiele lepszy.
Co do sądu, sąd mógł po prostu nie wiedzieć bo osoby co wiedziały o niebieskich oczach - tj. Rodzina, kłamały. Sąd mógł założyć, że klon, jak inne, jest w 100% I nie doszukać tej informacji. Na slai nie było nikogo z firmy