Ja, a wraz ze mną publiczność, siedzieliśmy w kinie z otwartymi ustami. Jak ktoś TAKI jest na TAKIM stanowisku TAK długo, a ludzie go jeszcze w większości kochają?
Obraz jedzie po emocjach - film zaczyna i kończy się w zrujnowanym i opuszczonym mieście, dotkniętym katastrofalnym trzęsieniem. Zaraz potem śledzimy "najciekawsze", a lepszy słowem jest "najbarwniejsze" działania premiera.
Zrobiony nieco po amerykańsku, barwnie, ale nie do przesady. Do obejrzenia i zastanowienia się.