Jedyne co mi przeszkadzało to to, że za dużo muzyki było, gdyby w niektórych scenach po prostu
nie było tła dźwiękowego byłoby lepiej, zwłaszcza w scenie gdy Colghoun zaczyna ich wszystkich
po kolei mordować, a w tle jakieś country leciało... Cała scena nasunęła mi na myśl Benny Hilla.
Rozumiem artystyczny zamysł autorów, ale nie wyszło to zbyt dobrze :P