PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661371}

Dragon Ball Z: Battle of Gods

Dragon Ball Z: Kami to Kami
7,0 10 448
ocen
7,0 10 1 10448
Dragon Ball Z: Kami to Kami
powrót do forum filmu Dragon Ball Z: Kami to Kami

Zawsze byłem wielkim fanem DBZ i wszystkich jego sag, jednak zarówno oba nowe filmy, jak i ich kontynuacja, i.e. DB Super, to po prostu żenada. Klimat jest o 180 stopni inny niż w oryginalnym DBZ, nie ma kompletnie obawy przed wrogiem, niepewności, adrenaliny. Fabuła jest tak pełna luk logicznych, że ciężko to przęłknąć. Humor jest jak dla dwulteniego dziecka, do tego z tych mniej inteligentnych dwulatków. Sceny jak wygłupianie Vegety są karykaturą i pastiżem pierwotnej serii. Etc.

Battle of Gods pokazuje, że Dragon Ball Z zakończył się nie bez powodu wiele lat temu: formuła po prostu się kompletnie już wtedy wyczerpała. Również Dragon Ball Z nigdy nie nadawał się do formatu kinowego, praktycznie wszystkie filmy kinowe odbiegały lata świetlne od pierwowzoru mangi i anime.

Może to się podobać dzieciom, które nie mają pojęcia o DBZ oraz nie znają kompletnie kontekstu w jakim toczy się ten film. Niemniej jednak, każdy prawdziwy i szczery fan serii, z lekką irrytacją i rozczarowaniem przejdzie mimo Battle of Gods oraz pół-aberracji jaką jest Dragon Ball Super. To, że one mają jakieś luźne powiązanie z naszą prawie ukochaną serią z dzieciństwa, nie sprawia, że przymrużymy mocno jedno oko i zamkniemy drugie, i będziemy się cieszyli oglądając te kreacje.

Myślę, że rekapitulacja tego jest taka, że pewne rzeczy powinny się zakończyć w swoim czasie i nigdy nie zostać przeciągnięte na siłę...

jfjsas07

Dokładnie. Mnie tymczasem dziwią najbardziej starsi fani, którzy z uporem maniaka piszą, że to jest swietne, i że czuć ten klimat z dbz o.O WTF... Animacja i charaktery, to połączenie naruto i pokémonow. Dla mnie dramat. Czasami czytając pochlebne komentarze mam wrażenie, że ogladalem inną pozycję. Jest mi przykro

ocenił(a) film na 1
jfjsas07

Po "Zetce" zaczyna się równia pochyła w dół , ale odnośnie retrospekcji do "Zetki" mam trochę odmienne zdanie bo widzę w nich nie wykorzystany potencjał . Nie uważam za złe skupienie się na wcześniejszych wydarzeniach , utrzymując dalej anime w tej samej lub zbliżonej tendencji jednocześnie zamykając pewien rozdział jakim były wydarzenia związane z Kakarotto . Na pewno byłby to lepszy kierunek rozwoju niżeli to co się stało . Sami sobie jednak kłód pod nogi narzucali dodając je już podczas DBZ .

Najlepszym przykładem tego jest film z Brollim. Chociaż uzupełniono i rozszerzono fabułę co stworzyło naprawdę ogromne możliwości to powiązali to z "Zetką" i kupa . Przecież o samych wydarzeniach do których nawiązuje ten film mogła powstać obszerna seria . Co gorsza ten brak konsekwencji w filmach i odejście od formuły DB jest następnym motywem którego nigdy nie mogłam zrozumieć .Przecież sami sobie zaprzeczali , bo po jednej stronie walki z przeciwnikiem o niebo słabszym trwające po kilkadziesiąt odcinków łącznie z przygotowaniami ,a po drugiej Brolli ,który był wojownikiem o mocy rosnącej w nieskończoność z którym rozprawiają się od ręki .

Ten film jedynie upewnił mnie w przekonaniu że ostatnią serią jaką widziałem jest GT a to już jest seria do której nigdy nie wróciłem .

Spank_the_Monkey

GT miała logiczną fabułę a tutaj żyją z turnieju na turniej. Bardziej liczyłem na kontynuację w świecie dragonballa ich potomków niż urywanie seri Z po to by uzupełniać go walkami z bogami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones