PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=727361}
7,1 4 692
oceny
7,1 10 1 4692
Dragon Ball Z: Fukkatsu no F
powrót do forum filmu Dragon Ball Z: Fukkatsu no F

Gniot

ocenił(a) film na 5

Ten film był jedną z tych gorszych części kinowych przygód Goku i jego przyjaciół. Do teraz się zastanawiam się czy nie był przypadkiem najgorszym filmem kinowym Dragon Balla.
Wiele akcji naszych bohaterów nie miało najmniejszego sensu (Krillin idzie walczyć, a 1000x potężniejsza od niego 18-stka zostaje w domu ponieważ mają dziecko), (nie)przedstawiają nam z dupy wziętą nową postać, której nigdy wcześniej w serii nie było, Friezer ani przez chwilę nie wydawał się być groźnym przeciwnikiem, nawet po tej swojej super przemianie dostawał bęcki, nowy SSJ nie ma żadnej swojej genezy (nie pokazują nam jak Goku ją osiągnął) po prostu ją ma, Vegeta przez cały film był zbędny, nic nie robił po za okazyjnym mazgajeniem się z powodu nic nie robienia i jeszcze to tragiczne CGI podczas ich walk wygląda jakby zostały zrobione na początku 2000 roku.
Master Roshi idzie na front walczyć z ludźmi Friezera i nikt nie ma z tym problemów, ale Yamcha, Chaozi, Trunks i Goten nie mogą iść ponieważ "tylko dadzą się zabić... czy naprawdę nikt nie powiedział Toryijamie że Master Roshi jest znacznie słabszy od pojedyńczego żołnierza Friezera, a co dopiero od 1000? Bo widać że o tym zapomniał. Wiem, on sam przyznał że o wielu rzeczach zapomina, ale dajcie spokój!!!
I oczywiście nie można zapomnieć o ojcu wszystkich anime'owych cliche: Goku pojawia się na polu walki, kiedy wszyscy już stracili jakąkolwiek nadzieję... to zagranie... jest już tak stare, że nie wiem co można o nim powiedzieć, co nie zostało już powiedziane przez wielu...

Jednak, film nie składa się z samych minusów. Żarty w paru momentach były ...ok i miło było zobaczyć że Tien, Piccolo i Krillin nie patrzyli biernie z boku tylko popisali się jako takimi umiejętnościami.

jangru1804

Zgadzam się właściwie ze wszystkim. Dodałbym że o ile lubię Frizera to do licha ile z nim można? Pojawiał się w głównej serii jak i w fillerach, pojawił się w Gaidenie, w filmie z Yanembą też wrócił no i również w GT. Druga rzecz to 4 miesiące treningu? Serio? Od gościa którego 7 letni Goten by zabił jedną ręką do faceta powyżej najmocniejszej formy Buu? To czemu gdy wrócił po raz pierwszy razem ojcem nie zrobił tak? Taaa, Master Roshi ponad Yamchę, Chaotzu, Trunksa i Gotena? Aha jasne. Gohan jest po prostu żałosny. Wygląda okropnie i jest po prostu śmiesznie słaby. Z faceta który był najsilniejszym wojownikiem (nie licząc fuzji) w Dragon Ball Z do bycia popychadłem. Ech szkoda gadać.
Jedynie sporo żartów i przyzwoita walka ze sługusami ratuje ten słabawy film

ocenił(a) film na 6
jangru1804

Muszę się wtrącić, ponieważ z większością argumentów się nie zgadzam. Po pierwsze, 18-stka została z dzieckiem, a mąż/ojciec poleciał walczyć to normalne (trochę zrozumienia!). Po drugie, Vegeta naburmuszony jest przez całą mangę i anime więc nie rozumiem Twojego niezadowolenia. Po trzecie, Goten i Trunks nie walczyl, bo nie zostali poinformowani o tym, że Frieza jest na Ziemi (Bulma obawiała się, że "zrobią coś głupiego", przecież wiesz jaki był Gotenks). Jedynie co mnie irytowało to, że Master Roshi dawał radę z armią Friezy.

ocenił(a) film na 5
rkossa

1. Co z tego że Krillin był mężem i jako facet musiał lecieć? Podczas pojawienia się Beerusa na Ziemii siedział przy dziecku kiedy 18-stka poleciała razem z Piccolo i Tienem z nim walczyć, a nawet nie potrafili wyczuć jego mocy. 18-stka jest od niego znacznie potężniejsza, jest tak potężna że byle jakim plaskaczem mogłaby mu złamać kark, to chyba logiczne że ktoś taki ma lepsze kwalifikacje żeby iść na pierwszy front.

2. Vegeta nigdy nie był takim mazgajem żeby przerywać walkę rzucając się na swojego sojusznika z pięściami! Ale z drugiej strony go rozumiem bo Goku mu obiecał zmianę, tej obietnicy nie dotrzymał, ponieważ musieli nam pokazać że Goku jest zajebisty...

3. Frieza nie potrafi ukryć swojego poziomu mocy (a nawet jeśli, to po co miałby to robić, kiedy przeprowadza inwazję?) Trunks i Goten bez problemu by go wyczuli. T i G byliby też znaaa(...)aaacznie bardziej przydatni w tej walce od Roshi'ego, Kurilina i Tiena. Toryiama nie chciał ich dać ponieważ Gotenks jest najpotężniejszą osobą na Ziemii i bez problemu poradziłby sobie nawet z Frizerem, (kiedy byłby w postaci SSJ3)

Dodam jeszcze że zakończenie tak wymusiło sobą to żeby Goku był tym ostatecznym bohaterem, który pokonuje tego złego, że aż Naruto się zawstydził. Raz mogliby dać Vegecie to jedno zwycięstwo, zwłaszcza że Vegeta ma większy zatarg z Friezerem niż Goku kiedykolwiek miał. Toryiama nie musi podkreślać tym czynem to jaki Goku jest zajebisty, my już to wiemy!

jangru1804

Ciezko sie nie zgodzic...to chyba faktycznie najslabszy z filmow serii DB. Sam Picollo ma poziom przewyzszajacy SuperSayan wiec taki czerwony wojownik Frezera powinien pasc nie od ciosu Gohana lecz po pstryczku w nos od SzatanaSerduszko. Frezer trenowal oki ale i tu nie powinien byc az takim wyzwaniem dlaPicollo\Gohan. Tien i Krilan na plus i jajnie ze nie robili za tlo i statystow. Pustelnik daje rade armi no bez jaj...jego max to turnieje gdzie bil sie z ludzmi a i tak ulegal pod koniec serii kazdemu wojownikowi wiec dali go tu chyba dla urozmaicenia. Powrot frezera fajny lecz potencjal w pelni zmarnowany...przemiany Vegeta/Songo to jyz odcinanie kuponu od tego tematu(beda nowe gry\zabawki itpitd).Niestety najlepsze czasy DB ma juz za soba, teraz tylko odcinaja kuponiki

jangru1804

No cóż, ogólnie uważam że seria Dragon Ball Super (a ten film zostanie gdzieś rozłożony na 10 odcinków i w nią wpleciony) powinna iść w stronę jaką poszedł DB Multiverse (polecam). Brak jakichś nowych, chorych poziomów tylko postawienie nacisku na fabułę - we wspomnianym DBM jest ona genialna.

Gohan w tym filmie jest po prostu żałosny. W DBZ nawet po 7 latach bez treningu nadal był mimo wszystko bardzo mocny a tutaj mówi coś w stylu "nie trenuję, ale nadal mogę się chyba zmienić w SSJ" (aczkolwiek nie wiem czy to nie wina tłumaczenia). Po prostu brak słów.

intervieri

Fukkatsu no F, wersja prawdziwa: http://www.dragonball-multiverse.com/pl/pages/strips/0061.png

ocenił(a) film na 6
jangru1804

Trochę fani serii nie doceniają Master Roshi... już w pierwszej serii, podczas WIelkiego Turnieju Sztuk walki, zniszczył księżyc jednym atakiem, stojąc na powierzchni Ziemii. To, że nie brał po Picollo saga udziału w walkach, nie znaczy, że był jakoś bardzo słaby :) Aczkolwiek z tym, że pominięto Chaoza, Yamchę, to rzeczywiście słabo wygląda... w każdym razie, ja i tak się cieszę, że Roshi dostał w końcu swoje 5min :)

Aczkolwiek fakt "występu" Roshiego daleko nie odbiega niestety od nagminnego irytującego problemu "wyważenia" poziomów mocy bohaterów - bo po Freezer Saga w "Z-tce" zaczyna się to to wszystko twórcom "rozjeżdżać", w nowej serii "Super", jak i w tej kinówce, zakrawa to już na śmieszność (mega za słaby Picollo czy Gohan, zwłaszcza na tle Roshiego :) ... i gdzie podział się jego poziom "Mistic") ??!!

ocenił(a) film na 8
jangru1804

1. Tak C-18 jest silniejsza, ale krilian nie poszedł walczyć dla tego że jest od niej silniejszy bo NIE jest! , tylko dla tego że marwił się żonę i dziecko czym pokazał jak dobrym ojcem i mężem jest :)
2.Postać o której mówisz to zapewne Jaco , z tego co wiem ze w 1 seri DB spotkał się on z bulmą z tąd ich znajomośc, a pozatym JAco to seria stworzona rpzez Akirę i jest usadozna w tym samym uniewersum co DB :) myslę że nie bez powodu się tam znalazł zresztą w DBS też jest
3. Tutaj sie zgodzę, nie czułem potęgi Freezera , no i fakttycznie z dupy power up dostaliśmy :) ,no ale jest DBS ktory jest kanoniczny jset to troche bardziej wyjasnione
4. Tutaj również sie zgodzę , może nie do Yamchy to on tam jest mega słaby :P , ale faktycznie Goten i trunks na ssj spokojnie by sobie poradzili z tym wojownikami freezera a tym bardziej po scaleniu ,ale Mastera wprowadzili pewnie żeby nie został zapomnianą postac i mimo wszystko mnie się to podobało że miał swój udział w kinówce ;)
5. Tak pojawianie sie Goku w otatnim momencie jest juz oklepane i nudne :/ ale nie ma co narzekać :P

jangru1804

Wiem, że odgrzebuje trochę stary temat ale dopiero dziś poświęciłem czas na to anime. Było to spowodowane wieloma czynnikami ale najważniejsze to chyba te, że nigdy nie pałałem wielkim entuzjazmem do pełnometrażowych filmów Dragon Ball, jak również seria Dragon Ball Super (mimo iż zaangażowanie pana Toriyama w tą serię jest większe niż w przypadku serii GT) nie specjalnie mnie wciągnęła, oraz fakt, że już nieco wyrosłem z tego anime, co prawda pozostał mi ogromny sentyment i jestem wielkim fanem serii ale schemat wróg - trochę dialogu jakaś fabuła - walka - walka - walka już trochę mnie nudzi.
Jednak muszę stwierdzić, że choć początkowo po pierwszych 10 min chciałem wyłączyć film, postanowiłem dać mu szansę i obejrzałem do końca, i tu moje miłe zaskoczenie. Film w mojej ocenie całkiem niezły, wiele z tego co zostało tu w komentarzach napisane negatywnego jest w pewnym sensie zasadne ale:
- dodanie mistrza Roshi uważam za Genialne posunięcie, ta postać była jedną z moich ulubionych. Postać prawdziwego mistrza, nie wyidealizowanego bez skazy ale właśnie z całą masą złych nawyków, a mimo to z cechami, które dla potencjalnego widza anime nie pozostawiają wątpliwości, że jest to mistrz wielkiego formatu. Zawsze mi go trochę brakowało w serii DBZ, miał mocno okrojoną rolę (co wydaje się logiczne z punktu widzenia poziomu mocy, choć z drugiej strony nikt go nigdy nie pokonał więc ciężko powiedzieć jaki faktyczny poziom reprezentował), tu w filmie jego rola nie przesadzona według mnie dobrze wyważona (gdyby walka z armią Freezer'a się przedłużyła widać było, że opadł by z sił).
- Gohan faktycznie w niezrozumiały dla mnie sposób słabł od serii z Cell'em, zawsze miałem żal do pana Akiry, że jakoś porzucił tą postać (z jednej strony to zrozumiałe, to Goku był tu głównym bohaterem, a powoli Gohan przejmował tą rolę), takie trochę marnowanie potencjału. Ale faktem jest, że swoją formę SSJ2 w tzw. wyższym stadium osiągał najczęściej poprzez gniew, a od serii Cell'a cały czas była mowa, że porzucił trening i całą uwagę poświęcił nauce. To trochę taka postać, która miała potencjał stać się najlepszą z najlepszych, a wybrała inną drogę. Więc jego "słaby" występ w tym filmie można uznać za wytłumaczony.
- kwestia osiągnięcia przez Goku jego "boskiego" poziomu zostało wyjaśnione w filmie http://www.filmweb.pl/film/Dragon+Ball+Z%3A+Kami+to+Kami-2013-661371 skąd też pochodzą dwie nowe postaci: Beerus (nowa i muszę przyznać całkiem udana postać) oraz Whis (tajemnicza jak dla mnie postać ale przez to intrygująca).
- powrót Freezer'a to kwestia na dłuższy wywód, ale gdzieś kiedyś czytałem, że fani uznali serię z Freezer'em za najlepszą (co przekłada się na to że była najdłuższa), a samego Freezer'a za najlepiej wykreowanego przeciwnika, wydaje mi się, że to wyjaśnia czemu akurat on został wskrzeszony, i całkiem dobrze wytłumaczony jego powrót oraz wzrost jego mocy (choć muszę przyznać, że wskrzeszone kawałki były nieco dziwnym elementem).
Podsumowując (gdyż jest to post i próbuje być zwięzłym) uważam, że w Uniwersum Dragon Ball'a pojawiła się całkiem ciekawa pozycja warta uwagi dla każdego fana serii, mimo iż schemat fabuły został zachowany, to dzięki wstawką zawierającym sporą dawkę humoru film zyskuje na wartości. Z mojej strony film polecam.

Tamui

Ten film to tak naprawdę skrócony 2 sezon DB Super. Nie wiem co o nim sądzić forma Złotego Friezy mi się podobała oczywiście dziwne że wiedział o Majin Buu oraz o Beruusie takie to było trochę na siłę.

Walka była spoko zarówno film jak i serial różnią się przebiegiem walki ale w obu jest ona dobra. Wytrzymałem do 27 odcinka i dam szansę i tak już nic innego w tym świecie nie powstanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones