Każdy Polak wie, co to holokaust, każdy z nas słyszał o niemieckich obozach koncentracyjnych, takich jak Auschwitz-Birkenau. Każdy Polak powinien znać los ludzi, którzy przeszli przez piekło II wojny światowej. Tylko nielicznym udało się przeżyć ten masowy mord, uniknąć losu który ludzie zgotowali ludziom.Jednym z tych nielicznych jest Pan Henryk Schöenker, syn ostatniego przewodniczącego Gminy Żydowskiej w Oświęcimiu, założyciela Biura Emigracji Żydów do Palestyny. Głównym wątkiem filmu w reżyserii Marka Pawłowskiego jest historia rodziny Schöenkerów, przedstawiona w dość nietypowy sposób, jak dla filmu – bo za pomocą „ruchomych” fotografii, które w niesamowity sposób oddają klimat i pozawalają widzowi przenieść się w tamte czasy. Pan Henryk siedząc na krześle, w opuszczonej willi swego dziadka, w emocjonalny sposób opowiada swoją historię. Film ten jest bardzo intrygujący i wręcz wzruszający, z ciekawością się go ogląda i słucha opowieści Pana Henryka. Należy również wspomnieć o oryginalnych strojach i rekwizytach, użyczonych przez Pana Mirosława Ganobisa, mieszkańca i miłośnika ziemi Oświęcimskich oraz kolekcjonera pamiątek z czasów II wojny światowej, który na co dzień prowadzi prywatne muzeum, zajmuje się też poszukiwaniem bunkrów w okolicach Oświęcimia. Film ten daje wiele do myślenia i zmienia sposób patrzenia na świat, zachęca również do zapoznania się z historią ludzi będących ofiarami holokaustu. Po jego obejrzeniu ma się ochotę otworzyć książkę od historii i zagłębić w historię Żydów i obozów koncentracyjnych! Osobiście film bardzo mi się spodobał, szkoda że w dzisiejszych czasach ludzie zapominają o tak ważnych wydarzeniach i miejscach jak obozy koncentracyjne i historia ludzi, którzy to przeżywali. Ten film to doskonała zachęta dla młodzieży, aby zaczęła się tym problemem interesować, w końcu jesteśmy ostatnim pokoleniem, które ma okazje dowiedzieć się tego wszystkiego od naocznych świadków. Gorąco go wszystkim polecam, i zachęcam do obejrzenia! ~ Agnieszka Kościelnik