Musze sie z Toba zgodzic. Co do samej komedii jak i Oscarow. Film tez mi sie podobal, bo oprocz watku milosnego byl kryminalny wiec nie bylo takiego 'miziu-miziu' + złośliwosci jakimi sobie dogryzali. Jesli chodzi o nagrody to taz wydaje mi sie, ze daja je za postac a nie za gre, chociaz niektorym sie naleza - natalie portnam ( dla mnie zagrala swietnie) i heath ledger za jokera, dzieki ktoremu dalo sie ogladac tak dlugi film jak mroczny rycerz. Jak dla mnie nie co roku sa tak dobre filmy i tak dobre kreacje aktorow, zeby przyznawac im oscary, ale to chyba taki mus. Co to za oscary jesli nie wylonią najlepszej aktorki/ aktora. Jest to bardzo subiektywna ocena i ustalana przez pryzmat innych filmow. To tak jakby z 5 najgorszych filmow czy rol wybrac najlepszy, bo nagroda musi byc.

a ja rozumiem, bo na filmie wynudziłam się jak mops... aktorów bardzo lubię, ale ten film totalnie mnie rozczarował, dotrwałam tylko do połowy

nie kazdy bedzie podzielał to zdanie to jest oczywiste, ja w kazdym razie zgadzam sie z Patrykiem. Aktorow tez bardzo lubie, ale czym Cie tak rozczarował ten film? Spodziewałas sie czegoś głębszego po komedii/ komedii romantycznej?

Myślę ,że pomysł z ukazaniem pary ex już jest mało romantyczny i nie trafia do odbiorcy. Zazwyczaj na wspomnienie swoich ,,ex'' ludzie nia mają dobrych odczuć w większości i to już skreśla ten film bo czasem chcemy się utożsamić z bohaterem nawet komedii romantycznych ale w tym filmie to było by raczej science fiction. Aniston i Butler bardzo dobrze zagrali jednak scenariusz nie był aż tak ,,klimatyczny'' by zostać w pamięci widzów.

Było wiele dobrych filmów o ex, ale na pewno nie ten. Ta para wręcz odrzuca. O ile postać Nicole jeszcze stara się jakoś zrobić to (rozstać i żyć po rozwodzie) z klasą to Milo, zwłaszcza w pierwszej połowie jest wręcz odrażający. Ciężko nie tyle się utożsamić z bohaterami ale choćby odrobinkę im kibicować.

nie spodziewałam się niczego głębszego, tylko po prostu czegoś zabawnego, z polotem. A tymczasem film mnie ani nie rozśmieszył, ani się przy nim nie zrelaksowałam, no chyba, że miał mieć na celu uśpienie :D.