Nie oczekiwalam dobrego kina, sam pomysl na film dobry, ale reszta to jak dla mnie tragedia. Zaczynajac od doboru aktorow, po dialogii, glupote głównych bohaterow i razace absurdy.
1) policjant ginie od jednego dzgniecia nozem, a Ryan przezyl trzykrotny postrzal i uderzenie w glowe, tak samo matka glownej bohaterki przezyla dzgniecie nozem po dluzszym czasie lezenia w piwnicy na podlodze...
2) polivjantcjant wiedzac, ze jest w mieszkaniu psychola, nie wezwal wsparcia. Nikt nie szukal policjanta... a Ryan ni stad ni zowad zabil policjanta w swoim domu w malym miescie...
3) Znajomi Ryana podpalaja mu dom, a glowna bohaterka jedzie skradzionym samochodem i wlasnorecznie gasi pozar swoim sweterkiem... To fajnie, ale normalny czlowiek nie ryzykowalby swojego zycia, albo ona jest po prostu idiotka...
4) w miescie gina blondynki, Ryan uchodzi za psychola, ale glowna bohaterka i jej mama nie widza nic zlego, zeby nastoletnia dziewczyna szlajala sie z dziwnym chlopakiem po lesie, na odludziu...
5) glowna bohaterka wydostaje sie z bagaznika, nastepnie halasuje i demoluje pomieszczenie, co prowokuje jej matke do wejscia do domu...mimo to Ryan wydaje sie byc zaskoczony, ze gl. Bohaterka wyszla z, bagaznika i orientuje sie dopiero jak widzi potluczone szklo na podlodze (facepalm)
Te i inne wieksze absurdy sprawiaja, ze dla mnie nie wiecej, niz 3/10... glupota bohaterow poraza.