ale ja poczułam się bardziej wymęczona niż po rajdzie Dakar. Tempo takie, że ślimak ma przy tym szybkość geparda. Gadki o sensie życia, samobójstwach, przeszłości itp. Depardieu w wadze superciężkiej chodzący na playboya z gołą klatą (ach, ta koszulka w ananasy...) i Huppert jako blada nimfa na diecie warzywnej. No, nie powiem, żeby to zachęcało - ani na egzystencjalizm, ani na wegetarianizm raczej po tym nie przejdę.