Ale chodziło o to że on nie bal się bo myślał że to jego zmarła żona z zaświatów. Kiedy podarował jej dzwoneczek przed jej śmiercią powiedział że może zawsze zadzwonić a kiedy on się wktadł do jego domu i zadzwonił dzwoneczkiem i postawił go na komodzie to staruszek pomyślał że to jego żona go wzywa i się zabił

Ale przecież właśnie o tym mówię? Zrobili mu sieczkę w głowie z jego zmarłą żoną, uwierzył że go wzywa, w ogóle to nie jest wzięte pod uwagę co on emocjonalnie przeżywał przez ten czas

Popieram. Obaj powinni iść siedzieć. Szczególnie, że wyraźnie widać, że Ethana obchodził nie tylko eksperyment behawioralny, ale i osobiste dopie***enie sąsiadowi za rozwód rodziców. Tak przynajmniej ja to odebrałam...
Włamanie, stręczycielstwo, doprowadzenie kogoś do samobójstwa, to zabójstwo... ewidentnie.

No tak, ale w sądach często się bierze pod uwagę jeszcze inne czynniki. Chociażby to, że chłopcy byli nieletni. Mózg nastolatków nie jest wykształcony tak jak mózg dorosłego, co za tym idzie, popełniają więcej nieodpowiedzialnych decyzji, nie potrafią przewidzieć konsekwencji itp.
Co oczywiście nie usprawiedliwia w zupełności ich zachowania, ale może wpływać na łagodniejszy wyrok kary.
Chłopcy nie byli karani i jeden błąd mógłby przekreślić całą ich przyszłość, a tymczasem mają możliwość nauki na swoich błędach. Przynajmniej Sean, bo on wydawał się bardziej empatyczny i trzeźwo myślący, widać było, że to go gryzie i nie daje spokoju (warto jeszcze dodać jako karę dla niego - opinię publiczną).
No i trzeba uwzględnić także to, że Sąd najpewniej posiadał wszystkie nagrania, a tam jawnie widać, że Sean miał potężne wątpliwości, nie zgadzał się na to, aby Ethan szedł do domu staruszka, chciał to wszystko skończyć.
Największą niesprawiedliwością, uważam, jest to, że zarówno Sean jak i Ethan dostali ten sam wymiar kary. I dziwi mnie to, że nie badano lub nie stwierdzono żadnych zaburzeń psychicznych u Ethana.