PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=609966}

Do utraty sił

Southpaw
7,6 155 206
ocen
7,6 10 1 155206
5,4 19
ocen krytyków
Do utraty sił
powrót do forum filmu Do utraty sił

Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta: żeby zarobić pieniądze - wrucić do jednego gara paru znanych aktorów, rapera, wymieszać to z fabułą, który lubi kazdy i voila! - sukces gotowy. Zagadką dla mnie jest natomiast to, czemu tem film ma ocenę prawie 8.

Produkcja jest bardzo zła, gra aktorska jeszcze bardziej. Wysila się jedynie Jake Gylenhaal, w sumie nie wiem po co, skoro każda scena wygląda jakby ją zrobiono na odwal się - "dobra, może być, jedziemy z następną". Bohaterowie płytcy, poza główną postacią reszta mogłaby być wymieniona, albo mogłoby ich nie być wcale. Relacje między bohaterami nie wzbudzają żadnych emocji, nawet sztandarowa mistz - uczeń.

"Najlepszy" natomiast w tym wszystkim jest scenariusz, napisany chyba w pół dnia, bynajmniej nie przez geniusza. Rezultatem tej wytężonej pracy scenarzysty jest mix banału, głupoty, braku logiki i ckliwości.
Jest główny bohater - naturalnie bardzo piękny, pierdylionowy mistrz wagi jakiejśtam, który na wszystko zapracował sobie sam, gdyż wychował się w domu dziecka. Tam poznał swoją żonę, również piękną, do tego wierną i wspierającą i ogarniętą (już się łezka w oku kręci), jest i mądra córka. Główny bohater ma też swojego wroga nr jeden, dość niesympatycznego boksera.
Na charytatywnej gali (jakżeby inaczej) w wyniku jakiegoś zamieszania, bijatyki z owym wrogiem nr jeden ktoś strzela (jak wniósł broń nie wie nikt) i przypadkiem trafia w żonę, żona umiera (jeden z niewielu plusów tego filmu, nie trzeba patrzeć na drewnianą Rachel McAdams), w trakcie umierania żona mówi "chcę do domu".
Pan pogrąża się w depresji, którą leczy hektolitrami whisky, ma w tyle wszystko włącznie z córką. Nagle po kilku miesiącach (mniej więcej) okazuje się że koleś jest bankrutem (jakim cudem zniknęła jego fortuna też nikt nie wie, chyba zatrudnił najgorszego księgowego chodzącego po tym łez padole, ewentualnie wypił bardzo dużo whisky). Później jest jakaś walka, która ma go podnieść z bankructwa, niestety wszystko idzie nie tak i pan zostaje zawieszony za pobicie sędziego, który go później pozywa, HBO go pozywa, manager i trener odchodzą do jego wroga (jak przewidzała mądra żona), generalnie klapa. Na domiar złego koleś postanawia wjechać w drzewo i wtacza się do domu z butelką whisky i spluwą, zabierają mu córkę (adwokat był chyba dobrym kumplem księgowego i pobierali nauki w tym samym przybytku). Pan osiągnął w końcu upragnione przez scenarzystów dno. I tu dostajemy kolejną porcję banałów: stara zapyziała siłownia prowadzona przez niegdyś wielkiego boksera i trenera (swoją drogą, chyba każdy wielki bokser marnie kończy), banda dzieci ze slumsów (jedno z nich nawet umiera), pan myje kible, od tego mycia kibli, nieprzeklinania i trenowania odbija się od dna i w końcu ma okazję stanąć do walki o tytuł ze swoim nemezis. 6 tygodni przygotowań pokazane w jakieś 5 minut, walka trwająca, a jakże, całe 12 rund, do samego końca trzyma w napięciu, bo nie wiadomo kto wygra (lol). W między czasie pan odzyskuje córkę, bo się dobrze prowadził, a po walce, córka przychodzi i mówi tatusiowi "chcę do domu".

Po jednej gwiazdce za: kocie ruchy ładnego pana (na moje laickie oko wyglądały dość profesjonalnie) długie rzęsy ładnego pana, zgon żony.

ocenił(a) film na 5
marcysia_mis

Masz sporo racji, ale - wybacz - to samo dałoby się powiedzieć o np. "La la land".

ocenił(a) film na 7
marcysia_mis

Śmierć żony napędza cały film, więc również zaliczam to do plusów. Ale cały film można rozszyfrować czytając jego opis.... Myślałem, a raczej miałem cichą nadzieję, że Hope przegra ostatnią walkę, ale pokaże klasę i opuści ring jako przegrany, ale z podniesionym czołem. Bo przecież odzyskał córkę, pieniądze za walkę i tak dostanie, a jakby przegrał to przecież córki by nie stracił.... Ale to tylko moje wyobrażenia, bo z góry wiadomo, że zawsze musi być happy end. W jednym z "Rocky'ich " dochodzi do walki Rockiego z młodym bokserem i Rocky przegrywa, ale zostawia bardzo dobre wrażenie. Myślałem, że będzie tutaj chodź podobnie. Ale wszystkie filmy bokserskie są podobne. Jakaś dziura, gdzie trenuje byle kto + mistrz a na koniec trofeum

ocenił(a) film na 5
marcysia_mis

Bardzo znany bokser nie musiałby myć kibli aby zarobić pieniążki. Wystarczyłby udział w reklamach jakiegoś napoju energetycznego i już byłby kilka milionów do przodu. Przykład Mike Tysona.

ocenił(a) film na 4
marcysia_mis

dokladnie, pieknie podsumowane

ocenił(a) film na 5
marcysia_mis

Jedna z najlepszych recenzji, jakie znalazłem na tym portalu. Gratuluję.

ocenił(a) film na 3
tgfan

Dziękuję, bardzo mi miło :)

użytkownik usunięty
marcysia_mis

Jedna z najgorszych, recenzji, jakie znalazłam na tym portalu. Współczuję.

ocenił(a) film na 10
marcysia_mis

Jesteś nie doje.... Czy co ja rozumiem każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy. Ale przesadziłaś film nie jest taki zły tylko takie gadanie żeby się wyżyć idź skomętuj coś gorszego a jest co

Jedynysprawiedliwy

Taak...Film wzruszający ... Łzy polecieli mi obyma ciurkami. Paulo Coelho jak ja czytam , to również bynajmniej , albowiem mnie lecą.Te łzy.Znakiem tego to jest , sztuka !

ocenił(a) film na 8
marcysia_mis

ten film to klasyczny hero arch, do tego piękny i przekonujący aktor pierwszoplanowy, sport, emocje, krew pot i łzy i ty się drogi autorze oburzasz że film się sprzedał? Może zacznij się oburzać na gladiatora?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones