Jeśli nie widziałeś,a lubisz miejski,realistyczny klimat rodem z lat 90-tych,to dobrze trafiłeś. Myślałem,ze juz takich filmów nie robią, a tu proszę-niespodzianka.
Świetny Crowe jako przeciętny facet,który planuje swoją wlasną mission impossible,nie z użyciem cudownych sztuczek i genialnych gadżetów,tylko poprzez metodę prób i błędów, w pocie czoła i z kilkoma siniakami na twarzy (i z małą pomocą wujka googla) To jedna z najlepszych ról tego aktora,swietnie oddana determinacja bohatera,stawiającego wszystko na jedna szalę. Film trzyma w napięciu do końca. Świetne Kino.