Jak można słuchać takiej tandety? Jeden z najbardziej prymitywnych gatunków muzyki jaki istnieje. Jego popularność na weselach czy innych imprezach jest przerażająca.
Mnie też to przeraża. Już był w miarę spokój i znowu szambo wybiło.
Ale wszędzie jest miejscowe dziadostwo: pojedziesz w góry, idziesz do knajpy a tam rżnie jakieś góralo-disko- h... -wie co. Jedziesz w Alpy np. austriackie- po uszach wali ichnie jodło-disko-h..- wie-co.
Już trudno się mówi, że własnego zajebistego Mozarta nie promują, ale może puszczaliby chociaż coś neutralnego, a nie takie mózgoje//bki.
Nawet po pijaku tego zdzierżyć nie mogę. Więc wstaję i wychodzę.
no wychodzę, ale żal zostaje. A na weselu? Cóż, pozostaje zabawa w stylu Smarzowskiego ..., poza muzą oczywiście.
Ja też łączę się w żalu z Wami, naprawdę ciężko mi jest to zrozumieć dlaczego nasz ludzki gatunek nie potrafi się bawić przy dźwiękach normalnej muzyki.
Kulturalna, rzeczowa i w samo sedno wypowiedź. I po co te kłótnie tutaj? Tego nie rozumiem.
A jeszcze inni tego słuchają, na co dzień.
Pytanie jest - czemu nie można się bawić, przy wartościowej muzyce?
a co to znaczy wartościowa muzyka? jak mierzy się wartościowość muzyki?
ktoś coś komuś zabrania? ktoś komuś ma mówić co ma robić?
ludzie bawią się przy muzyce do zabawy, przy muzyce rozrywkowej. Każdemu co innego w duchu gra, każdemu co innego w ucho wpada. Chwała Bogu że nie jesteśmy wszyscy tacy sami.
"jak mierzy się wartościowość muzyki?"
Złożonością, oryginalnością, niebanalnością, niewtórnością muzyki, jak i słów?
A nawet jeśli jest wtórna, banalna, nieoryginalna i prosta to nie musi być obciachowa.
Widzisz te "subtelne" różnice między "hitami" disko z pola a np. „Takie ładne oczy” Czerwonych Gitar?
"ludzie bawią się przy muzyce do zabawy, przy muzyce rozrywkowej. "
Muzyka rozrywkowa nie musi być tandetna i żenująca.
muzyka nie musi być złożona, często proste piosenki lepiej trafiają do ludzi. Wszystko poza złożonością jest Twoją subiektywną oceną.
Wiesz czemu disko polo nazywa się disko polo? może dlatego że to polska muzyka dyskotekowa, czyli tworzona z myślą o dyskotekach :) "takie ładne oczy" jest dobre na dyskoteke ale w podstawówce.
Może po prostu nie rozumiesz disco polo.
Prosta nie oznacza, że prostacka.
"takie ładne oczy" jest dobre na dyskoteke ale w podstawówce." Tak, tak. Rock n Roll, Shakin Stevens pewnie też. Serio, jeśli to największe hity mają tak tandetne teksty to strach wiedzieć jakie są te gorsze. Właściwie to wiem - bo zdarza mi się przy przełączaniu kanałów trafić.
"jest Twoją subiektywną oceną."
To nie jest subiektywna ocena bo wystarczy np. porównać pod, właśnie kątem, tekstów.
No chyba, że ktoś nie widzi różnicy jakości między "Anna Maria" a "wszyscy Polacy to jedna rodzina".
muzyka na dyskoteke nie jest muzyką do słuchania (tekstu) więc nie bardzo widze sens porównywania tekstów. Z drugiej strony niektóre piosenki mają całkiem sensowny tekst o czym się pewnie nigdy nie dowiesz :) Rock n Roll na dyskotece? Na weselu? Na imieninach u cioci? :D fajne porównania :) Można porównywać ciągnik i mercedesa, jednym wjedziesz na autostrade ale nie w pole drugim na odwrót. Każda muzyka ma swoje przeznaczenie, przeznaczeniem disco polo jest zabawa i skoro ta muzyka ma swoich odbiorców to neleżałoby uszanować ich gust i pojmowanie zbawy. Nie będę udowadniał że disco polo jest muzyką wyrafinowaną. Moim zdaniem nie jest żenujące i tandetne. W każdym gatunku znajdziesz lepsze i gorsze numery. Jedyne o co tu walczę to o jakąś tolerancję i nie obrażanie muzyki i ludzi jej słuchającej. Nie podoba się to nie słuchać i tyle, po co od razu oceniać?
"muzyka na dyskoteke nie jest muzyką do słuchania (tekstu) więc nie bardzo widze sens porównywania tekstów."
Ale przecież ludzie tego sluchają także w domach, samochodach itp. Słuchają jak... normalną muzykę, znają teksty itd.
wiem, znam takich :) skoro lubią to czemu nie :) tj mówiłem niektóre piosenki są całkiem spoko także w warstwie tekstowej. Zauważ że ludzie słuchający disco polo poza dyskoteką nie siedzą i nie wsłuchują się w tekst tylko słuchają disco polo jako tła. Poza tym łatwy tekst szybciej zapamiętać a więc i łatwiej można samemu podśpiewywać :)
No właśnie, a poza tym ludzie słuchający disco polo nie oczekują od tekstów jakiegoś wzniosłego przesłania. Ci ludzie chcą się pobawić, poprawić sobie nastrój, zwyczajnie potupac nogą i tyle. Czy to coś złego? Te piosenki z założenia nie mają żadnego przesłania. Ileż filmów bez przesłania powstała to czemuż każda piosenka miałaby je mieć? :) Dlatego zgadzam się z Tobą całkowicie.
Można, nikt Ci przecież nie zabrania człowieku. Baw się przy czymkolwiek masz ochotę :)
Po co zakładasz taki temat? (których już zresztą było mnóstwo) Besztając disco polo nie wyjdziesz na melomana, a nikt ci racjonalnie nie odpowie bo każdy słucha tego co mu się podoba. Chyba że szukasz zaczepki i okazji do zwyzywania innych (nie zdziwiłbym się bo pełno tutaj snobów chcących być "fajnym").
Forum jest o filmie nie o muzyce. Wchodzenie i wypisywanie w temacie "Ale badziew, jak można tego słuchać, co za g*wno" podchodzi pod prowokację. Bo powiedz szczerze co chcecie osiągnąć oznajmiając coś co już powiedziano tysiące razy?
A skoro powiedziano to tysiąc razy a ludzie wciąż słuchają, to znaczy że musi im się podobać. Ja sam nie jestem słuchaczem takiej muzyki (aczkolwiek w odpowiednich okolicznościach ją lubię) a jednak potrafię zrozumieć że ktoś jej słucha "normalnie". Tak samo jak techno czy dubstepu, których nie znoszę. I tak samo jak ktoś lubi film który przez 90% ludzi uważany jest za słaby. Naprawdę nie trzeba być wybitnie inteligentnym lub otwartym żeby to zrozumieć.
podobno 80% czasu w filmie gra disco-polo, wiec przekłada się to na film w olbrzymim stopniu.
Nie można tego oddzielić w przypadku filmie o zjawisku "muzycznym".
nie...popatrz.na konwencję filmu.świetnie zrobiony.Miałam mieszane uczucia idac na film.Właściwie poszłam dla obsady. w kinie były panie-fanki muzyki,której nie słucham)One się zawiodły.Ja nie.
Pytam:widziałes film? i dla porządku-na pytanie,czy jestem zwolenniczka tego typu...no,muzyka,to nazwać się nie godzi przecież...to nie jestem.Ale groteskę lubię zawsze.Masz przecież Tarantino...No,ok,być moze przesadziłam:)
PS:Po prostu fajne jest to,co sie ostatnimi laty dzieje w polskim kinie.Młodzi reżyserzy,młodzi aktorzy,nowy nurt.Od Dziewczyny z szafy,Joanny,Chce się żyć,W imię..i tak dalej....czekam na Ciało.Pzdr
Ciało chyba obejrzę z ciekawości, chociaż brrr ;) Widziałam jej Sponsoring , no i wystarczy , bo za polskim dramatem mówiąc delikatnie, nie przepadam ;)
poza Smarzowskim, który z polskiej szarzyzny potrafi wyciągnąć klimat coenowski.
a ja dla Gajosa i wcielenia Ostaszewskiej.Smarzowski jest...ponad kategoriami.Chodzi mi o i podkreslam róznorodność,wszechstronność.Odżałuj te 3 dychy.Zobacz i...będzie,co będzie)
ale to są dwie tanie środy zauważ ;) no i moge iść na Dolana też taniej niż na disco polo, no i lucyfer by mnie dopadł ;0 jak nic
Ja idę do kina na Body/Ciało w poniedziałek za tylko 10 zł więc warto szukac okazji :)
dla mnie to takie wyrachowanie, że robię film dla dwóch rynków: dla "rozumnych" gdzie stosuję parodię i "bezrozumnych", którym sprzedaję muzyczkę- sieczkę.
Ta sieczka jednak ryje mózg.
Trochę podobne do zarabiania na sprzedaży papierosów czy mocnej wódki. Niby zarabiasz, ale na czymś z gruntu negatywnym. Trochę jestem radykałem ;)
...bez poczucia humoru?Ok,moze to dziwnie zabrzmi,ale ja w tym filmie NIE ZAUWAŻYŁAM tej...no...muzyki?(zgrzyt)
serio serio:)a zwykle zwracam uwagę.I naprawdę kupując bilet w gronie...no,nie umniejszając,ale charakterystyczno-specyficznym,zastanawiałam się,co ja robię w tym kinie???Nie pozałujesz.Zapewniam.No,chyba,że byś pożałował)))))
dzięki za sensowne komenty. Bo ja bardzo zwracam uwagę, chociaż dość dziwacznie, po mojemu, może za bardzo )
No i te zasady, dzieckiem w kolebce przysięgałam, że disco nigdy , a disco polo to tylko, aby żelazem rozpalonym wypalać ;)
BTW New York, new york w TVP Kultura.
"Podobno"- nawet filmu nie oglądałeś i komentujesz. I o ile wiem, to Filmweb służy do oceniania filmów, które się obejrzało, a nie muzyki...
film jest o muzyce i z muzyką, której nie znoszę. Jak mam to tolerować, skoro nawet w reklamach (jakiś cement czy h. wie co ) gwałcą mnie tym koszmarkiem przez uszy?
Tak to odbieram, więc przykro mi, ale nie wydam 30 zł na produkt, który ryje mózg. Ciekawe , co powiedziałby o tym filmie twój nauczyciel muzyki?
Zapytaj.
Nie byłeś więc nie wiesz o czym jest film :) Znasz powiedzenie że nie ocenia się książki po okładce? Dla Twojej wiadomości film nie jest o muzyce, a przynajmniej nie tylko. Nie widziałem jeszcze takiego kina w Polsce i jasne że są gusta, ktoś woli thrilery, ktoś inny obyczajówki, ale wyczuwam u Ciebie ból dupy. Jak mi się nie podoba muzyka to po prostu jej nie słucham. I muszę Cię zawieść - gdy w środowisku muzycznym powiesz że coś nie jest muzyką to zwyczajnie wyjdziesz na ignoranta bo nie ma ścisłej definicji muzyki tak jak nie ma ścisłej definicji hałasu.
ps. Ja za kino płace 17zł za bilet normalny w sobote :)