Ten film niesamowicie ciężko ocenić, bo przeplata się w nim tyle plusów, co i minusów, a
wszystkie dotyczące ich sfery filmu są ważne. Może zacznę od zalet;) A największą jest
niesamowita, wręcz genialna gra Aamira Khana - tak, ja go uwielbiam, ale jego talent aktorski
musi docenić chyba każdy, kto widział "Dil Hai Ki Manta Nahin"! Do tego wyglądał fajnie, bo był
oczywiście młody i taki pociągający;D, no i grał fajnego dziennikarza z zasadami i poczuciem
humoru;) Drugą dobrą stroną filmu jest gra pozostałych aktorów, na czele z Anupamem Kher i
Tiku Talsanim, którzy byli bardzo zabawni - ten film to generalnie fajna i zabawna komedia, ale
trzeba się przygotować, że chwilami jest to humor przerysowany, taki typowo azjatycki (niektórzy
tego nie lubią). Wreszcie, fajna jest muzyka w tle, choć to tylko jeden przewijający się motyw, ale
ma klimat. Sama historia jest też ciekawa, no i czekamy cierpliwie, aż bohaterowie wyznają
sobie miłość, bo że się zakochają to chyba nikt nie miał wątpliwości - bo to prosta historia, ale
miła w odbiorze;)
A teraz minusy. Przede wszystkim, dość dużo piosenek (choć poza nimi akcja toczyła się
szybko), niestety ochydnych, z tandetnymi tekstami i co gorsza - durną wręcz choreografią... ;)
Teraz to mi się chce z tego śmiać, ale szkoda, że psuło to film za każdym razem, gdy się
pojawiało - pierwszy utwór brzmiał np. jak karaibskie disco polo, a drugi (czy trzeci?) był
ilustrowany grupą "tancerzy" (?) w strojach zaczerpniętych z programu dla dzieci "Budzik" - nie
żartuję - tancerki były przebrane za kwiatki!!!xD A ten moment nie był akurat komediowy, tylko
chyba romantyczny (?) - wyszło jak wyszło;) Podobnie rzecz ma się ze scenografią w czasie
"teledysków". Kolejną wadą były obrzydliwe stroje damskie - tego się nie da opisać, to trzeba
zobaczyć;D No i jeśli ktoś nie lubi przerysowanego humoru, to chwilami mógł on drażnić, choć
akurat mi się podobał.
Film był ponadto miejscami banalny, ale w sumie jest to komedia więc na taki lekki seans
trzeba się nastawić, a może to być przyjemna rozrywka na wieczór, zwłaszcza dla fanek Aamira -
bo on był rzeczywiście genialny:D I mimo zabawnej historii, bez niego film nie wart byłby NIC. W
ogóle dla fanek to pozycja obowiązkowa, a reszcie nie wiem czy polecać, może na własną
odpowiedzialność tylko;)