Jak dla mnie jeden z lepszych. Doskonała gra aktorska Connery'ego, akcja toczy się niemal non stop (w przeciwieństwie do chociażby Goldfingera). Film obejrzałem jednym tchem, miałem obawy co do seansu ze względu na wcześniejsze opinie ale były one nieuzasadnione.
Zgadzam się, z tym że Goldfinger też był super, a takim przykładem nudy byłby dla mnie Thunderball z tymi przedłużonymi zbytnio sekwencjami pod wodą :)
Jak dla mnie Diamenty są wieczne, to póki co najsłabszy z Bondów. Teraz oglądam od początku w kolejności chronologicznej (kiedyś już widziałem wszystkie Bondy, ale to było dawno więc nie pamiętam czy były jakieś słabsze) i ten póki co jest najsłabszy. Ok, Connery gra spoko, choć sceny walki są... teatralne. Wiem, że kiedyś inaczej kręcono filmy ale w tym filmie wiało nudą. Poza tym odniosłem wrażenie, że aktorzy typu pracownicy Blofelda, policjanci, czy sama Case to osoby zatrudnione prosto z ulicy, na 5 minut przed rozpoczęciem zdjęć. Bardzo słaba gra aktorska.