Ale jak mam rozumieć ów film? Załatwiła dzieci w wypadku, kiedy jeszcze były małe i potem one rosły, ale tylko w jej chorym umyśle ? Czyli, że te wszystkie niby problemy ich dojrzewania to była jej chora wizja, no ale gdzie wtedy był jej mąż? Rozumiem, że zajmował się opiekunką, ale po co opiekunka skoro nie było już dzieci ??? To jest jakieś nielogicznie zapętlone.
Jeśli chodzi Ci o opiekunkę to ona zajmowała się tymi dziećmi jak były jeszcze małe było pokazane, że ona tego męża tą szklanką rzuciła no a potem wsiadła do samochodu z tymi dziećmi i potem był ten wypadek. Więc raczej to działo się w przeszłości. Według mnie ona uroiła sobie, że ma dom i szczęśliwą rodzinę bo nie mogła zaakceptować tego wszystkiego.