Nie rozumiem tak niskiej oceny i tej ciszy na forum, przecież to dobry, porządny dramat. Obraz całkowicie skupia się na zarysowaniu charakterów i to jest świetny zabieg. Jeszcze w żadnym filmie nie widziałam tak bogatego zestawienia kompletnie różnych od siebie postaci. Co więcej, te postacie coś jeszcze łączy... Coś tak przyziemnego jak samotność. Każdy z bohaterów stawia kolejny krok ku poddaniu się, zaprzestaniu walki z życiem i trudnościami, jakie ich spotykają. Ale razem można zdziałać więcej...
Do tego przepiękna Déborah François.
PS Przydałoby się usunąć Gasparda Ulliel i Philippa Torretona, bo tu nie grają... ;-)