Czarnoksiężnika łatwo odrzucić jako dziełko wyłącznie dla dzieci. Jeśli jednak przyjrzeć mu się bliżej, można dostrzec niezwykłą głębię tego filmu, jego uniwersalność - tak jak uniwersalny jest Kubuś Puchatek i Alicja w krainie czarów. Urzeka warstwa wizualna (ja widziałem w kolorze), która jest jakby wprost wyjęta z marzeń dziecka. I nie schlebia niskim gustom, a tylko sięga do wyobrażeń naiwnej i niewinnej istotki. To bardzo cenne.