Udawaj dalej tego białego jak rozmawiasz z Dukem... Przecież to takie zabawne. No nie?
Dla mnie podejście do tak dramatycznego problemu społecznego jest jako takie. Z jednej strony "Black Power!", a z drugiej żałosna komedia.
Najmocniejsze są ostatnie sceny, które no cóż... Nie były wyreżyserowane. Pochodzą ze źródła, z wiadomości, gdzie ludzie na prawdę zdarzają się z tym problemem.
Poza tym gdybaniem film warty obejrzenia, porusza mocny, ciągle aktualny temat, który został trochę naiwnie przedstawiony.