Pomimo upływu lat wciąż bawi - scena jak w domu te laskę chowali, albo scena z kaczką w balecie - k... wymiata!!!!
Ja ogladalam ok. 50 razy i zawsze placze ze smiechu. To sie nie znudzi :DDDD
Moj najukochanszy film.
Turturro :)
Ale nie da sie ukryc, ze wiekszosc aktorow stanela na wysokosci zadania, a glowna trojka powala Monty Phytona na kolana.
Fakt, obsada dobrana idealnie! Czasem z nudów puszczam sobie jakąś scenę i beka zawsze ta sama!
Z kolei ja, jak juz wlacze, to zawsze ogladam calosc, bo sama nie wiem, ktora scene wybrac.
Ale poduszka-pierdziuszka za kazdym razem bawi mnie do lez, tak jak cala sekwencja w teatrze.
A dobry tez jest wczesniejszy komentarz (gdy bohaterowie pierwszy raz przychodza na wystep, zeby zobaczyc ''z czym to sie w ogole je'' ,wiec wlaza z popcornem) i haslo: ''Jak on to robi, ze nie puszcza pawia?''
No to ostatecznie pojechal do Rygi :)
Lazlo w lodce, kaczka, koszykowka i reanimacja tancerki - moge to ogladac bez konca
Nie no, az sobie musze obejrzec po raz 53 chyba.
Spoko, to zrobisz to co ja też zamierzam:). Te sceny które wymieniłaś rozwalają mnie za każdym razem!!!!! Dlaczego ostatnio trudno znaleźć komedię, która potrafiłaby rozśmieszyć za pierwszym razem chociaż w połowie tak, jak ten za 50 obejrzeniem... Pozdrawiam!!!!
To moja ukochana scena obok tej z laską w różowej kiecce ( "To nie kobieta...to sposób na życie!" ):D
Z inna ''laska'' w rozowej kiecce tez byl fajny tekst:
''Uwazaj na ciezarowke !!'' :D
Oraz:
''Za kazdym wielkim mezczyzna stoi kobieta. Dobrze, ze ta jest tak duza, ze moge sie schowac w jej cieniu!''
''Kobieta, ktora bylaby mezczyzna gdyby nie nazywala sie... Lillian Oglethorpe!''
- Lilian zaraz tu bedzie!
- To bedzie musiala poczekac, ja znalazlem Tine pierwszy !!
(to bylo w sumie dziwne, bo Lilian az tak gruba nie byla, ale smieszne:) )
Volare: zmieńcie mi spodnie bo mi dynda.
chyba z tego filmu to pamiętam ale jak oglądam po raz enty to zostało wycięte (w trakcie pokazu u pani Olentrr..)