Nie będe was przekonywać do tego sequela, bo to nie ma sensu. Jeżeli pokochaliście pierwszą część, to pokochacie i tą. Reszta, będzie znudzona i zawiedziona. Film rzeczywiście jest słaby, historyjka naciągana i mało wiarygodna w porównaniu do oryginału. Ale do cholery, to dalej się wyśmienicie ogląda :) Jest więcej humoru, a na pewno śmiesznych dialogów, więcej akcji, są odwołania do innych horrorów, a same Critty jak i efekty specjalne zostały ulepszone pod względem jakości jak i ilości. Futrzakami dalej zajęli się bracia Chiodo, goście odpowiedzialni za "Killer Klowns from Outer Space", a większy budżet tylko pozwolił uefektywnić im obraz. Uwielbiam scenę z wielką kulą Crittów obżerającą jednego z wieśniaków do kości czy rozpierduche w barze z cheeseburgerami. Nasi bohaterowie z jedynki, czyli Brad, Charlie i Ug znowu odwalili kawał dobrego przedstawienia. Dobrze było popatrzeć na pierdółkowatego Charliego jak próbuje grać bohatera. Świetnym motywem była też zamiana jednego z łowców głów, w laske z Playboya z dużym biustem :) Critters 2 do gatunku nie wnosi nic nowego, podobnie jak do serii, ale idzie w parze z oryginałem i jest godną kontynuacją. Dla mnie, fana serii, lekkostrawny klimat filmu jest jak kufel piwa, zawsze poprawia humor :)