Nareszcie ktoś nakręcił film zbliżony do rzeczywistości jeśli chodzi o zarazę czy też jak wolicie
epidemię. Po pierwsze nie umiera cała ludzkość jak w filmie "Jestem legenda" co jest bzdurą,
ponieważ zawsze, według tego co pamiętam z wykładów genetyki 10% populacji przeżyje, bo jest po
prostu odporna (tak tak niedowiarki). Ponadto procedury pokazane na ekranie oraz walka z wirusem
mogłaby tak wyglądać, gdyby ją wygrano oczywiście, co akurat wcale nie jest takie pewne, choć w
pandemię o takich rozmiarach, że zginie 90% Ludzkości nie wierzę. Film ogląda się jak dokument o
walce z potężną zarazą czymś na kształt "Hiszpanki", więc dla mnie jest bardzo interesujący i
prawdziwy. Nareszcie coś zbliżonego do prawdy a nie kolejne bzdury w rodzaju filmu "Epidemia" ,w
którym pokazany wirus Ebola jest niczym Dżuma w Średniowieczu.
Ze mną to gówno obeszło się w miarę łagodnie - 3 dni gorączki do 39*C, bóle mięśni i głowy, potem trochę kaszlu, osłabienia, brak apetytu i brak węchu. Nic przyjemnego, serio, serio.
Ale z pewnością każda bezmózga, antycovidowa ameba, która sieje łykaną przez innych debili propagandę, że SARS-CoV-2 to ściema, zasługuje na pełen zestaw najcięższych objawów.
Zestaw objawów jest już w drodze. Mój znajomy jest tak nakręcony na wszelkie spiski w tym anunaki, reptilianów, ludzi żyjących 10 000 lat na Atlantydzie, wojnach międzygalaktycznych, równiutkich 100 tysięcy inkarnacji dla każdego człowieka, Wielką Lechię, Ziębe - pach! Wybielacz, witamina C dożylnie! Rak znika! Maski? A po co jeździł bez. Dostał wirusa, ciężko przeszedł, jeździł na rowerze po kwarantannie z maską ale cuda na kiju dalej wysyłał do mnie i innych na messengerze, Facebooku więc zablokowałem jego wiadomości. Po prostu na silną głupotę i fanatyzm nie ma rady.
Zgadza się.
A teraz jeszcze wojowniczy, najjaśniejszy prezydent Trumpek podsyca jedną z najbardziej oszołomskich sekt, czyli Q-onanistów.
Kolejną wojnę secesyjną szykuje?
Ze mną, jak z Tobą. Ale w życiu, żadna grypa, nie położyła mnie na 11 dni do łóżka, na 11 dni każdego dnia :-/ Nienawidzę antyszczepów :-/
Najśmieszniejsze, że właśnie prawdziwi covidioci, czyli ameby umysłowe podważające oczywisty fakt istnienia tej wrednej choroby, nazywają tak normalnych ludzi, nawet tych, którzy doświadczyli tego szajsu na własnym organizmie. Moje wszystkie grypy były w porównaniu z tym syfem jak pierdnięcie - mogłem o nich po kilku dniach zapomnieć. Skutki COVIDU odczuwam w jakimś stopniu nadal, po ponad 8 miesiącach. Zwykłej, ludzkiej obawy przed nowymi typami szczepionek nie uważam za idiotyzm - ale dorabianie do nich bzdur i sianie kretyńskiej propagandy, już tak.
Politycy nie patrzą na dobro i zdrowie narodu tylko oby po trupach ludzie poszli na wybory choćby potem 90% emerytów miało być w trumnach i pali im się grunt pod nogami skoro służba zdrowia jest zadłużona na 50 mln zł w Polsce i kto rządzi naszym krajem ja się pytam?:(
To nie jest do końca jasne jak szybko zabija wirus w filmie ale jeśli rozpowszechnia się równie sprytnie jak SARS-CoV-2 i równie powszechnie występuje na całej planecie to miał pewne szanse na wymknięcie sie kwarantannom.
Ciesz się że nie zabił więcej i ,że nie jest jak we Włoszech, że ludzie umierają z braku sprzętu i personelu
A niestety zgonów we Włoszech,Hiszpanii,USA,Francji,UK i Polsce jest coraz więcej i nic ku temu się nie zapowiada by miało być lepiej na Wielkanoc;-(
ależ jest tak jak we włsoszech na całym świecie jest tak samo epidemia braku logiki osiągneła wsród bydła nieprawdopodobne rozmiary , bydło nosi namordniki zrównało telwizje z pradą objawioną i szczeka na apokalpipse - wróc chipionke
Tyle, że to wszystko pikuś w porównaniu z totalnie odmóżdżonym foliarskim bydłem, które po naćpaniu się srogimi pigułami, bredzi farmazony o jakichś czipach i tym podobnych kretynizmach. Kołek i Górniak im przewodzą.
Czy teraz, po tym jak COVID zabił w Polsce ponad 75 tysięcy ludzi (a na świecie ponad 4,4 miliony), nadal twierdzisz, że grypa groźniejsza?
Owszem, reakcja ludzi wykupujących na początku papier toaletowy, kasze, makarony i ryż, była dość absurdalna. Zarówno w filmie, jak i w rzeczywistości. Tak jak ta cała panika. Twórcy doskonale przewidzieli przyszłość. Jednak to nie oznacza, że ten "wirusik" jest niegroźny i że należy go lekceważyć. Znam kilka osób, które bardzo ciężko przeszły COVID i ledwo przeżyły i nadal odczuwają skutki przejścia tej choroby. Każda skrajność jest szkodliwa - zarówno w stronę paniki, jak i w stronę lekceważenia. Koronawirus okazał się być groźniejszy od grypy - z wyjątkiem "hiszpanki" z lat 1918-1920.
Ogólnie to w 2020 spokojnie można było powiedzieć, że od stu lat nie było tak poważnej pandemii. Po pandemii hiszpanki już nie było tak zabójczej pandemii, jednak obecna pandemia jest drugą najgorszą w epoce industrialnej/postindustrialnej.
Tyle dobrego, że obecnie istnieją lepsze lekarstwa niż wtedy - nie wspominając o okresie czarnej śmierci w XIV wieku ani okresie tzw. dżumy Justyniana z VI wieku.
Ile z tych 75 tysięcy zmarło na COVID bo pieniążków dla szpitala więcej albo w wyniku nie udzielenia odpowiedniej pomocy bo pandemia ważniejsza??
Miałem przypadek w rodzinie że ktoś zmarł nie na COVID i lekarze dosłownie rękami i nogami chcieli by uznać to za przypadek COVIDowy. Gdy rodzina odmówiła to nagle wielkie oburzenie i foch całego szpitala :D
Całe szczęście że nie zabija tak duzo jak w filmie (zresztą jak ktoś tu celnie wspomniał przy takiej śmiertelności i szybkości działania łatwiej byłoby go opanować
Nie wiem czy szczęście, może gdyby zabijał jak Ebola to byłoby lepiej dla świata. Już się zaczyna - zwolnienia, zakłady pracy stoją, potężne bezrobocie idzie a kredyty trzeba spłacać. Plus jeszcze ile osób umrze na inne choroby, skoro tak masowo są zamykane całe szpitale.
Lekarstwo zaczyna być gorsze niż choroba!
A może ktoś wiedział,że ta pandemia tym wirusem w końcu uderzy w ludzkość i byłą to swego teoria spiskowa by pozbyć się z sposób naturalny ludzkości,bo jest na po prostu za dużo na świecie?
W filmie też był koronawirus tylko coś podobnego do tego z 2003 roku zwanego popularnie SARSem (w rzeczywistości ten obecny to też SARS)
Nie wydaje Ci się,że film przypomina teraźniejszą walkę z koronawirusem COVID-91 na całym świecie i może nie być takiego happy endu jak w filmie poprzez wynalezienie szczepionek?
Wszystko na miejscu oprócz tego, że szczepionkę mają w 3,5 miesiąca. My mamy 7 miesięcy za nami koronawirusa w Polsce i nadal nie ma szczepionki, której wyprodukowanie z testami, pozwoleniami i procedurami zajmuje ok. 2 lata. No cóż, reszta wyszła w filmie bardzo realistycznie.
wlasnie probowalam podejsc pierwszy raz do tego filmu i mi sie wydal przerazajacy realny, nie dalam rady. poczekam za kilka lat, czytac te historyczne komentarze teraz jest fascynujace, chetnie tu zerkne za x lat, mam nadzieje ze filmweb dozyje :)
"Nareszcie ktoś nakręcił film zbliżony do rzeczywistości jeśli chodzi o zarazę czy też jak wolicie
epidemię. Po pierwsze nie umiera cała ludzkość jak w filmie "Jestem legenda" co jest bzdurą,
ponieważ zawsze, według tego co pamiętam z wykładów genetyki 10% populacji przeżyje, bo jest po
prostu odporna (tak tak niedowiarki)."
Witam
Nie neguję, że film jest bliski rzeczywistości, jednak wyszła "nudna papka" na którą szkoda czasu, jak będę chciał coś zbliżonego do rzeczywistości, to mam całą plejadę filmów puszczanych na Discovery czy podobnych programach.
A jeżeli chodzi o odporność, to zgoda, tylko nie uwzględniamy jednego ale za to ważnego elementu około 75 tysięcy lat temu ludzkość prawie wyginęła (wybuch Superwulkanu Toba -obecna Indonezja) w efekcie tego nieszczęścia zostało około kilka tysięcy ludzi według jednych szacunków 2-3 tysiące a według innych nie więcej jak 10 tysięcy, oznacza to, że my wszyscy obecnie jesteśmy potomkami tych paru tysięcy ludzi z punktu widzenia genetyki jesteśmy jako gatunek bardzo mało zróżnicowani i to oznacza, że jesteśmy bardzo podatni jako gatunek na ataki różnych wirusów po prostu nie pojawił się jeszcze taki (naturalny czy stworzony przez ludzi), który by zagroził całej ludzkości - mam nadzieję że się nie pojawi ale zgodnie z prawem Murphiego jak ma się coś sp.olić to się sp.doli na pewno.