Źle to świadczy o społeczności tego portalu, ale już się przyzwyczaiłem do takich kuriozów.
Dobrze napisane:) Ten film to baaardzo mocna 8. Ten klimat, ta muzyka - cudo:) Jedyne co mi nie pasowało to brak rodziców tych dzieciaków. Ale poza tym film naprawdę super!!!
Bądźmy fair, przy całej stylizacji (udanej) na lata 80... to "GOŚĆ" to to nie jest.
Jak dla mnie jeden z lepszych horrorów ostatnich lat. O dziwo film ma więcej przeciwników niż fanów. Może za mało szybkiej akcji i jump scenek, które w nowych filmach są wszechobecne.. nie wiem. Małe światełko w tunelu to dość wysokie noty od krytyków i 6,9 na imdb. Co prawda oceny z Imdb są zazwyczaj wyższe, ale tam ten film przebija np. Sinister, do którego na FW traci bardzo dużo. Zresztą co tu się ocenami przejmować, ważne że film oglądało się bardzo dobrze.
Co to w ogole za temat? Klocicie sie o ocene filmu, dla jednego ten film to gniot, dla drugiego bardzo dobre kino. Dla mnie ten film to sredniak i co teraz mnie obrazicie? Wiecie co to jest gust? Wiedz,e ze autor tego watka ma problem z tym, ze nie kazdemu podoba sie to co jemu.
No jak ludziom nie podobają się dobre i oryginalne rzeczy, a jarają się najgorszymi śmieciami to tak, mam z tym problem.
No w sumie.
100 like'ów pod tematem, jeszcze z 200 i zbliżyłbym się do kretynów rzucających oklepanymi sucharami.
Tak wlasciwie to skad te niskie oceny? Bo glownym potworem jest jakis tam randomowy człowiek zamiast xenomorpha czy innego monstrum? Przeciez to jest bardzo dobry film.
Owszem, 4 byłaby odpowiednia.
Pomysł wyjściowy ciekawy i pozwalający wykazać się kreatywnością w inscenizacji morderstw, budowaniu klimatu i psychodeli.
Koniec końców to nudna, monotonna rozrywka, pod koniec, w finale, wręcz głupia. Całość sprowadza się do scen typu: laska ucieka kilka kilometrów, siada w jakiejś komórce/domu etc. i czeka. Gdy przychodzi po nią COŚ, zaczyna krzyczeć i dalej uciekać.
Na pewno film jest stylowy i zrobiony z pasją. Czuć w powietrzu elektryzujące bity retro, a neonowe kolorki błyskają w kadrach, nie jest to jednak następca Ulicy Wiązów czy Halloween, bo tam nic takiego nie było. Film pochodzi z nurtu, z którego pochodzą zupełnie inne gatunki. W oldskulowych horrorach nie było 8 bitowej muzy i tych fikuśnych ruchów kamerą. Była w filmach akcji albo cudacznych saj faj, dlatego pasuje taka stylistyka do filmów takich jak Kung Fury albo Gość. Tutaj śmierdzi to tanią podróbą, chociaż nie powiem, fajnie wygląda.
Szkoda, że niekiedy inscenizacja i próby wyszlifowania diamentu przez operatora nie idą w parze z realizmem świata przedstawionego i dlatego też cała stylistyka bierze w łeb. Jest sztuczna, stworzona na potrzeby reżysera, nie scenarzysty. Co z tego, że finał wygląda fajnie, skoro fajny nie jest, bo bohaterowie wymyślają sobie, że porażą ducha prądem.
Niezbyt trafna interpretacja, ale nie zrażaj się.
Próbuj dalej, kiedyś z pewnością załapiesz.
Nie rozumiem zachwytu nad tym filmem. Ale też nie rozumiem tych skrajnie niskich ocen. Jest wiele lepszych horrorów, jak i tych gorszych. Słaba gra aktorska. Brak scenariusza. Brak motywacji zjawy. Wiele głupich scen i głupie zachowania bohaterów. Sam pomysł przekazywania klątwy poprzez stosunek seksualny jest bez sensu. Choć warto docenić innowacje motywu z „Klątwy". Największy atutem tego filmu jest zdecydowanie muzyka.
Po co wy się ludzie spinacie o te oceny ciągle? To chyba normalne że wymagające kino zostanie nisko ocenione przez popcornową publiczność, a kino popcornowe nisko oceni widz wymagający. Moje ulubione filmy mają ocenę w przedziale 5-6 i tutaj przeważnie szukam czegoś dla siebie. Nie żyjemy w kraju jednej słusznej myśli i jednego gustu a koneserów w każdej dziedzinie jest zawsze mniej niż poszukującących lekkiej rozrywki. Dobre kino jest doceniane przez krytykę, zdobywa prestiżowe nagrody, jest grane w studyjnych kinach, zdala od chrupiącej i siorbiącej publiczności i tam trzeba go szukać, nie pośród wysokich ocen na najpopularniejszym portalu filmowym w kraju.