PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=728595}
7,2 8 897
ocen
7,2 10 1 8897
7,1 17
ocen krytyków
Citizenfour
powrót do forum filmu Citizenfour

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że jako użytkownicy internetu poddawani jesteśmy inwigilacji (niekoniecznie permanentnej -- zbieranie danych może odbywać się również poprzez poszukiwanie "śladów" aktywności, które po sobie pozostawiamy). Edward Snowden z pewnością zogniskował na sobie uwagę świata dzięki sytuacji, którą stworzył, ale przecież fakty, które "dzięki" niemu ujrzały światło dzienne były znane również i przedtem. Snowden nie ujawnił niczego, co byłoby niewiadome. Każdy z nas, użytkowników sieci, mieszkańców większych aglomeracji lub mniejszych miasteczek, konsumentów, pracowników, ludzi posiadającyh swoje konta w bankach, osób udzielających się na portalach społecznościowych, nieszczęśników poszukujących pracy, klientów rejestrujących się w sklepach internetowych, pachnących amatorów otrzymujących bonusy i rabaty w perfumeriach w zamian za własne dane teleadresowe -- my wszyscy w całym tym tyglu hiperprzestrzennym pozostawiamy masę informacji, które łatwo jest zmagazynować -- ba! nawet celowo! -- by później odpowiednio wykorzystać. Bez względu, czy mowa jest o wywiadzie, kontrwywiadzie, agencjach rządowych, prywatnych firmach -- nasze dane z pewnością krążą w tym uniwersum i ktoś z pewnością skrupulatnie je gromadzi.

Nie potrzebny był Snowden ze swoimi rewelacjami, żebyśmy nie wiedzieli, że bestia demaskacji czyha na nas za każdym rogiem elektronicznej drogi, którą pokonujemy każdego dnia. Śmiem twierdzić, że sam Snowden może być zaprojektowany -- przemawiać za tym mogą pewne fakty:

1. Informacje, które ujawnił nie są żadną tajemnicą.
2. Bezpieczeństwo Narodowe Satnów Zjednoczonych musi być naprawdę liche skoro udało się je przenicować pojedynczemu człowiekowi, Amerykaninowi, nota bene pracownikowi jednej z najbardziej tajnych agencji na świecie i organowi, który ma na celu zadbać o owo bezpieczeństwo.
3. Ujawnienie takich truizmów może powodować rozładowanie napięć społecznych, które od pewnego czasu istniały w strefie naruszania prywatności, a które mogły powodować narastanie nowotworu niezadowolenia wśród ludzi, a co za tym idzie zagrożenia, aż do osiągnięcia masy krytycznej. Skuteczne obniżanie progu głupoty ludzkiej wychodzi środkom masowego przekazu coraz lepiej. Ludzie, jako masa, są też bardzo przewidywalni, a ich zwyczaje, przyzwyczajenia, nie są niczym nieznanym. Czasami mam przerażające wrażenie, że multimedialna machina zbędnej informacji gna nas jak zwyczajne bydło przez łąki i pola w kierunkach nieprzypadkowych, ale dla nas nie do dostrzeżenia. Może po prostu, jako zwyczajne krowy i cielęta, nie wszystko wiemy o otaczającym nas świecie. Któż to może wiedzieć? Snowden w całym tym panoptikum dziwactw mógł zostać omyłkowo potraktowany poważnie i pomimo tego, że nie wniósł nic nowego (patrz punkt 1), przeciągły jęk zaskoczenia z pewnością przeszedł wzdłuż oglądających największe serwisy informacyjne widzów, kiedy spiker obwieszczał szokujące rewelacje a w prawym (lub lewym) górnym rogu ekranu ukazywała się nam twarz szczupłego człowieka przeciętnej urody w okularach, rozmytego w migawkach z jedynego istniejącego nagrania wideo domowej roboty. I o to właśnie chodziło. Ekskluzywność niskiej jakości.

Według mnie cała sprawa nie jest na tyle czysta, żeby można było twierdzić, że należy się jej uznanie. Z pewnością jednak Oskary to nagordy, które swoją poprawność polityczną potwierdzają na każdej rokrocznej inauguracji, toteż projekt Snowden wpasowuje się w konwencję w sposób naturalny, nadając jej pewnego smaczku pikanterii oraz skandalu, który z pewnością nie wymknął się nikomu spod kontroli.

Konjak

Lepiej bym tego nie ujął, posługiwanie się logiką (jakakolwiek by nie była) jest niezmiernie rzadkie. Ciekawym jest dualizm danej sytuacji, na który zwróciłeś uwagę. Zastanawiające jest czy te informacje nie wypłynęły świadomie i w sposób kontrolowany. Jest tutaj zbyt wiele znaków zapytania i - posługując się obecną nomenklaturą - łyknięcie tego niczym młody pelikan świadczy jedynie o braku zdolności do wytworzenia własnego zdania. Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 8
Konjak

Ale to o czym ty piszesz tez nie jest żadna nowością i znane jest już od tysięcy lat,do póki identyfikujesz się jak ciało-umysł a swoją percepcję kierujesz na dualizm do póty śnisz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones