Oscary wręczone, skandal nie wymknął się spod kontroli władzy, sprawa nie zostanie rozwiązana, media dalej będą ogłupiać masy. Wniosek: możemy dalej przeglądać kotki w Internecie.
Niestety, to prawda. Aczkolwiek jest jeszcze nadzieja - a opcje są dwie:
1. Ulica - bunt.
2. Internet - wzywanie do poznawania prawdy = ulica - bunt.
Pytanie: co - jeśli w ogóle cokolwiek - najpierw?
Ludzie nie widzą zagrożenia. Jeśli nie działasz w opozycji, grupie przestępczej, terrorystycznej, nie prowadzisz dużej firmy gdzie wyciek danych miałby kolosalne konsekwencje dla dalszej działalności to nie widzisz zagrożenia, co najwyżej dyskomfort jeśli oglądasz brzydkie filmy. Brak zaufania do rządu i bez Snowdena jest ogromny, a ludzie nie myślą o konsekwencjach bo na razie nie jest tak źle. Nie zdają sobie sprawy czym skutkuje już teraz zbieranie danych, że już wiele tracą. W filmie zabrakło mi właśnie tego jakie są cele inwigilacji i konsekwencje dla zwykłego obywatela.
dokładnie. Big Data, te metadane rosnące w każdej sekundzie. Deep Web ratunkiem