Oczy nie chca. Mózg nie chce. Rozsadek odmawia posluszenstwo. Nawet celuloid, jak się wydaje, odmawia ujawnienia obrazów, które nakrecily kamery. W obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen, Majdanku, Auschwitz, we wszystkich tych obozach poza tym wszystkim, co zazwyczaj ludzie z ludźmi robili i robia - wspolnie ze soba zyja. Tam ale za tym drutem kolczastym pod pradem - tam juz nie bylo zazwyczaj tylko inny calkiem swiat, w ktorym czlowiek czlowiekowi taki los zgotowywal... Czesto juz widziany - z jednej strony... i nigdy jeszcze az tak zobaczony, z drugiej... Nigdy nie bedzie sie chcialo w to uwierzyć, bo to idzie za daleko, zbyt daleko.
Usta, nosy, policzki, skóra, nic z nich do siebie nie pasuje, wszystko dąży do sprzeciwu akceptacji tego, co widać na tych zdjęciach: Jeszcze dzisiaj tym wszystkim dokumentarzystom i zolnierzom z Wielkiej Brytanii, USA, Zwiazku Sowjeckiego, którzy jako pierwsi przekroczyli bramy obozow, cisna sie łzy, gdy o tym zaczynaja wspominac - jeszcze dzisiaj jąkaja: "ten bestialski, straszny zapach, zapach, zapaaaach", "krematoria, te gory trupow"... Oni są tak jeszcze przerazeni, bezradni i zagubieni... wciąż jeszcze.
Po tylu latach jeszcze nosza te obrazy ze soba, jakby byly w nich wypalone...
Podczas gdy ocaleni - 70 lat po tym po prostu tylko sie dziwia, jakim cudem udalo im się przezyc, to co z braku innych słów nazwano piekłem. Ale to nie było piekło co Niemcy zrobili Żydom - to było coś tak złego, cos tak glebokiego i bardziej zwierzecego niż jakiekolwiek porównania i metafory.
Mi brak slow na opisanie tego co zobaczylem...